13 Gru 2019, Pią 1:33, PID: 811940
Głupia sprawa, a post długi.
Od baaardzo dawna zbieram się w sobie, by zapisać się do psychiatry. Zbierałem się, zbierałem, aż nagle przypadkiem dowiedziałem się odwiedzając lekarza innej specjalności , że jestem w EWUSiu na czerwono, co znowu krzyżuje moje plany...
Zależy mi na rozwiązaniu tego problemu (najlepiej zanim biurokratyczna maszyna urzędnicza wyśle mi rachunek za tamtą wizytę...), ale jak możecie się domyślić po obecności tego posta na tym forum , jest to zadanie przerastające mnie ze względu na moje problemy i wynikające z nich nieogarnięcie życiowe. Nie bez powodu tu jestem... PLIZ, BŁAGAM, pomóżcie mi to odkręcić...
W którym momencie straciłem prawo do świadczeń, nie wiem, bo od wszelakich przychodni trzymam się najdalej jak mogę. Chronologia jest następująca:
Od baaardzo dawna zbieram się w sobie, by zapisać się do psychiatry. Zbierałem się, zbierałem, aż nagle przypadkiem dowiedziałem się odwiedzając lekarza innej specjalności , że jestem w EWUSiu na czerwono, co znowu krzyżuje moje plany...
Zależy mi na rozwiązaniu tego problemu (najlepiej zanim biurokratyczna maszyna urzędnicza wyśle mi rachunek za tamtą wizytę...), ale jak możecie się domyślić po obecności tego posta na tym forum , jest to zadanie przerastające mnie ze względu na moje problemy i wynikające z nich nieogarnięcie życiowe. Nie bez powodu tu jestem... PLIZ, BŁAGAM, pomóżcie mi to odkręcić...
W którym momencie straciłem prawo do świadczeń, nie wiem, bo od wszelakich przychodni trzymam się najdalej jak mogę. Chronologia jest następująca:
- studiowałem sobie, ale przestałem chodzić na studia z zamiarem ich porzucenia;
- uczelnia, choć nie spełniałem warunków zdania na kolejny semestr, zarejestrowała mnie na kolejny semestr;
- podjąłem pracę (umowa zlecenie), ale skłamałem, że nie studiuję. I tak nie miałem postemplowanej legitymacji;
- w końcu uczelnia mnie skreśliła;
- w międzyczasie zostałem przyjęty na inne studia dzienne;
- podpisałem u pracodawcy nową umowę, tym razem już jako student.