24 Cze 2019, Pon 15:39, PID: 796576
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Cze 2019, Pon 21:21 przez Żółwik.
Powód edycji: Usunięto formatowanie.
)
Witam ! I niestety ja dołączam do grona.
Chciałbym od początku opisać mój problem i liczę na to, że doradzicie mi co robić czy leczyć się, brać leki czy po prostu sam z tym walczyć.
W listopadzie dzień jak co dzień, pojechałem do pracy i pracując na swoim stanowisku tam gdzie zawsze podeszła do mnie kierowniczka Niemka (może to miało też na to wpływ bo nie znam bardzo dobrze Niemieckiego) zacząłem z nią rozmawiać i dziewczyna w pewnym momencie zaczęła się ze mnie śmiać i po chwili zapytałem o co chodzi a ona do mnie że co taki cały czerwony jestem jak burak i od tamtej pory się zaczęło
Poszedłem do łazienki od razu, miałem napady duszności, biło mi mocniej serce, wychodziły mi plamy na szyi i klatce piersiowej, przechodziły mi dreszcze.
Myślałem, że to tylko gorszy dzień ale nie..
Najgorszy był dla mnie pierwszy miesiąc, nie chciało mi się dosłownie wychodzić z pokoju, czułem że cały się trzęsę w środku, bałem się nawet iść do sklepu.
Próbowałem zwalczyć lęk i starałem się wszędzie chodzić no i jest duża poprawa bo już normalnie wychodzę do sklepu, załatwiam swoje sprawy.
Ale nadal mam lęk przed pracą, przed ludźmi.
Jak tylko kogoś widzę, że idzie w moim kierunku od razu serce mi staje, czuje ciepło na twarzy i myśli : zaraz będę jak burak, zaraz wyjdą mi plamy.
Próbuje z tym walczyć nie myśląc o tym ale nie udaje mi się to.
Gdy kogoś już widzę, że idzie w moim kierunku to czuje się tak jakby mój mózg się wyłączył i pojawiają się tylko te złe myśli.
Najgorsze rzeczy dla mnie to : przerwa w pracy - gdy ma mnie ktoś w zasięgu wzroku, sytuacje sam na sam z kimś np szefowa przychodzi powiedzieć co mam robić.
Dziwne jest to, że np jak sam do kogoś zagadam nawet sam na sam to te objawy praktycznie nie występują albo w mniejszym stopniu.
Chyba przez to bo po prostu wiem co chce powiedzieć itd a tak jak ktoś do mnie chce zagadać i usłyszę swoje imię to czuje, że się zaraz spale.
To chyba wszystko co mi się dzieję w skrócie mówiąć : Boje się ludzi, biore wszystko do siebie, denerwuje się byle czym.
Nie rozumiem dlaczego coś takiego mnie dopadło skoro nigdy nie miałem z tym problemów, byłem osobą otwartą, miałem dużo znajomych a teraz..
Teraz boje się odezwać i to mnie męczy
Zaczęło się to w okresie jak zacząłem ćwiczyć na siłowni tzn jakoś 2 miesiące od rozpoczęcia siłowni może to miało jakiś wpływ ? Stresująca praca ?
Byłem u jednego lekarza to powiedział mi w sumie to co wiem, żeby nie myśleć o tym, że to sam się nakręcam itd.
Postanowiłem jeszcze raz iść do innego i ten mi przepisał lek sulpiryd teva 50 mg, leży już w szafce miesiąc czasu i nie wiem co robić.
Jak myślicie czy mój przypadek wymaga brania leków ? Czy ten lek który dostałem jest ok ? Boje się wziąć tych leków, boję się ze jak później je odstawię to to wróci ze zdwojoną siła Jest ze mną znacznie lepiej niż pół roku temu bo wtedy nie chciałem iść na cpn zapłacić nawet, teraz to nie problem Ale problem taki jest że boję się ludzi a to mnie męczy bo ogólnie to byłem zawsze gaduła. Dodam też dziwny objaw tzn jak wyjdą mi plamy i później uspokoje sie to dostaje taki dreszcz jednorazowy do tego gęsia skórka i plamy znikają. Pozdrawiam
Chciałbym od początku opisać mój problem i liczę na to, że doradzicie mi co robić czy leczyć się, brać leki czy po prostu sam z tym walczyć.
