06 Paź 2020, Wto 14:43, PID: 829736
Jaka prace szukac bez kwalifikacji, zeby nie bylo norm?
Jestem w trakcie szukania nowej roboty, bo w obecnej ostatnio zle sie dzieje i nie zapowiada sie, zeby bylo lepiej.
Jak przyszlismy to bylo bardzo w porzadku, czlowiek robil sobie swoim tempem, nikt mu nad glowa z batem nie stal,.byl czas na posprzatanie i fajrant. Ot, taka normalna robota. Wraz z budowa nowej hali wszystko sie zmienilo. Produkcja stala sie niemal tasmowa, mamy zapieprzac na.100% oczywiscie za te same pieniadze, bo "koronawirus", normy nieludzkie, obliczone kalkulatorem, nieuwzgledniajace czasu na toalete i posprzatanie, u nas wyrabiaja te normy tylko pracownicy przychodzacy 20 minut przed czasem (oczywiscis za darmo), nie chodzacy n fajke, do kibla,.ktorym w.trakcie przerwy kolezka maszyny pilnuje, pracujacu do ostatniej minuty i zostawiajacy syf na stanowisku, a co najlepsze i tak nie wyrabiaja tej normy na 100%, tylko jakies 80-95.
Nas sie juz zaczeli czepiac, bo pracujemu po staremu i nie zamierzamy tego zmieniac. Firma.nas nie wyrzuci za.to.bo brakuje im ludzi, a coraz wiecej odchodzi, bo nikt nie chce za+ ponad sily. Ale.nam sie to nie podoba, zwlaszcza mi. Jak slysze slowo "norma" to sie we mnie gotuje. Nigdy, w zadnej pracy nie udalo mi sie wyrabiac tych smiesznych norm, zawsze bylam najslabszym pracownikiem, maks ile procent wyrabiam w robotach to jakos 60% normy i to przy duzym wysilku. i co najlepsze, zaden pravodawca nie potrafil mnie zmusic do zapieprzu, bo ja po prostu nie potrafie. Mam taki charakter,.ze jestem powolna i stawiam na precyzje. Idac do pracy chce sie chociaz w pewnym sensie nacieszyc z tego co robie, skupic na wyniku pracy, nawet jesli chodzi o gownoroboty. Jak pracowalam jeszcze na studiach przy wykladaniu towaru, to robilam najladniejsze, najdokladniejsze alejki, ale kosztem ilosci, zamiast ulozyc 3 alejki byle jak,.robilam 1 ale dobrze. Najmniej tez reklamacji na mnie bylo w robotach, jesli tylko ktos nie kazal mi pracowac szybko. I nie potrafie inaczej, przykro mi. Pojscie do pracy, zapieprzanie jak bezmyslny robot i produkowanie zlomu nie jest dla mnie. Tylko tu sie pojawia pytanie, gdzie.znalezc taka.prace i w jakim charalterze szukac? Nam utrudnia jeszcze brak dobrej znajjomosci jezyka i kwalifikacji, bo domyslam sie, ze jako spawacz nie musialabym pracowac jak maszyna, a spokojniej, precyzyjnie. Z kolei z jezykiem latwiej by mi bylo poszukac czegks.na poczcie czy recepcji,a tak to d*pa. W Niemczech nie zauwazylam tez, zeby jakos.super popularne byly strozowki, tak to bym aplikowala za minimalna. Tak to nie wiem gdzie szukac. W okolicy sa zaklady, jest praca i oferty ale w wiekszoaci produkcje i magazyny. Produkcja odpada, a na magazyn moglabym sie pokusic, gdybym miala pewnosc, ze.pracujac bez.duzej ilosci imigrantow, nie bedzie za+ (przynajmniej takie legendy kraza). Jezyk znamy na tyle, ze.pracy na.wlasna reke mozemy szukac, bez agentur,zawsze cos. No i zastanawia mnie tez czy nie aplikowac znowu na cnc na produkcje i liczyc na to, ze firma bedzie normalna bo chyba wyjscia za bardzo nie mamy i tak xd
Jestem w trakcie szukania nowej roboty, bo w obecnej ostatnio zle sie dzieje i nie zapowiada sie, zeby bylo lepiej.
