20 Kwi 2018, Pią 12:36, PID: 742515
Przestałam jeść. Cos mi mowi ze wtedy szybciej umre. Glupie to, wiem, ale i tak nie jem. Nie chcę z nikim rozmawiać, psychiatra dowalil mi pol apteki, nie bede sie faszerowac wszystkim. A po co tu pisze? Nie wiem. Chyba po prostu zeby sie z kims tym podzielic. Mysle momentami ze jeszcze kilka tygodni, moze miesiecy i w koncu umre. Wiem ze to dziwne nie miec woli życia ale serio jej nie mam. Kiedys zaczelam brać antydepresanty na lęki, fobie społeczna. Teraz stalam sie zimnae, obojetna i do tego nie jem. No średnio to sie zapowiada, mloda, kiedys ambitna.... teraz ameba czekajaca na koniec. Bo odwagi zeby sie zabic to nie mam. Jesli jest ktos kto ma podobnie to milo byloby pogadac, bo wsrod otaczajacych mnie...normalnych ludzi... nie znajde zrozumienia, wiadomo.