29 Maj 2019, Śro 1:04, PID: 793834
Nie wiem dlaczego ale przez praktycznie cale zycie jestem niezadowolona ze wszystkiego. Zawsze odczuwam jakis weltschmertz, blizej nieokreslona pustke i smutek. Nie potrafie sie cieszyc zyciem bez wzgledu na to, co w tym zyciu sie dzieje. Aktualnie moje zycie jest nawet spoko ale.i tak jestem niezadowolona. Na co dzien dominuja u mnie dwa uczucia. Pierwsze to taki dziwny niepokoj, uczucie zbierajacych sie ciemnych chmur, jakby mialo cos sie zaraz wydarzyc, jakbym miala przez najmniejszy blad taki jak np. niezdanie egzaminu (tp tylko przyklad) zniszczyc sobie tak zycie, ze na szybko musialabym wszystko naprawiac. To sprawia, ze oddchciewa mi sie czegokolwiek, o ryzykowaniu w zyciu nawet nie wspomne. Drugie uczucie to taka silna rozpacz za tym co minelo, za czasami mlodosci, czeste rozpamietywanie przeslosco i uczucie jakbym miala niezaspokojone jakies glebokie potrzeby. Mam wrazenie, ze zycie, ktorym zyje nie jest moje, ze nie zyje zgodnie ze swoimi potrzebami, jednkczesnie nie wiem jakie to sa potrzeby, boje sie ich uswiadamiac bo mam wrazenie, ze sa nierealne, ze zycie o jakim marze jest nierealne. Uczucia smutku nasilaja mi sie w godzinach wieczornych CODZIENNIE. Nie wiem co mi jest, czy to depresja czy cos innego ale.wiem, ze mam tak od zawsze, a teraz z roku na rok mo sie pogarsza. Boje sie, ze kiedus palne sobie w leb, bo malo co mnie tutaj trzyma.