Jak przyszlismy to bylo bardzo w porzadku, czlowiek robil sobie swoim tempem, nikt mu nad glowa z batem nie stal,.byl czas na posprzatanie i fajrant. Ot, taka normalna robota. Wraz z budowa nowej hali wszystko sie zmienilo. Produkcja stala sie niemal tasmowa, mamy zapieprzac na.100% oczywiscie za te same pieniadze, bo "koronawirus", normy nieludzkie, obliczone kalkulatorem, nieuwzgledniajace czasu na toalete i posprzatanie, u nas wyrabiaja te normy tylko pracownicy przychodzacy 20 minut przed czasem (oczywiscis za darmo), nie chodzacy n fajke, do kibla,.ktorym w.trakcie przerwy kolezka maszyny pilnuje, pracujacu do ostatniej minuty i zostawiajacy syf na stanowisku, a co najlepsze i tak nie wyrabiaja tej normy na 100%, tylko jakies 80-95.
Nas sie juz zaczeli czepiac, bo pracujemu po staremu i nie zamierzamy tego zmieniac. Firma.nas nie wyrzuci za.to.bo brakuje im ludzi, a coraz wiecej odchodzi, bo nikt nie chce za+ ponad sily. Ale.nam sie to nie podoba, zwlaszcza mi. Jak slysze slowo "norma" to sie we mnie gotuje. Nigdy, w zadnej pracy nie udalo mi sie wyrabiac tych smiesznych norm, zawsze bylam najslabszym pracownikiem, maks ile procent wyrabiam w robotach to jakos 60% normy i to przy duzym wysilku. i co najlepsze, zaden pravodawca nie potrafil mnie zmusic do zapieprzu, bo ja po prostu nie potrafie. Mam taki charakter,.ze jestem powolna i stawiam na precyzje. Idac do pracy chce sie chociaz w pewnym sensie nacieszyc z tego co robie, skupic na wyniku pracy, nawet jesli chodzi o gownoroboty. Jak pracowalam jeszcze na studiach przy wykladaniu towaru, to robilam najladniejsze, najdokladniejsze alejki, ale kosztem ilosci, zamiast ulozyc 3 alejki byle jak,.robilam 1 ale dobrze. Najmniej tez reklamacji na mnie bylo w robotach, jesli tylko ktos nie kazal mi pracowac szybko. I nie potrafie inaczej, przykro mi. Pojscie do pracy, zapieprzanie jak bezmyslny robot i produkowanie zlomu nie jest dla mnie. Tylko tu sie pojawia pytanie, gdzie.znalezc taka.prace i w jakim charalterze szukac? Nam utrudnia jeszcze brak dobrej znajjomosci jezyka i kwalifikacji, bo domyslam sie, ze jako spawacz nie musialabym pracowac jak maszyna, a spokojniej, precyzyjnie. Z kolei z jezykiem latwiej by mi bylo poszukac czegks.na poczcie czy recepcji,a tak to d*pa. W Niemczech nie zauwazylam tez, zeby jakos.super popularne byly strozowki, tak to bym aplikowala za minimalna. Tak to nie wiem gdzie szukac. W okolicy sa zaklady, jest praca i oferty ale w wiekszoaci produkcje i magazyny. Produkcja odpada, a na magazyn moglabym sie pokusic, gdybym miala pewnosc, ze.pracujac bez.duzej ilosci imigrantow, nie bedzie za+ (przynajmniej takie legendy kraza). Jezyk znamy na tyle, ze.pracy na.wlasna reke mozemy szukac, bez agentur,zawsze cos. No i zastanawia mnie tez czy nie aplikowac znowu na cnc na produkcje i liczyc na to, ze firma bedzie normalna bo chyba wyjscia za bardzo nie mamy i tak xd