05 Lut 2019, Wto 9:57, PID: 781961
Miewam przebłyski normalności. U mnie to się objawia w postaci całkowitego braku lęku, stresu i innych myśli negatywnych. Włącza mi się racjonalne myślenie. Problemy w życiu nagle przestają mieć moc. Mam pozytywne spojrzenie na nie. Pojawiają się myśli jak: "te problemy znaczą tyle co zero", "można nadal żyć normalnie, wesoło i mieć problemy na głowie" i inne. Powraca poczucie teraźniejszości i uczucie odrealnienia mija. Pojawia się przyjemność z robienia czegoś w tym czasie. Na przykład, w trakcie lęku muzyka dla mnie brzmi jak zlepek nut. W trakcie tego przebłysku muzyka nagle zaczyna być przyjemna, mieć moc, sens. Te przebłyski trwają u mnie od 3 sekund do może minuty. Pojawiają się w losowym czasie. Potem natychmiastowo znika i znowu pojawia się mroczna mgła lęku . Próbuję jakoś do tego wrócić, ale mózg zachowuje się jak jakiś głupek, jakby miał 5 sekundową pamięć. Nic do niego nie dociera. Jestem ciekaw mechanizmu powstawania tych przebłysków.