Zależy co masz na myśli przez znajomych. Czy takich z którymi czasami się popisze na messengerze czy takich z którymi wychodzi się na miasto imprezy itp.
Co do pracy to przez ponad rok "neetowałem" ale nie był to doby wybór.
Prawie rok przeleciał jak z "bicza strzelił" i wiem że był to tylko zmarnowany czas.
Aktualnie pracuję 4 miesiąc w nowej firmie -> wiadomo czasami jest gorzej, ale na pewno lepiej niż w poprzedniej " robocie" jeżeli chodzi o atmosferę, bo $ nie powalają na kolana.
Co do znajomych to w zasadzie mam 1 dobrego kolegę i tyle.
Introwertyk, lvl. 31 którego samotne spędzanie wieczorów coraz bardziej dobija.
Rzeczą ludzką jest to że ciągnie nas do większej grupy ale przez swoje życie pod kloszem + przez drugiego przyjaciela którym po dziś jest PC nie mam pojęcia jak nawiązywać trwałe relację tak jak robią to inne "zdrowe osoby".
Powiem wam że ja pracuje. Ale ciężko mi chodzi sie do pracy. Ciągły lęk i strach. Mimo że praca jest w porządku to strach i lęk przed powtórzeniem okropnych doświadczeń jest ponad moje siły. Staram sie iść przez to bez leków ale chyba nie dam więcej rady. Nie umiem pozbyć sie tego strachu... Tego okropnego lęku..
Ja przez fobię pracuję tylko dorywczo w pracy ojca. Znajomych już nie mam bo ci ze wsi mnie zostawili, a z nowymi bałam się zaprzyjaźnić. W szkole, czy w pracy tylko z niektórymi rozmawiałam jak sami zaczęli.
Mi fobia społeczna strasznie utrudnia szukanie pracy. Raz pracowałem i ludzie nie byli tacy źli, ale i tak mi się wydawało, że po prostu nie mówią wszystkiego co o mnie sądzą i przez to cały czas byłem zestresowany i przejmowałem się ich (wyobrażoną) opinią o mnie. Teraz mam problem nawet, żeby zadzwonić do pracodawcy i wypytać się o szczegóły oferty. Z wysłaniem maila też mam często problemy.
W takich sytuacjach próbuję sobie wyobrażać, że jestem na miejscu tej osoby, z którą rozmawiam. Pozwala mi to bardziej oddemonizować drugą osobę i zobaczyć w niej człowieka takim jakim ja jestem. Oczywiście to nie jest złoty środek, fobii nie da się tak po prostu całkowicie oszukać, ale chyba trochę pomaga.
Jeśli macie jakieś własne sposoby na tego typu sytuacje to piszcie.