Jak długo szukaliście pierwszej pracy?

[away]

"Pan zasługuje na lepsze stanowisko i bardziej płatne."

kurna, też takie teksy do mnie walili. Człowiek nie miał pracy, oferta nawet mu pasowała, ale ja przecież zasługuję na lepsze stanowisko... super, tylko na 'lepszych' wcale mnie nie chcieli

[Chorong]

W zasadzie moja obecna praca jest pierwszą jaką sobie sam samodzielnie "załatwiłem". Poprzednie były po znajomości mojego brata. W zasadzie tego samego dnia którego wysłałem CV zadzwonili... po czym oczywiście nie odebrałem, sprawdziłem w necie nr i oddzwoniłem.... ale teraz oni nie odbierali... Ale następnego dnia zadzwonili, umówiliśmy się na rozmowe i poszło. 10 tygodni robienia przez agencje pracy, po tych 10 miesiacach dostałem oferte podpisania umowy bezpośrednio z firmą... 2.5 już tam siedzie i "rzucam" kartonami xD

[Roztoczanka]

Takiej żebym to ja znalazła to nadal szukam. A tak dorywcze prace w pracy ojca w lesie, staż w sklepie przez urząd pracy, ale przez mój charakter mnie nie zatrudnili, mieli druga stażystkę a ona się nadawała. Pracownik produkcji w przetwórni owoców przez urząd pracy. Zrezygnowałam po 3 dniach bo nie dałam rady z taśmą zawroty głowy i wydawało mi się że to ludzie jadą koło taśmy a nie taśma koło nas. Bałam się że coś mi się stanie. Jeszcze praca tylko w nocy. A do tego z 100 osób wybrali mnie żebym wołała ludzi żeby się podpisywali. Jakby nie było nikogo innego. Na szczęście powiedziałam to jednemu chłopakowi a on już zawołał resztę.

[Dziad. Leśny]

Z ostatniej wyyebali mnie ze 3 czy 4 razy (oczywiście za alkohol) . Synalek Januszexa myślał że będę się przed nim paszczył. Z gnojem do jednej klasy chodziłem w gimbazjum, na kolonie jeździliśmy, trawę jaraliśmy a teraz jakby mu wsadzili w dupę kij od miotły. Może sobie jeździć czym chce przyciągać bezmózgie łaski lecące tylko na hajs ale i tak jest nikim. Tfu

[Mighty]

Gdy studiowałem zaocznie, szukałem 4 miesiące i znalazłem pracę przed komputerem, bez jakiejkolwiek umowy u kanciarza. Po 2 miesiącach zakończył swoją nielegalną działalność. Szukałem głównie na gumtree, gratka i olx. Potem coś jeszcze chyba szukałem, ale bezowocnie, więc odpuściłem sobie. Po ukończeniu studiów szukałem 5 miesięcy bez skutku. Przeczesywałem olx, bo tam jest dużo ofert pracy bez doświadczenia. Żadna mi z nich nie odpowiadała, bo wymagali dyspozycyjności do drugiej i trzeciej zmiany. Próbowałem szukać na lepszych stronach jak indeed, pracuj.pl, ale oferty pracy były po angielsku i wymagały wygórowanych wymagań jak umiejętności pracy w zespole, wysokiej komunikatywności, x-letniego doświadczenia w czymś. Rodzina mi załatwiła pracę po znajomości. Tam nie jest wymagane doświadczenie i nie ma systemu zmianowego. Szkoda, że to jest praca na produkcji. Kompletnie bez perspektyw. Obecnie, po przepracowaniu paru lat mam powoli dosyć jeżdżenia tam. Praca nie jest ciekawa i ma kiepską organizację. Ludzie w większości pozytywni, tylko niektóre rzadkie jednostki chodzą z ponurą, nieprzyjacielską miną. Chciałbym pracować gdzie indziej, tylko nie wiem co chciałbym robić i obawiam się, że będę znów codziennie przez wiele miesięcy szperać ogłoszenia aż do porzygu! Na pewno bez systemu zmianowego, coś przed komputerem, może okazjonalnie na dworze i ze stałymi godzinami.

[empatya]

Pierwszych prac na uz lub uod wcale nie szukałam same mnie dość szybko znajdywały za to pierwszą pracę na uop znalazłam jakoś pół roku po zakończeniu licencjatu zajęło to tyle czasu bo chciałam sobie zrobić przerwę wakacyjną a poza tym wysłałam mało cefałek bo nie chciałam brać byle czego szukałam pracy głównie w okresie świątecznym po odbyciu swojej pierwszej i jedynej rozmowy kwalifikacyjnej zatrudnili mnie nie dostałam żadnej z tych prac po znajomości bo ich zwyczajnie mie mam jestem przegrywem

[Dalinar]

2-3 miesiące a wysłałem tylko może z 10 cv i byłem na dwóch rozmowach, obydwie nie udane, ale obstawiam, że potrzebowali kogoś na szybko i większą ilość osób to też zostałem przyjęty. Praca nuda , słabo płatna i bez perspektyw a przynajmniej jeśli się nie wychodzi przed szereg