20 Cze 2018, Śro 7:45, PID: 751598
Aby pomóc sobie, stworzyłam afirmacje i powtarzałam je minimum 3 razy dziennie. Gdy przyglądałam się na dworze w okna, lustra itd. zbiór złych nawyków mówił "jesteś brzydka, ale masz duże cienie pod oczami", wtedy używałam kontr afirmacji jestem piękna, zwłaszcza gdy jestem sobą/naturalna, kocham siebie"
Oto lista moich afirmacji:
"kocham życie"
"doświadczam"
"nie oceniam"
"daję bezinteresownie"(nigdy mi tak nie dała przyjemności pomoc komuś, gdzie nie miałam z tego żadnego wysiłku/zysku, wcześniej robiłam interesownie i oczekiwałam, że za pomoc będę uznawana za dobrego człowieka, ale to było do karmienia mojej dumy, więc miałam w tym interes. Dlaczego? Ponieważ jakbym komuś pomogła interesownie, a ten ktoś by jeszcze miał do mnie pretensje, to bym się obraziła, nawet jeśli pomogłabym mu ten 1%, w ten sposób mogłabym jeszcze jakoś później zaszkodzić no i przyjemność z pomocy się zmniejsza)
"jestem zdrowa"
"kocham samorozwój"
"z każdym dniem więcej słucham i obserwuję"
"jestem piękna"
"jestem wartościowa"
"jestem szczęśliwa"
"jestem silna"
"akceptuję siebie"
"kocham bezinteresownie"
"szanuję wolny wybór"
"jestem tak samo ważna, jak inni" i gdy już egoizm mi się zmniejszył dosyć dużo "wszyscy jesteśmy ważni"
"szanuję siebie"
"jeśli ktoś mnie nie szanuje, ja nie szanuję jego" (to jest w większości przypadków, ale nie zawsze, głównie chodzi aby nie dać się prowokacji i szanować siebie oraz swój czas)
"akceptuję siebie"
"kocham naturę"
"lubię siebie, mam fajną/za+ą duszę"
"natłok emocji przemilczam i wychowuję w środku, ponieważ trwają one u mnie do 15 minut i przechodzą, a decyzje mają wpływ na jakoś mojego życia, dlatego szkoda mi je zmniejszać dla chwilowych emocji"
"jestem szczęśliwa ze sobą"
"jestem wartościowym człowiekiem"
Afirmacje na wstawanie rano, ponieważ gdy spałam więcej niż 8 godzin, czułam się bardziej zmęczona i zdołowana:
Każdy dobiera je inaczej, bo każdy jest inny. Mi pomogło obserwowanie, jakie mam wymówki gdy chcę wstać wcześniej a tego nie robię.
Przy wstawaniu nauczyłam się nowego nawyku. Budzik wyłączam, wstaję od razu do łazienki, i oblewam się zimną wodą po twarzy, aż twarz przestaje być zamulona i ciepła. Nie wracam do łóżka, tylko ubieram się nie za ciepło i przed oknem i słońcem czytam afirmacje na sny. Niedługo po tym wychodzę na spacer, z rana mało ludzi chodzi, zwłaszcza w niedziele.
Napisałam je na kartce i czytałam jak się budziłam. Robiłam wszystko by wstać,przede wszystkim nigdy leżeć i żadnych drzemek, bo one nic nie dają, tylko organizm rozregulowują, ponieważ faza rem zaczyna się dopiero od 15-20 minut, więc tak naprawdę te drzemki nie dają nic organizmowi.
"Długie spanie mnie niszczy! Zrób na złość tym negatywnym nawykom i wstań!
Są tysiące razy lepsze zajęcia niż spanie. Wstań, to się dowiesz jakie "
Tobie się CHCĘ! To złym nawykom się nie chce, ć je w ...
Kocham zimną wodę
Wstań!! Podziękujesz później, bo masz za co
Jesteś wartościowa! "
"Ja ę, co się będę o+ć, to jest życie. Życie , jakby to nie było życie, to by się nazywało o+, a nie jest, więc na co mi to!
Życie jest piękne "
"wstajemy kochana Asiu dasz radę!! :
Kocham siebie, pamiętaj, jesteś silniejsza
Moje ciało wysypia się po 6 godzinach!!!
