01 Paź 2020, Czw 13:15, PID: 829393
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Paź 2020, Czw 13:17 przez Gorylcio.)
Dopiero gdzieś w lutym dostałem całkiem nowy, dodatkowy lek - lamotryginę od neurologa. Ten lek okazał się dla mnie przełomowy.
Antydepresanty biorę wiele lat - paroksetyna, sertralina, escitalopram, trazodon a obecnie fluoksetyna. Niby miałem dobry nastrój na każdym antydepresancie, ale na żadnym nie było takiej naturalnej motywacji i 'chcety'. Jeśli już się pojawiła, to trwała krótko.
Obecnie biorę ten miks już 9 miesiąc i każdym miesiącem poprawa jest coraz większa. 4 tygodnie temu dostałem też risperidon, który jest lekiem znienawidzonym przez pacjentów i to wszystko co dobre jeszcze bardziej się wzmocniło. Zacząłem robić wiele rzeczy, który nigdy nie robiłem np. pranie swoich ciuchów, bo matula to robiła.
Taka ciekawostka, że gdy brałem risperidon w ubiegłym roku, to takiego efektu nie było.
Ważne jest to, że aby leczenie było udane, to nie można żonglować lekami. Wcześniej byłem niepokorny i tymi lekami się u mnie żonglowało, obniżało dawki, podwyższało - dodawało kolejne leki, bo był pewien skutek uboczny itd. Po prostu we łbie się pierdzieliło od tych zmian.
Obecnie jestem na tych samych lekach od wielu miesięcy i czuję się WSPANIALE.
Obecnie spytałem się lekarza czy nie można by było spróbować zejść z fluoksetyny bardzo powoli i zgodził się. Po prostu podejrzewam ten lek o łysienie, które się znacznie nasiliło od kiedy biorę ten nowy miks.
Inną ciekawą rzeczą jest to, że zacząłem suplementować cynk, b6 oraz magnez od dłuższego czasu i zauważyłem pewne ciekawe rzeczy, które wpływają na moje ciało i umysł. Opiszę to tutaj, gdy się upewnie, że efekt jest trwały.
---------
Obecnie zaczynam wprowadzać radykalne zmiany w moim żywocie.
Nikomu nie polecam sugerować się moim zestawem leków, bo to na mnie działa, nie musi działać na ciebie.
Antydepresanty biorę wiele lat - paroksetyna, sertralina, escitalopram, trazodon a obecnie fluoksetyna. Niby miałem dobry nastrój na każdym antydepresancie, ale na żadnym nie było takiej naturalnej motywacji i 'chcety'. Jeśli już się pojawiła, to trwała krótko.
Obecnie biorę ten miks już 9 miesiąc i każdym miesiącem poprawa jest coraz większa. 4 tygodnie temu dostałem też risperidon, który jest lekiem znienawidzonym przez pacjentów i to wszystko co dobre jeszcze bardziej się wzmocniło. Zacząłem robić wiele rzeczy, który nigdy nie robiłem np. pranie swoich ciuchów, bo matula to robiła.
Taka ciekawostka, że gdy brałem risperidon w ubiegłym roku, to takiego efektu nie było.
Ważne jest to, że aby leczenie było udane, to nie można żonglować lekami. Wcześniej byłem niepokorny i tymi lekami się u mnie żonglowało, obniżało dawki, podwyższało - dodawało kolejne leki, bo był pewien skutek uboczny itd. Po prostu we łbie się pierdzieliło od tych zmian.
Obecnie jestem na tych samych lekach od wielu miesięcy i czuję się WSPANIALE.
Obecnie spytałem się lekarza czy nie można by było spróbować zejść z fluoksetyny bardzo powoli i zgodził się. Po prostu podejrzewam ten lek o łysienie, które się znacznie nasiliło od kiedy biorę ten nowy miks.
Inną ciekawą rzeczą jest to, że zacząłem suplementować cynk, b6 oraz magnez od dłuższego czasu i zauważyłem pewne ciekawe rzeczy, które wpływają na moje ciało i umysł. Opiszę to tutaj, gdy się upewnie, że efekt jest trwały.
---------
Obecnie zaczynam wprowadzać radykalne zmiany w moim żywocie.
Nikomu nie polecam sugerować się moim zestawem leków, bo to na mnie działa, nie musi działać na ciebie.