06 Cze 2013, Czw 20:06, PID: 353545
Ogólnie to wczułam się w to forum, dużo czytałam i zobaczyłam, że mam dokładnie takie same problemy jak wy.
Przez fobię straciłam wiele znajomych, bo przestałam się z nimi witać i rozmawiać. Teraz mijam się z nimi bez słowa i gdy tak ich widzę to mi bardzo przykro, że tak to wszystko zepsułam. Często widzę też jak patrzą na mnie tak jakoś smutno i poważnie, pewnie myślą: "jak ona mnie wku%%%ia, jaka ona jest psychiczna"
Myślicie, że mogłabym jakoś odnowić te znajomości, jakoś zagadać, porozmawiać? Sądzicie, że mnie odtrącą? Ja wolę teraz się z żadnym z nich nie witać, jak przestałam to już chyba tak ma być i koniec. Głupio by było gdybym nagle się odezwała, co oni by wtedy pomyśleli? W głowie mam najczarniejsze scenariusze, np. podchodzę do znajomej, mówię "cześć", a ona odpowiada: "my się znamy?". Albo mówię "cześć", a ona na to: "nie rozśmieszaj mnie, co ty wgl. odpie%%%sz, raz mówisz "cześć" raz nie, i co ja mam ci zawsze odpowiadać wtedy kiedy ci sie zachce witać? Jesteś żałosna, spadaj!"
Chyba bym się wtedy zabiła... Żartuję, ale byłoby mi baaaaaaaaaardzo, baaaardzo przykro
Przez fobię straciłam wiele znajomych, bo przestałam się z nimi witać i rozmawiać. Teraz mijam się z nimi bez słowa i gdy tak ich widzę to mi bardzo przykro, że tak to wszystko zepsułam. Często widzę też jak patrzą na mnie tak jakoś smutno i poważnie, pewnie myślą: "jak ona mnie wku%%%ia, jaka ona jest psychiczna"
Myślicie, że mogłabym jakoś odnowić te znajomości, jakoś zagadać, porozmawiać? Sądzicie, że mnie odtrącą? Ja wolę teraz się z żadnym z nich nie witać, jak przestałam to już chyba tak ma być i koniec. Głupio by było gdybym nagle się odezwała, co oni by wtedy pomyśleli? W głowie mam najczarniejsze scenariusze, np. podchodzę do znajomej, mówię "cześć", a ona odpowiada: "my się znamy?". Albo mówię "cześć", a ona na to: "nie rozśmieszaj mnie, co ty wgl. odpie%%%sz, raz mówisz "cześć" raz nie, i co ja mam ci zawsze odpowiadać wtedy kiedy ci sie zachce witać? Jesteś żałosna, spadaj!"
Chyba bym się wtedy zabiła... Żartuję, ale byłoby mi baaaaaaaaaardzo, baaaardzo przykro