02 Cze 2018, Sob 17:07, PID: 748642
Ankieta: Chcecie mieć dzieci? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
tak | 210 | 39.85% | |
nie | 303 | 57.50% | |
już mam | 14 | 2.66% | |
Razem | 527 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
02 Cze 2018, Sob 23:37, PID: 748679
Też się zawsze dziwię, jak ktoś twierdzi, że jego dziecko było planowane
https://www.facebook.com/story.php?story...7335995350
02 Cze 2018, Sob 23:56, PID: 748682
Chciałabym dwójkę
03 Cze 2018, Nie 0:07, PID: 748685
03 Cze 2018, Nie 7:03, PID: 748694
03 Cze 2018, Nie 7:36, PID: 748695
Ja bym chciał 2-3, ale tylko jeśli by było mnie jakoś stać w godnych warunkach je wychować i by miały większe szanse rozwojowe niż ja miałem.
Jak niektorzy nadziwić się nie mogą "jak można chcieć dzieci?", tak ja nie mogę się nadziwić "jak można tak bardzo nie chcieć dzieci i zrażać do tego pomysłu innych?".
03 Cze 2018, Nie 18:36, PID: 748734
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Cze 2018, Nie 18:36 przez tytomasz.
Powód edycji: literówki
)
myślałem nad tym, ale na tym etapie życia jestem na nie - wiem już, że życie bywa bardzo trudne i panuje w nim diaboliczna równowaga, pokłady szczęścia i energii jednych muszą zostać zrekompensowane dramatami innych , FS mogłaby utrudnić bardzo mocno życie mojemu ewentualnemu potomkowi i skazać go na podobne a może i w przyszłym świecie jeszcze gorsze nieprzyjemności co i nas spotykają, toteż z pełną świadomością nie chcę nikogo obciążać, zwłaszcza, że zaburzenia nerwicowe są mocno dziedziczne, od życia nikt nie wystawi później zwolnienia lekarskiego niestety
03 Cze 2018, Nie 19:14, PID: 748742
@"amlepi" Czy byłyby nieszczęśliwe i niespełnione, to tego nie wiemy i nie ma co zakładać tego z gory. A czy byś podołała... Czasem po prostu na wszystko przygotowanym być nie jest sposob.
Pozdrawiam i życzę Ci takiej gromadki.
03 Cze 2018, Nie 19:16, PID: 748743
(03 Cze 2018, Nie 7:36)Acj napisał(a): Jak niektorzy nadziwić się nie mogą "jak można chcieć dzieci?", tak ja nie mogę się nadziwić "jak można tak bardzo nie chcieć dzieci i zrażać do tego pomysłu innych?". Tak samo jak można bardzo chcieć dzieci i namawiać tych niechcących do rozmnażania, co jest znacznie częstszym zjawiskiem.
03 Cze 2018, Nie 19:49, PID: 748751
Czy macierzyństwo odbiera rozum, czy może jest na odwrót?
https://www.facebook.com/knallerfrauen.s...614706748/
03 Cze 2018, Nie 20:02, PID: 748752
(03 Cze 2018, Nie 7:36)Acj napisał(a): Jak niektorzy nadziwić się nie mogą "jak można chcieć dzieci?", tak ja nie mogę się nadziwić "jak można tak bardzo nie chcieć dzieci i zrażać do tego pomysłu innych?".Co jest złego w "zrażaniu"? Jak kogoś razi ilość nieprzyjemności związanych z dzieckiem, bo do tej pory nie zdawał sobie z nich sprawy, a uświadomiony jednak rezygnuje, to chyba tylko lepiej .
03 Cze 2018, Nie 20:06, PID: 748753
(03 Cze 2018, Nie 19:49)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): Czy macierzyństwo odbiera rozum, czy może jest na odwrót? Odbiera rozum, ale chyba trzeba mieć odpowiednie predyspozycje
03 Cze 2018, Nie 20:17, PID: 748755
(03 Cze 2018, Nie 20:02)Kiwi napisał(a):Chodzi tutaj chyba bardziej budowanie narracji. Coś jest be, bo jest be. Jednostronne argumenty. Jednak jeśli taka "uświadomiona" osoba rezygnuje z posiadania potomka, to może i faktycznie lepiej dla świata. W życiu nie każdy chce grać "na siebie".(03 Cze 2018, Nie 7:36)Acj napisał(a): Jak niektorzy nadziwić się nie mogą "jak można chcieć dzieci?", tak ja nie mogę się nadziwić "jak można tak bardzo nie chcieć dzieci i zrażać do tego pomysłu innych?".Co jest złego w "zrażaniu"? Jak kogoś razi ilość nieprzyjemności związanych z dzieckiem, bo do tej pory nie zdawał sobie z nich sprawy, a uświadomiony jednak rezygnuje, to chyba tylko lepiej .
03 Cze 2018, Nie 20:39, PID: 748758
(03 Cze 2018, Nie 20:17)Acj napisał(a): Jednak jeśli taka "uświadomiona" osoba rezygnuje z posiadania potomka, to może i faktycznie lepiej dla świata. W życiu nie każdy chce grać "na siebie".Ja nie wiem czy dla świata. Rozpatruję potencjalną rodzinę - rodziców i dziecko. Jeśli rodzice nie wiedzą, na co się piszą, a bardzo ich to rozczaruje, to nie będzie fajnie ani im, ani dziecku. Myślę, że warto znać argumenty obu stron i samodzielnie podjąć decyzję o potomku. A na siłę zamykanie uszu na którekolwiek argumenty jest po prostu mało rozsądne (nie sugeruję, że tak robisz - zdanie ogólne). Tak samo twierdzenie, że dziecko to koniec świata zawsze i dla każdego, jak i twierdzenie, że to żaden wysyłek emocjonalny, fizyczny i finansowy. Dlatego czasem w gąszczu cioć, babć, matek i innych doradców, mówiących, że dziecko to jedyny słuszny sens życia i nic innego nie można w życiu mieć niż dziecko, przydaje się jakaś skrajnie odwrotna, "zrażająca" opinia - żeby móc to samodzielnie złożyć w coś, co dla danej osoby będzie podstawą do decyzji, co w życiu ceni bardziej i czy chce mieć dzieci.