W listopadzie dzień jak co dzień, pojechałem do pracy i pracując na swoim stanowisku tam gdzie zawsze podeszła do mnie kierowniczka Niemka (może to miało też na to wpływ bo nie znam bardzo dobrze Niemieckiego) zacząłem z nią rozmawiać i dziewczyna w pewnym momencie zaczęła się ze mnie śmiać i po chwili zapytałem o co chodzi a ona do mnie że co taki cały czerwony jestem jak burak i od tamtej pory się zaczęło
Poszedłem do łazienki od razu, miałem napady duszności, biło mi mocniej serce, wychodziły mi plamy na szyi i klatce piersiowej, przechodziły mi dreszcze.
Myślałem, że to tylko gorszy dzień ale nie..
Najgorszy był dla mnie pierwszy miesiąc, nie chciało mi się dosłownie wychodzić z pokoju, czułem że cały się trzęsę w środku, bałem się nawet iść do sklepu.
Próbowałem zwalczyć lęk i starałem się wszędzie chodzić no i jest duża poprawa bo już normalnie wychodzę do sklepu, załatwiam swoje sprawy.
Ale nadal mam lęk przed pracą, przed ludźmi.
Jak tylko kogoś widzę, że idzie w moim kierunku od razu serce mi staje, czuje ciepło na twarzy i myśli : zaraz będę jak burak, zaraz wyjdą mi plamy.
Próbuje z tym walczyć nie myśląc o tym ale nie udaje mi się to.
Gdy kogoś już widzę, że idzie w moim kierunku to czuje się tak jakby mój mózg się wyłączył i pojawiają się tylko te złe myśli.
Najgorsze rzeczy dla mnie to : przerwa w pracy - gdy ma mnie ktoś w zasięgu wzroku, sytuacje sam na sam z kimś np szefowa przychodzi powiedzieć co mam robić.
Dziwne jest to, że np jak sam do kogoś zagadam nawet sam na sam to te objawy praktycznie nie występują albo w mniejszym stopniu.
Chyba przez to bo po prostu wiem co chce powiedzieć itd a tak jak ktoś do mnie chce zagadać i usłyszę swoje imię to czuje, że się zaraz spale.
To chyba wszystko co mi się dzieję w skrócie mówiąć : Boje się ludzi, biore wszystko do siebie, denerwuje się byle czym.
Nie rozumiem dlaczego coś takiego mnie dopadło skoro nigdy nie miałem z tym problemów, byłem osobą otwartą, miałem dużo znajomych a teraz..
Teraz boje się odezwać i to mnie męczy
Zaczęło się to w okresie jak zacząłem ćwiczyć na siłowni tzn jakoś 2 miesiące od rozpoczęcia siłowni może to miało jakiś wpływ ? Stresująca praca ?
Byłem u jednego lekarza to powiedział mi w sumie to co wiem, żeby nie myśleć o tym, że to sam się nakręcam itd.
Postanowiłem jeszcze raz iść do innego i ten mi przepisał lek sulpiryd teva 50 mg, leży już w szafce miesiąc czasu i nie wiem co robić.
Jak myślicie czy mój przypadek wymaga brania leków ? Czy ten lek który dostałem jest ok ? Boje się wziąć tych leków, boję się ze jak później je odstawię to to wróci ze zdwojoną siła Jest ze mną znacznie lepiej niż pół roku temu bo wtedy nie chciałem iść na cpn zapłacić nawet, teraz to nie problem Ale problem taki jest że boję się ludzi a to mnie męczy bo ogólnie to byłem zawsze gaduła. Dodam też dziwny objaw tzn jak wyjdą mi plamy i później uspokoje sie to dostaje taki dreszcz jednorazowy do tego gęsia skórka i plamy znikają. Pozdrawiam