05 Sie 2021, Czw 20:52, PID: 846210
Też tak macie, że bardzo źle odbieracie wiadomości w tv, gazetach, czy necie, takie związane np. z przestępstwami, jakąś przemocą, że ktoś kogoś zabił, ktoś kogoś zgwałcił itp? Ja nie jestem w stanie tego czytać ani oglądać. Informacje o przemocy popełnianej na świecie, zwłaszcza o takich hardcorowych rzeczach jak np. gwałty zbiorowe, męczenie kogoś, tortury czy przemoc domowa, wywołują we mnie intensywne uczucie przerażenia. Wystarczy, że przeczytam taki artykuł i włącza mi się silna reakcja stresowa i takie uczucie bezradności, jakbym była zaszczutym zwierzęciem przypartym do muru. Zaczynam wtedy zawsze nienawidzić siebie jako kobiety, bo z tym uczuciem strachu idzie w parze przeświadczenie, że ja bardzo łatwo mogę paść ofiarą podobnych czynów i taka nienawiść do siebie, że jestem słaba, że jako kobieta jestem skazana na rolę ofiary.
Niektórych programów nie mogę wcale oglądać. Do takich zaliczają się niemalże wszystkie polskie filmy i seriale, nawet komediowe, poza tymi totalnie odmóżdżającymi jak np. kiepscy czy miodowe lata.
W polskich produkcjach, zwłaszcza dramatach często sa dość dobrze ukazane realia w tym sensie, ze np. postacie posługują się znanym slangiem, miasta, domy wyglądają znajomo, no i są ukazane różne typy postaci, które znamy z polskich realiów.
W takich warunkach bardzo łatwo o totalne rozj*banie mnie. Wystarczy, że zbierze się w takim filmie kilka elementów, które mi coś przypominają (np. postać dresiarza, który mówi jakiś tekst, który kiedyś słyszałam, albo mowi jakimś konkretnym tonem) i już poajwia się u mnie intensywna reakcja stresowa, opisana wcześniej plus flashbacki. Czasem mi się zdarza kompletnie odpłynąć tak jak parę miesięcy temu podczas oglądania filmu "dom zły". Była tam scena przemocy wobec kobiety. Natychmiast po jej obejrzeniu pojawiło się u mni to przerażenie i sceny mi się przypomniały z przeszłości, w dodatku tak mocno odlecialam, że nie pamiętam nawet cz byłam na drugi dzień w pracy czy coś innego robiłam, pamiętam tylko jak się samookaleczałam w salonie, bo nie mogłam znieść tych natrętnych myśli, że jestem słaba i z racji słabości zwłaszcza fizycznej, na zawsze skazana na rolę potencjalnej ofiary.
Od dziecka nienawidzę słyszeć o takich różnych okropieństwach. Jak bylam mała ojciec często puszczał takie programy jak "997" albo "ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie". Pamiętam, że miałam koszmary po tym, nie mogłam spać po nocach i pojawiały się u mnie dziwne, natrętne czynności jak np. tiki, czy przymusy robienia różnych rzeczy.
Najgorsze, że jak ja się tak mocno czymś pobudze to pojawiają się u mnie tez przelotne myśli, żeby zrobić komuś to samo o czym czytam. Chyba w ten sposób chce trochę "odczynić" przerażający charakter czynu, albo postawić się w roli sprawcy, a nie ofiary (to drugie z dwojga zlego jest lepsze).
Ostatnio nie czytam wiadomości, telewizora w domu też nie mam, ale wk*rwia mnie, bo i tak w necie muszą mi to g*wno wciskać na stronch startowych, albo na fejsie gdzie zawsze ktoś z moich znajmych musi skomentowa jakieś chore g*wno w stylu material uwagi o np. wielokrotnym gwałcie na 9 letniej dziewczynce....
Właściwie nie wiem po co ten temat piszę. Czasem mam takie chwile, że nie czuję się bezpieczna, przeraża mnie sama myśl, że ktoś znowu może mnie skrzywdzić, być może nawet bardziej niż w przeszłości.
Niektórych programów nie mogę wcale oglądać. Do takich zaliczają się niemalże wszystkie polskie filmy i seriale, nawet komediowe, poza tymi totalnie odmóżdżającymi jak np. kiepscy czy miodowe lata.
W polskich produkcjach, zwłaszcza dramatach często sa dość dobrze ukazane realia w tym sensie, ze np. postacie posługują się znanym slangiem, miasta, domy wyglądają znajomo, no i są ukazane różne typy postaci, które znamy z polskich realiów.
W takich warunkach bardzo łatwo o totalne rozj*banie mnie. Wystarczy, że zbierze się w takim filmie kilka elementów, które mi coś przypominają (np. postać dresiarza, który mówi jakiś tekst, który kiedyś słyszałam, albo mowi jakimś konkretnym tonem) i już poajwia się u mnie intensywna reakcja stresowa, opisana wcześniej plus flashbacki. Czasem mi się zdarza kompletnie odpłynąć tak jak parę miesięcy temu podczas oglądania filmu "dom zły". Była tam scena przemocy wobec kobiety. Natychmiast po jej obejrzeniu pojawiło się u mni to przerażenie i sceny mi się przypomniały z przeszłości, w dodatku tak mocno odlecialam, że nie pamiętam nawet cz byłam na drugi dzień w pracy czy coś innego robiłam, pamiętam tylko jak się samookaleczałam w salonie, bo nie mogłam znieść tych natrętnych myśli, że jestem słaba i z racji słabości zwłaszcza fizycznej, na zawsze skazana na rolę potencjalnej ofiary.
Od dziecka nienawidzę słyszeć o takich różnych okropieństwach. Jak bylam mała ojciec często puszczał takie programy jak "997" albo "ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie". Pamiętam, że miałam koszmary po tym, nie mogłam spać po nocach i pojawiały się u mnie dziwne, natrętne czynności jak np. tiki, czy przymusy robienia różnych rzeczy.
Najgorsze, że jak ja się tak mocno czymś pobudze to pojawiają się u mnie tez przelotne myśli, żeby zrobić komuś to samo o czym czytam. Chyba w ten sposób chce trochę "odczynić" przerażający charakter czynu, albo postawić się w roli sprawcy, a nie ofiary (to drugie z dwojga zlego jest lepsze).
Ostatnio nie czytam wiadomości, telewizora w domu też nie mam, ale wk*rwia mnie, bo i tak w necie muszą mi to g*wno wciskać na stronch startowych, albo na fejsie gdzie zawsze ktoś z moich znajmych musi skomentowa jakieś chore g*wno w stylu material uwagi o np. wielokrotnym gwałcie na 9 letniej dziewczynce....
Właściwie nie wiem po co ten temat piszę. Czasem mam takie chwile, że nie czuję się bezpieczna, przeraża mnie sama myśl, że ktoś znowu może mnie skrzywdzić, być może nawet bardziej niż w przeszłości.