Umysł się rozbudzi, jak oblejesz się wodą i/lub wyjdziesz z domu"
Jeśli pójdziesz spać, będziesz zła, bardziej zmęczona i obolała
Zrób starym nawykom na złość i wstań!!
Jak wstaniesz w nagrodę będzie to, co Twój prawdziwy charakter lubi
Kocham siebie
MOŻESZ WSTAĆ!!! x10
POTRAFISZ!!!
CHCESZ!!!
KOCHASZ!!!
JESTEŚ SILNA!!!
NIE JESTEŚ SAMA NIGDY
To Ty masz władzę nad swoim ciałem, nie jakieś nawyki
Tamten stary system myślenia ma nawyk sprawiania, byś tak myślała, ale to bzdura jest"
Kiedyś spałam po 11-14 godzin i byłam święcie przekonana, że muszę tyle spać i to lubię, ale budziłam się okropnie zmęczona i zdołowana, głównie snami, ale jak mogę to lubić, skoro sprawia, że się czuję smutna xD
Dzięki stopniowemu zmniejszaniu ilości godzin, wysypiam się po 5-6 godzinach. Kładę się spać maksimum do 1 (rzadziej do 2) w nocy i wstaję przed 7-8. Gdy przekraczam tę godzinę mój organizm ma dosyć, bo za długo się nie ruszał i miał za dużo snów. Teraz śpię po 5-6 godzin, ale zaczynałam od 8 godzin, bo to absolutne maksimum.
I teraz lista rzeczy, które mnie motywowały do wstania, czytałam je zawsze rano. Najlepiej ją sobie dostosować do własnych myśli i potrzeb.
Co mi daje długie spanie, dłużej niż 7:30-8?
-krótszy dzień
-zamulenie
-spuchnięta twarz, zwłaszcza powieki i pod oczami
-zamulony głos
-złe samopoczucie (a przecież chcę czuć się lepiej i być szczęśliwa)
-osłabienie (bo za długi okres czasu bez jedzenia)
-brak takiej energii jak po 6-7 godzinach spania (tę energię czuje się trochę później, ale owoce samozaparcia w dążeniu do tego, są naprawdę warte tego wysiłku)
-w moim przypadku gorsze traktowanie od strony mamy, która czuła się lepsza, że wstaje wcześniej ode mnie, a ja przecież miałam być konsekwentna
-zamknięcie się na rozwój (z rana największe, później jeśli chce je wypracować, znowu wraca ale po co mam tracić czas na przywracanie tego dla chwilowej "przyjemności"
Co mi daje spanie 6-8 godzin?
-zastrzyk energii
-za+ samopoczucie (czuć je już po kilku dniach takiego wstawania,najważniejsze to się pozytywnie nastawić afirmacjami na wstanie)
-dłuższy dzień i więcej czasu na to, co kocham
-jestem bardziej sobą, bo jako prawdziwy charakter uwielbiam wcześniej wstawać
-jestem bardziej wypoczęta na cały dzień (to uczucie też przychodzi po paru dniach takiego spania)
-gdy mi się udaje, zwiększa mi się poczucie wartości, że potrafię
-gdy mi się nie udaje, nie potępiam siebie za to, tylko szukam innych sposobów (na przykład, napicie się wody przed snem, jak budzik nie obudzi, to potrzeba obudzi, a wtedy już muszę wstać xD)
i afirmacja do tej listy, którą czytam sobie rano to:"Same plusy, więc wstań kochanie CHCĘ!!!"
Nie zrażajcie się, jak nie wstajecie od razu. Mnie się to udawało regularnie dopiero po 2-3 tygodniach. Do tej pory trenuję to, aby wstawać bez budzika i z pełnym zaangażowaniem , ale opłaca się, ponieważ nie jestem senna wciągu dnia. Kiedyś byłam taka cały dzień, sposób na to, to oblewanie twarzy zimną wodą, gdy czuje się senność (czyli na początku dość często ) , ale jest wiele skutecznych sposobów, od groma, byle nie siedzieć w ciemnym i mieć jakieś żywsze bodźce.
