01 Paź 2018, Pon 9:37, PID: 766251
Tj. wolą się wycofać gdy poczują najmniejszy dyskomfort, jakby uważali, że życie powinno być łatwe i przyjemne a może życie to ciągłe pokonywanie przeszkód itp.
01 Paź 2018, Pon 9:37, PID: 766251
Tj. wolą się wycofać gdy poczują najmniejszy dyskomfort, jakby uważali, że życie powinno być łatwe i przyjemne a może życie to ciągłe pokonywanie przeszkód itp.
01 Paź 2018, Pon 9:51, PID: 766252
nie wiem czy wszyscy ale ja na pewno xD
tzn nie robie tego z założenia,że wszystko powinno przychodzić mi łatwo i w ogóle to powinnam leżeć i nic nie robić a wszystko naokoło niech się samo dzieje na moją korzyść xD ale przez ten strach tak długo unikam różnych rzeczy,czynności, że chyba nie jestem w stanie podjąć jak najmniejszego wysiłku żeby coś zdobyć(np pieniądze) czy osiągnąć jakiś cel więc siedze na tej doopie i czekam aż dostane coś "za darmo" np zdam semestr bez uczenia się itp
01 Paź 2018, Pon 10:09, PID: 766253
(01 Paź 2018, Pon 9:37)Maxx napisał(a): wolą się wycofać gdy poczują najmniejszy dyskomfortJa tak mam, a z drugiej strony to nie, z bolącym zębem chodziłem aż mi z dziąsła zaczęła lecieć krew i się pokruszył, ale do dentysty nie poszedłem, więc to chyba nie do końca to. xP Siedzenie w domu ze świadomością, że się przegrało życie też wywołuje sporo dyskomfortu, a sporo osób i tak to robi. No chyba, że to kwestia wybierania tego co po prostu przynosi mniej dyskomfortu. Z drugiej strony, chodzenie na terapię wywoływało u mnie mniej dyskomfortu niż siedzenie w domu (na dodatek ze świadomością, że takie siedzenie prowadzi tylko i wyłącznie do większego dyskomfortu), to czemu nie umiem się zmobilizować i zmusić do pójścia na kolejną? (01 Paź 2018, Pon 9:37)Maxx napisał(a): życie to ciągłe pokonywanie przeszkódW pewnym sensie tak jest, co nie równa się temu, że życie nie może być przyjemne, zdrowy musk działa tak, że po pokonaniu przeszkody Ci to wynagradza, czujesz satysfakcję, zadowolenie, to przyjemne.
01 Paź 2018, Pon 10:18, PID: 766254
Wydaje mi się że bardziej niezdarni. Fobicy przynajmniej tak mi się wydaję unikają trudności są słabi psychicznie i pierwsze lepsze niepowodzenie może sprawić że się zwyczajnie poddadzą. To straszne szczególnie kiedy robiło się widoczny progres noi teraz następuje regres i wycofanie.
01 Paź 2018, Pon 10:31, PID: 766256
Ja omijam dyskomforty, lub gdy nie da się ominąć, to wybieram zawsze "najmniejszą linię oporu". Ale u mnie to bardziej wynika nie z fobii, lecz z tego, że wychowywano mnie w pewnym sensie "na księcia". Można powiedzieć, że wpajano mi, że poza pewnymi okresami, to życie generalnie jest łatwe i przyjemne i do 20-go roku życia uważałem, że tak jest.
01 Paź 2018, Pon 10:37, PID: 766257
Mi zawsze mówili, że jest trudne i męczące, a dzieciństwo i okres nastoletni to ten najlepszy, później jest tylko gorzej. xP
01 Paź 2018, Pon 10:47, PID: 766259
Są raczej niezaradni albo mają osobowość unikającą
01 Paź 2018, Pon 13:15, PID: 766265
Ja gdy widzę kałuże to zawracam co by się nie pochlapać
01 Paź 2018, Pon 13:21, PID: 766266
Pozwolę sobie do tego tematu dorzucić swoje 5 groszy .
Obserwując siebie i innych ludzi o zwiększonej wrażliwości psychicznej dochodzę do wniosku, że w świecie, gdzie rządzi dominacja silniejszego nad słabszym osoby o nadmiernej wrażliwości psychicznej prędzej, czy później będą mieć próbę samobójczą, a jeśli ona nie wyjdzie to wylądują w szpitalu psychiatrycznym, z łatką "świra" "po+" i "psychola", czyli najgorsze potępienie społeczne jakie dzisiaj istnieje! Taki mamy obecnie chory system XXI wieku. Mam nadzieję, że kiedyś się to zmieni... Sam bym chętnie nawiązał współpracę z jakąś grupą np. antypsychiatryczną aby po pierwsze uświadamić społeczeństwo co do potępienia osób z przeszłością psychiatryczną, a po drugie, jeśli pokojowe metody zawiodą (co moim zdaniem w XXI wieku jest niemal pewne) to coż... zostaje działanie agresywne .
01 Paź 2018, Pon 13:23, PID: 766268
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Paź 2018, Pon 13:24 przez USiebie.)
