06 Gru 2018, Czw 3:48, PID: 774224
(03 Gru 2018, Pon 23:05)Zas napisał(a): "Może się mylę, ale jeśli ogólnie odczuwasz brak zaufania, nawet do osób, które Ciebie lubią, na których możesz polegać, które ufają Tobie i nie ma racjonalnych powodów byś TY im nie zaufał (...)"
ROTFL
Nie ma takich osób w moim życiu po prostu, nie ma znajomych, dziewczyny, chłopaka, przyjaciół. Praktycznie nigdy nie było, pozna jedną znajomą na studiach i kolegą od gier komputerowych w podstawówce
Test robiłem lata temu, chyba nie dobiłem do stu, zresztą jakie to ma znaczenie, diagnoza to fobia społeczna, osobowość unikająca, brak wiary w siebie. Terapie były w większości psychodynamiczne, indywidualne i grupowe, a dwie ostatnie indywidualne CBT. Na ostatnich nie byłem w stanie wystawiać się na stresujące sytuacje i pracować na bazie takich ekspozycji, a poznawczo nic nie zdziałałem. Wcześniejsze czasem rzucałem gdy nie pomagały albo okapywały się bez sensu...
Pewnie ma w tym też spory udział OA i brak wiary w siebie, a także długość okresu, w jakim funkcjonowałem z zaburzeniami i wiek, w jakim pierwszy raz zacząłem szukać pomocy.
Nie sadź tutaj autorowi jakiś okrągłych formułek, że dobra diagnoza najpierw, testy-sresty itp. Test w czyms tam pomaga, ale tak naprawdę żaden test - a robiłem też na terapii jakieś na zaburzenia osobowości itp. - nie powie wiele nowego. Każdy psychiatra bedzie testował kolejne SSRI, tylko jedni maja lepsze pomysły niz inni, a terapia to loteria.
I nie, że nie warto próbować, ale życie to nie szpital w Leśnej Górze.
Ja tam autora doskonale rozumiem, sam mam coraz mniej i mniej motywacji, nadziei i marzeń.
Zespół niedojebania uogólnionego to nie przelewki.
Zas, nie chcesz mieć bliskich osób w swoim życiu? Dobrze Ci z tym? Aha, czy przy rodzicach, rodzeństwie masz lęki społeczne? Rzucałeś wcześniejsze terapie, gdy nie pomagały.... O ile się orientuję, terapie psychodynamiczne trwają długo, czasem po kilka lat. Po jakim czasie Ty rezygnowałeś z tych terapii? Swoją samoocenę, można podnieść, można zmienić złe zdanie na własny temat, wielu ludziom się to udało. Wg mnie jesteś wciąż młody i jeśli będziesz miał wewnętrzną motywację, by zmienić swoje życie, tak byś poczuł się lepiej, to jeśli udasz się na psychoterapię, uda Ci się to. Leki nie zmienią Twojego myślenia i w przypadku zaburzeń osobowości, stosuje się je tylko, jeśli to konieczne tego co wiem na początku psychoterapii.
To, co udało mi się znaleźć odnośnie zaburzeń osobowości, leczenia i skuteczności terapii:
http://psychiatriapolska.pl/uploads/imag...5v49i1.pdf
http://www.strona.ppol.nazwa.pl/uploads/...5_2012.pdf
http://psychiatriapolska.pl/uploads/imag...6v50i1.pdf
https://wl.cm.uj.edu.pl/cm/uploads/2018/...czenie.pdf
https://www.wuj.pl/UserFiles/File/KATALO...ICZNA2.pdf to już jest w innym wątku też
https://www.ceeol.com/search/article-detail?id=76935
http://www.psychoterapiaptp.pl/uploads/P...Bialas.pdf
http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/...7v51i6.pdf
Plus, artykuły znalezione w sieci:
https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/p...-V5xF.html
http://www.centrumdobrejterapii.pl/mater...sobowosci/
https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/za...osobowosci
http://forum.gazeta.pl/forum/w,210,14021...osci_.html
Będę szukać dalej... Wniosek taki, że warto pójść na terapię!
Do autora tematu: napisz mi konkretnie o jakie zaburzenia osobowości chodzi w Twoim przypadku a będę szukać, jaka jest skuteczność psychoterapii w porównaniu do nie lecenia się wcale.
Pozdrawiam Was ciepło.