Dużej części nie napisałam, jest dość osobista, chciałam tylko napisać, że jeśli obserwujemy swoje demotywujące myśli i chcemy je zmienić, czuć się lepiej, to warto szukać kontr afirmacji na nie i wypowiadać sobie, zmieniać, dostosowywać do aktualnych myśli nawykowych, bo człowiek się zmienia, a raczej może i każdy wybiera czy chce.
Oto lista moich afirmacji:
"kocham życie"
"doświadczam"
"nie oceniam"
"daję bezinteresownie"(nigdy mi tak nie dała przyjemności pomoc komuś, gdzie nie miałam z tego żadnego wysiłku/zysku, wcześniej robiłam interesownie i oczekiwałam, że za pomoc będę uznawana za dobrego człowieka, ale to było do karmienia mojej dumy, więc miałam w tym interes. Dlaczego? Ponieważ jakbym komuś pomogła interesownie, a ten ktoś by jeszcze miał do mnie pretensje, to bym się obraziła, nawet jeśli pomogłabym mu ten 1%, w ten sposób mogłabym jeszcze jakoś później zaszkodzić no i przyjemność z pomocy się zmniejsza)
"jestem zdrowa"
"kocham samorozwój"
"z każdym dniem więcej słucham i obserwuję"
"jestem piękna"
"jestem wartościowa"
"jestem szczęśliwa"
"jestem silna"
"akceptuję siebie"
"kocham bezinteresownie"
"szanuję wolny wybór"
"jestem tak samo ważna, jak inni" i gdy już egoizm mi się zmniejszył dosyć dużo "wszyscy jesteśmy ważni"
"szanuję siebie"
"jeśli ktoś mnie nie szanuje, ja nie szanuję jego" (to jest w większości przypadków, ale nie zawsze, głównie chodzi aby nie dać się prowokacji i szanować siebie oraz swój czas)
"akceptuję siebie"
"kocham naturę"
"lubię siebie, mam fajną/za+ą duszę"
"natłok emocji przemilczam i wychowuję w środku, ponieważ trwają one u mnie do 15 minut i przechodzą, a decyzje mają wpływ na jakoś mojego życia, dlatego szkoda mi je zmniejszać dla chwilowych emocji"
"jestem szczęśliwa ze sobą"
"jestem wartościowym człowiekiem"
Afirmacje na wstawanie rano, ponieważ gdy spałam więcej niż 8 godzin, czułam się bardziej zmęczona i zdołowana:
Każdy dobiera je inaczej, bo każdy jest inny. Mi pomogło obserwowanie, jakie mam wymówki gdy chcę wstać wcześniej a tego nie robię.
Przy wstawaniu nauczyłam się nowego nawyku. Budzik wyłączam, wstaję od razu do łazienki, i oblewam się zimną wodą po twarzy, aż twarz przestaje być zamulona i ciepła. Nie wracam do łóżka, tylko ubieram się nie za ciepło i przed oknem i słońcem czytam afirmacje na sny. Niedługo po tym wychodzę na spacer, z rana mało ludzi chodzi, zwłaszcza w niedziele.
Napisałam je na kartce i czytałam jak się budziłam. Robiłam wszystko by wstać,przede wszystkim nigdy leżeć i żadnych drzemek, bo one nic nie dają, tylko organizm rozregulowują, ponieważ faza rem zaczyna się dopiero od 15-20 minut, więc tak naprawdę te drzemki nie dają nic organizmowi.
"Długie spanie mnie niszczy! Zrób na złość tym negatywnym nawykom i wstań!
Są tysiące razy lepsze zajęcia niż spanie. Wstań, to się dowiesz jakie "
Tobie się CHCĘ! To złym nawykom się nie chce, ć je w ...
Kocham zimną wodę
Wstań!! Podziękujesz później, bo masz za co
Jesteś wartościowa! "
"Ja ę, co się będę o+ć, to jest życie. Życie , jakby to nie było życie, to by się nazywało o+, a nie jest, więc na co mi to!
Życie jest piękne "
"wstajemy kochana Asiu dasz radę!! :
Kocham siebie, pamiętaj, jesteś silniejsza
Moje ciało wysypia się po 6 godzinach!!!
Umysł się rozbudzi, jak oblejesz się wodą i/lub wyjdziesz z domu"
Jeśli pójdziesz spać, będziesz zła, bardziej zmęczona i obolała
Zrób starym nawykom na złość i wstań!!
