29 Wrz 2018, Sob 22:59, PID: 766086
Hej
Jako że w następnym tygodniu wybieram się do druida, a moje doświadczenia z psychiatrami są jeszcze szczątkowe, to chciałabym się o coś zapytać.
Czy ktoś z Was miał może taką sytuację, że miał już w pewnym sensie doświadczenia z typowymi lekami przepisywanymi na jakieś zaburzenie, ale nie przyniosły one pożądanych rezultatów, albo przestały działać? Czy wtedy udało Wam się w jakiś sposób zasugerować/podsunąć pomysł specjaliście, że należy działać w inny sposób? Chodzi mi tu o sytuację, kiedy jest to pierwsza wizyta u danego psychiatry, a tamte leki przyjmowało się pod nadzorem innego.
Czy(z Waszego doświadczenia) posiadając zaburzenia, na które przepisuje się leki z zupełnie innych grup, psychiatra dość szybko zdał sobie sprawę, że należy zastosować jakiś miks lub zwrócić się ku ryzykowniejszym lekom? Czy raczej był to żmudny proces i dojście do właściwych wyborów trwało dość długo?
Pytanie kieruję szczególnie do osób posiadających zarówno fobię społeczną jak i coś w rodzaju ADD/ADHD, ale chętnie usłyszę też opinię innych osób.
Wiem, że SSRI i SNRI raczej nie będą dla mnie odpowiednim wyjściem, ale z tego, co wiem, psychiatrzy słysząc hasło "fobia społeczna" czy "zaburzenia obsesyjno-kompulsywne" automatycznie wypisują leki z tych grup na recepcie.
Boję się tego, że jak będę na siłę sugerować, czy przekonywać lekarza do jakichś leków czy będę się zdawała wypowiadać tak, że uzna, że podkoloryzowuję fakty, to stwierdzi, że albo jestem głupia i podważam jego kompetencje, albo będę chciała stosować leki rekreacyjnie.
Zdaję sobie sprawę, że dużo zależy od szczęścia - na jaką osobę się trafi.
Ktoś może miał podobną sytuację i chciałby się podzielić swoimi doświadczeniami?
Jako że w następnym tygodniu wybieram się do druida, a moje doświadczenia z psychiatrami są jeszcze szczątkowe, to chciałabym się o coś zapytać.
Czy ktoś z Was miał może taką sytuację, że miał już w pewnym sensie doświadczenia z typowymi lekami przepisywanymi na jakieś zaburzenie, ale nie przyniosły one pożądanych rezultatów, albo przestały działać? Czy wtedy udało Wam się w jakiś sposób zasugerować/podsunąć pomysł specjaliście, że należy działać w inny sposób? Chodzi mi tu o sytuację, kiedy jest to pierwsza wizyta u danego psychiatry, a tamte leki przyjmowało się pod nadzorem innego.
Czy(z Waszego doświadczenia) posiadając zaburzenia, na które przepisuje się leki z zupełnie innych grup, psychiatra dość szybko zdał sobie sprawę, że należy zastosować jakiś miks lub zwrócić się ku ryzykowniejszym lekom? Czy raczej był to żmudny proces i dojście do właściwych wyborów trwało dość długo?
Pytanie kieruję szczególnie do osób posiadających zarówno fobię społeczną jak i coś w rodzaju ADD/ADHD, ale chętnie usłyszę też opinię innych osób.
Wiem, że SSRI i SNRI raczej nie będą dla mnie odpowiednim wyjściem, ale z tego, co wiem, psychiatrzy słysząc hasło "fobia społeczna" czy "zaburzenia obsesyjno-kompulsywne" automatycznie wypisują leki z tych grup na recepcie.
Boję się tego, że jak będę na siłę sugerować, czy przekonywać lekarza do jakichś leków czy będę się zdawała wypowiadać tak, że uzna, że podkoloryzowuję fakty, to stwierdzi, że albo jestem głupia i podważam jego kompetencje, albo będę chciała stosować leki rekreacyjnie.
Zdaję sobie sprawę, że dużo zależy od szczęścia - na jaką osobę się trafi.
Ktoś może miał podobną sytuację i chciałby się podzielić swoimi doświadczeniami?