03 Cze 2018, Nie 21:31, PID: 748763
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Cze 2018, Pon 5:23 przez Acj.)
(03 Cze 2018, Nie 20:39)Kiwi napisał(a): Myślę, że warto znać argumenty obu stron i samodzielnie podjąć decyzję o potomku. A na siłę zamykanie uszu na którekolwiek argumenty jest po prostu mało rozsądne (nie sugeruję, że tak robisz - zdanie ogólne).i"Cieszę się, że to zaznaczyłaś. Jeszcze byłbym skłonny pomyśleć, że to mi zarzucasz. Każdy odpowiada za swoje własne czyny. Argumenty są istotne, ale nie jakieś 'zabawne' memy (przytaczane w tym wątku nie raz), chociaż o to nie powinienem się czepiać, bo każdy ma swoj własny gust. Jeden polubi czarny humor, drugi uzna takowy za poniżej krytyki. Żadna ze stron jednak nie powinna w zaparte iść w "nie, bo nie" lub "tak, bo tak". Tak prosto w życiu nie jest. (03 Cze 2018, Nie 20:39)Kiwi napisał(a): Tak samo twierdzenie, że dziecko to koniec świata zawsze i dla każdego, jak i twierdzenie, że to żaden wysyłek emocjonalny, fizyczny i finansowy.Tutaj już popadamy w kompletny przesadyzm. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że posiadanie dziecka to żaden wysiłek emocjonalny, fizyczny i finansowy. Jest to ogromny wysiłek jednak uważam, że wart każdej chwili poświęconej. Mam nadzieję, że tego zdania nie zmienię nigdy, a to dopiero czas pokaże. Mam znajomą, ktora wyszła już jakiś czas temu za mąż i nie chce mieć dzieci. Nie mam kompletnie zamiaru ją do tego namawiać, bo jest w pełni świadomą osobą i potrafi za siebie podejmować decyzje. Każdy bierze za własne działania pełną odpowiedzialność.
05 Cze 2018, Wto 14:29, PID: 749004
'It's not just women who sometimes regret parenthood'
Martin a father of four: In his experience, "it's the friends without children who tend to be the happiest". "If I could turn back time, if I knew then what I know now, children would never have been on the agenda. I am still waiting for the good times." https://www.bbc.com/news/education-43703221
05 Cze 2018, Wto 14:51, PID: 749005
W sumie to co te artykuły mają udowadniać?
05 Cze 2018, Wto 20:27, PID: 749074
Myślę, że to osobista sprawa każdego człowieka czy decyduje się na posiadanie dzieci czy też nie. Ważne, żeby to była decyzja a nie dzieci pojawiły się przypadkiem lub bo tak trzeba.
Sama chciałabym chyba mieć dzieci, chociaż jeszcze nie teraz. Nie wiem jednak czy byłabym dobrą matką, która zapewniłaby bezpieczeństwo swoim dzieciom. Mam wątpliwości, musiałabym się ogarnąć w wielu sprawach, na razie na pewno nie czuję się gotowa. Druga rzecz to nie wiem czy uda mi się zbudować z kimkolwiek zdrowy związek.
08 Cze 2018, Pią 12:26, PID: 749279
08 Cze 2018, Pią 12:44, PID: 749284
Swangoz lepiej.
10 Cze 2018, Nie 20:05, PID: 749726
12 Cze 2018, Wto 22:54, PID: 750083
19 Cze 2018, Wto 0:26, PID: 751304
23 Cze 2018, Sob 20:50, PID: 752241
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Cze 2018, Sob 20:51 przez Hank.)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/132813/ma...u-domowego
Miałem szczęście niedawno tę książkę przeczytać. I w tym roku przeczytam ją jeszcze raz. Wg mnie warto sięgnąć po ten tytuł. Nie wierzcie mi na słowo, sprawdźcie sobie sami. "Może faktycznie ciasto wyszło odrobinę zbyt gorzkie przez nadmiar dodatków, ale przynajmniej jest bez lukru." (moje) Książka nie jest dokumentem, nie jest też poradnikiem, to odrobinę "niechlujny", ale sensowny, zrozumiały i przystępny w formie zapis spojrzenia na kwestię rodzicielstwa oczami... Matki. Autorka nie jest "szczególnie" obiektywna. Trudno od niej tego wymagać po takich doświadczeniach... Mimo wszystko próbuje nie zatracić się w subiektywnym spojrzeniu na własną sytuację i przedstawia czytelnikowi całkiem realny obraz pewnej rzeczywistości. Rzeczywistości, której nie znają "nie-rodzice". Rzeczywistości pt. "rodzicielstwo bez cukru". Przeczytajcie, żebyście się później nie dziwili, że piękny "tort" nie smakuje tak dobrze, jak byście chcieli, żeby smakował. Co nie znaczy, że z owego "tortu" musicie zrezygnować . |
|