Jak wstaniesz w nagrodę będzie to, co Twój prawdziwy charakter lubi
Kocham siebie
MOŻESZ WSTAĆ!!! x10
POTRAFISZ!!!
CHCESZ!!!
KOCHASZ!!!
JESTEŚ SILNA!!!
NIE JESTEŚ SAMA NIGDY
To Ty masz władzę nad swoim ciałem, nie jakieś nawyki
Tamten stary system myślenia ma nawyk sprawiania, byś tak myślała, ale to bzdura jest"
Kiedyś spałam po 11-14 godzin i byłam święcie przekonana, że muszę tyle spać i to lubię, ale budziłam się okropnie zmęczona i zdołowana, głównie snami, ale jak mogę to lubić, skoro sprawia, że się czuję smutna xD
Dzięki stopniowemu zmniejszaniu ilości godzin, wysypiam się po 5-6 godzinach. Kładę się spać maksimum do 1 (rzadziej do 2) w nocy i wstaję przed 7-8. Gdy przekraczam tę godzinę mój organizm ma dosyć, bo za długo się nie ruszał i miał za dużo snów. Teraz śpię po 5-6 godzin, ale zaczynałam od 8 godzin, bo to absolutne maksimum.
I teraz lista rzeczy, które mnie motywowały do wstania, czytałam je zawsze rano. Najlepiej ją sobie dostosować do własnych myśli i potrzeb.
Co mi daje długie spanie, dłużej niż 7:30-8?
-krótszy dzień
-zamulenie
-spuchnięta twarz, zwłaszcza powieki i pod oczami
-zamulony głos
-złe samopoczucie (a przecież chcę czuć się lepiej i być szczęśliwa)
-osłabienie (bo za długi okres czasu bez jedzenia)
-brak takiej energii jak po 6-7 godzinach spania (tę energię czuje się trochę później, ale owoce samozaparcia w dążeniu do tego, są naprawdę warte tego wysiłku)
-w moim przypadku gorsze traktowanie od strony mamy, która czuła się lepsza, że wstaje wcześniej ode mnie, a ja przecież miałam być konsekwentna
-zamknięcie się na rozwój (z rana największe, później jeśli chce je wypracować, znowu wraca ale po co mam tracić czas na przywracanie tego dla chwilowej "przyjemności"
Co mi daje spanie 6-8 godzin?
-zastrzyk energii
-za+ samopoczucie (czuć je już po kilku dniach takiego wstawania,najważniejsze to się pozytywnie nastawić afirmacjami na wstanie)
-dłuższy dzień i więcej czasu na to, co kocham
-jestem bardziej sobą, bo jako prawdziwy charakter uwielbiam wcześniej wstawać
-jestem bardziej wypoczęta na cały dzień (to uczucie też przychodzi po paru dniach takiego spania)
-gdy mi się udaje, zwiększa mi się poczucie wartości, że potrafię
-gdy mi się nie udaje, nie potępiam siebie za to, tylko szukam innych sposobów (na przykład, napicie się wody przed snem, jak budzik nie obudzi, to potrzeba obudzi, a wtedy już muszę wstać xD)
i afirmacja do tej listy, którą czytam sobie rano to:"Same plusy, więc wstań kochanie CHCĘ!!!"
Nie zrażajcie się, jak nie wstajecie od razu. Mnie się to udawało regularnie dopiero po 2-3 tygodniach. Do tej pory trenuję to, aby wstawać bez budzika i z pełnym zaangażowaniem , ale opłaca się, ponieważ nie jestem senna wciągu dnia. Kiedyś byłam taka cały dzień, sposób na to, to oblewanie twarzy zimną wodą, gdy czuje się senność (czyli na początku dość często ) , ale jest wiele skutecznych sposobów, od groma, byle nie siedzieć w ciemnym i mieć jakieś żywsze bodźce.
Dużej części nie napisałam, jest dość osobista, chciałam tylko napisać, że jeśli obserwujemy swoje demotywujące myśli i chcemy je zmienić, czuć się lepiej, to warto szukać kontr afirmacji na nie i wypowiadać sobie, zmieniać, dostosowywać do aktualnych myśli nawykowych, bo człowiek się zmienia, a raczej może i każdy wybiera czy chce.