01 Paź 2018, Pon 13:56, PID: 766279
(01 Paź 2018, Pon 13:23)USiebie napisał(a):A niech sobie chodzą nawet w lateksowych legginsach! Na razie mam ich w du*e! Nie mam takich w środowisku swoich znajomych i raczej miał nie będę. Z resztą mi szkodzą inne typy, które faktycznie są godne potępienia. O temacie działania NWO na temat niszczenia "męskości" na razie się rozpisywał nie będę...(01 Paź 2018, Pon 13:21)Odmieniec napisał(a): wylądują w szpitalu psychiatrycznym, z łatką "świra" "po+" i "psychola", czyli najgorsze potępienie społeczne jakie dzisiaj istnieje! Taki mamy obecnie chory system XXI wieku.Nie, som jeszcze osoby chodzące w rurkach.
01 Paź 2018, Pon 17:38, PID: 766296
(01 Paź 2018, Pon 9:37)Maxx napisał(a): Tj. wolą się wycofać gdy poczują najmniejszy dyskomfort, jakby uważali, że życie powinno być łatwe i przyjemne a może życie to ciągłe pokonywanie przeszkód itp. (01 Paź 2018, Pon 10:09)USiebie napisał(a): W pewnym sensie tak jest, co nie równa się temu, że życie nie może być przyjemne, zdrowy musk działa tak, że po pokonaniu przeszkody Ci to wynagradza, czujesz satysfakcję, zadowolenie, to przyjemne.Tu by była część odpowiedzi. Mózg fobika nadmiernie akcentuje zagrożenia, a mniej przyszłą potencjalną satysfakcję z osiągnięcia celu. Fobik ma mniejszy próg dyskomfortu, przy którym już się wycofa. Ale niefobicy też miewają trudności, przy których uciekają. A czy nazwać to księżniczkowatością, czy nie - kwestia słów. Pocieszające jest to, że nasze mózgi są podobno dość plastyczne.
01 Paź 2018, Pon 18:45, PID: 766308
Tu sama nazwa "księżniczkowaci" nie pasuje i nie nazwałbym tego tak. Jako fobicy często mamy złe nawyki, boimy się wyjść ze swojej strefy komfortu przez co wiele osób odbiera nas jakbyśmy byli wyniośli itp. Również jesteśmy trochę zapatrzeni na samych siebie, wielu rzeczy się nie podejmujemy bo zależy nam na ocenie innych i tak w kółko. Raczej nie oczekujemy że wszystko dostaniemy na tacy ale strach jest tak duży, że po prostu się wycofujemy i tkwimy w swoim bagienku.
01 Paź 2018, Pon 18:58, PID: 766311
Ja jestem Śpiąca Królewną, Roszpunką i Kopciuszkiem. Uwielbiam spać, mieszkam w wysokiej wieży, nikt mnie nie odwiedza, ale włosów tak długich nie mam , lubię sprzątać i przed północą muszę być w domu .
03 Sty 2019, Czw 20:34, PID: 778208
"księżniczkowaci"
Myślę ze tak nie jest. Ja na przykład dużo pracuje przy domu i nigdy nie czekam na gotowe, nie jestem dobry w rzeczach, ale jak robię coś sam dla siebie to nawet jak zrobię to źle, to nikt mnie za to nie wini i nie ocenia. Problem pojawia się gdy ktoś mi płaci wtedy czuje ze będę oceniany, jak wykonałem prace. Tak chciałem jakoś zobrazować jak według mnie to działa, ze to nie jest ze czegoś nie zrobię bo to niegodne czy coś. Problem jest inny może ktoś to zrozumie co ja tu miałem na myśli ;3
03 Sty 2019, Czw 21:09, PID: 778217
Są książęcowaci ^_^
03 Sty 2019, Czw 22:43, PID: 778227
Nie som. Mam nadzieję, że pomogłem. Chyba można zamknąć temat.
04 Sty 2019, Pią 7:54, PID: 778259
(01 Paź 2018, Pon 9:51)kapcie napisał(a): nie wiem czy wszyscy ale ja na pewno xDNo jakbym czytał o sobie!!
04 Sty 2019, Pią 10:12, PID: 778265
Ja jestem księżniczkowata, przy obiektywnie niewielkich przeszkodach od razu chcę się wycofać. Myślę, że życie jest o wiele bardziej męczące niż być powinno, na każdym kroku wysiłek, zaledwie kilka rzeczy przychodzi łatwo i lekko i nie da się tylko w oparciu o nie normalnie żyć, więc trzeba ciągle się zmuszać i walczyć, a ja nie lubię.
08 Sty 2019, Wto 12:28, PID: 778758
Problemem jest wyjście ze strefy komfortu. Gdyby warunki przymusiły to wielu ludzi nagle odkryłoby, że nie są tacy jak uważają.
Ja osobiście jestem mało dynamiczną osobą, do tego z lenistwa i braku motywacji zarzucam robienie wielu rzeczy. Bywały jednak czasy gdy byłem zmuszony do bycia dynamicznym na pewien okres czasu, więc da się.
13 Lut 2019, Śro 18:54, PID: 782763
Tak, ale to przez lęk. Życie to nie bajka i trzeba umieć sobie radzić z wszelkimi trudnościami a my fobicy (przynajmniej ja) boję się tych trudności i bardzo źle przeżywam porażki, dlatego właśnie wolę się wycofywać.
|
|