01 Gru 2020, Wto 17:04, PID: 832867
Cześć
Oglądałem sobie ostatnio film Skazani na shawshank i zastanawia mnie jeden z bohaterów - Brooks Hatlen, który spędził w więzieniu praktycznie całe życie a po wyjściu na wolność nie radził sobie z rzeczywistością i w końcu popełnił samobójstwo. Tak się zastanawiam jak to ma się do fobii społecznej. Fobia to tez jest pewne więzienie. Ja spędziłem w nim praktycznie całe życie. Nie pamiętam momentu w zyciu gdy jej nie miałem. Mase czasu spedzalem na czytaniu albo oglądaniu filmów na ten temat. Jakby wygladało moje życie gdybym nie miał fobii?
Jakby wyglądalo moje życie? Czym bym się zajmował?
A może tak naprawdę wcale nie chce opuszczać tego więzienia bo się do niego przyzwyczaiłem?
Jeśli macie jakieś ciekawe przemyslenia na ten temat podzielcie się tym odpowiadając na posta. Chętnie przeczytam.
Oglądałem sobie ostatnio film Skazani na shawshank i zastanawia mnie jeden z bohaterów - Brooks Hatlen, który spędził w więzieniu praktycznie całe życie a po wyjściu na wolność nie radził sobie z rzeczywistością i w końcu popełnił samobójstwo. Tak się zastanawiam jak to ma się do fobii społecznej. Fobia to tez jest pewne więzienie. Ja spędziłem w nim praktycznie całe życie. Nie pamiętam momentu w zyciu gdy jej nie miałem. Mase czasu spedzalem na czytaniu albo oglądaniu filmów na ten temat. Jakby wygladało moje życie gdybym nie miał fobii?
Jakby wyglądalo moje życie? Czym bym się zajmował?
A może tak naprawdę wcale nie chce opuszczać tego więzienia bo się do niego przyzwyczaiłem?
Jeśli macie jakieś ciekawe przemyslenia na ten temat podzielcie się tym odpowiadając na posta. Chętnie przeczytam.