01 Wrz 2021, Śro 18:04, PID: 847806
Od zawsze mnie to bolalo, ale od prawdy uciekac wiecznie sie nie da. Mam i mialam zawsze niska pozycje spoleczna, od samego dziecinstwa po chwile obecna. Ale od poczatku;
Urodzilam sie w biednej rodzinie. Moj ojciec jesscze przed moimi narodzinami byl znanym w miescie alkoholikiem z rodzaju tych co pod plotem spia naj*bani. Po moich narodzinach przestal pic ale.to nikogo jux nie obchodzilo, bo gawiedz wydala wyrok. Wszyscy smiali sie z mojej rodziny, ja od dzieci co mnie przesladowaly potrafilam slyszec jakies chamskie teksty o moim ojcu, ze pije itp.
Zreszta ja przez sam fakt pochodzenia z biednej rodziny, bylam parokrotnie oskarzana o kradziez jak np. bogatszym kolezankom z mojej ulicy cos zniknelo, a ja akurat bylsm w poblizu...
Rodzina od strony ojca, czyli ta w ktorej sie wychowalam plus moja.mama,.ktora przejela nazwisko, miala bardzo niski prestiz w calej naszej dalszej rodzinie.
Od strony wujkow, cioc, brata, kuzynow.wielokrotnie slyszalam rozne aluzje na temat mojego nazwiska, ktore mialy mi sugerowac, ze powinnam sie wstydzic tego kim jestem, cos na zasadzie "no u was Ciasteczek to normalne", "wy Ciasteczka od zawsze jestescie j*bnkeci" itp. Od szwagra takie teksty w.strone moja i mojej siostry byly kierowane na porzadku dziennym, czesto zeby podkreslic, ze.to my,.Ciasteczka to takie zakaly rodzinne,.ze wszystko co zle/wstydliwe/dziwaczne to dla nas norma bo mamy to w."genach", nie to co szwagier i dzieci noszace jego nazwisko...Chcialabym tutaj zaprzeczyc, napisac cos w stylu, ze hehe moj szwagier byl psychiczny i sie mylil, jednak prawda.jest taka, ze to jego dzieci sa byly i pewnie beda wygrywami-ladni, uzdolnieni, inteligentni, lubiani przez wszystkich w przeciwienstwie do mnie, mojego ojca, mojej mamy i mojej siostry w sumie tez.
Dziwic nie powinno, ze teraz odczuwam wstyd jak ktos wymawia moje nazwisko,.zlwaszcza na forum,.mam wrazenie, zd powinnam sie wstydzic tego kim jestem,.gdzie. sie urodzilam.
Na temat przemocy szkolnej rozpisuwac sie nie bede, starczu powiedziec.jedna uwalaczajaca rzecz-bylam przesladowana rowniez.fizycznie, w 98% robili to chlopcy.
To moim zdaniem kolejny argument za moja niska pozycja spoleczna. Moje gnebione kolezanki byly gnebione z reguly przez inne dziewczyny i tylko slownie. Mozr to oznaczac.zazdrosc.lub chec rywalizacji. Ja bylam gnebiona przez plec, ktora w.przyrodzie raczej "ochrania" samice,.a juz na pewno sie.nad nimi nie zneca. Widac jak nisko bylam w hierarchii skoro bili mnie chlopcy,.ktorzy normalnie dziewczynek nie krzywdzili. Dla.malych chlopcow, a pozniej mlodych mezczyzn ja pewnie wcale nie bylam traktowana w kategoriach dziewczynki/ kobiety.I nie, zadni spermiarze.i bialorycerze nie.stawali w mojej obronie,.to mit.
Kolezanki tez ode mnie uciekaly, ludzis zadawali sie ze mna z braku laku, jak nagle ci "fajni" zapraszali ich do swojej grupy, to o mnie szybxiutko zapominaly Dotyczylo to tez tych wszystkich introwertycznych, niesmialych, "glebokich" dziewczyn z osobowoscia.
Teraz.nie jest lepiej, bo moja sytuacja zyciowa nadal plasuie mnie na.niskiej pozycji, bo pracuje jako sprzataczka. Mam studia ale niesoecjalnie mnie.zdziwilo,.ze.tak skonczylam. Wlasiciwie to juz na studiach wieezialam, ze bede robolem. Dlaczego? Ano dlatego, ze nie jestem w stanie uwierzy ze ktokolwiek zechcialny mnie dopuscic gdzies wyzej, dac.mi szanse bycia "normikiem", albo hehe "alfa". Nie wierze w to,.ze przyjeliby mnie do dobrej pracy, mam to tak mocno wbite w czache, ze nigdy sama nie podejmowalam proby zmiany tej sytuacji i cale dotychczaswoe zycie bujam sie od produkcji do magazynu, od kolchozu do kolchozu.
Teraz.chodze na terapie ale uwazam, ze zmiana mojego betonowego wrecz myslenia bedzie ciezka.
Ja.sie czuje jak nikt, jak ludzka omega, najslabszy osobnik w stadzie. Mam wrazenie, ze gdybym zycie ludzkie bylo blizej naturu to juz bym nie zyla, ewentualnie bylabym stale.j*bana na kazdym kroku i dopuszczana do jedzenia jako ostatnia.
Niesamowicie boli mnie taka perspektywa ale.z punktu widzenia przyrodu tak tk wlasnie wyglada niestety, jestem najslabszym osobnikiem w hipotetycznym stadzie.
Urodzilam sie w biednej rodzinie. Moj ojciec jesscze przed moimi narodzinami byl znanym w miescie alkoholikiem z rodzaju tych co pod plotem spia naj*bani. Po moich narodzinach przestal pic ale.to nikogo jux nie obchodzilo, bo gawiedz wydala wyrok. Wszyscy smiali sie z mojej rodziny, ja od dzieci co mnie przesladowaly potrafilam slyszec jakies chamskie teksty o moim ojcu, ze pije itp.
Zreszta ja przez sam fakt pochodzenia z biednej rodziny, bylam parokrotnie oskarzana o kradziez jak np. bogatszym kolezankom z mojej ulicy cos zniknelo, a ja akurat bylsm w poblizu...
Rodzina od strony ojca, czyli ta w ktorej sie wychowalam plus moja.mama,.ktora przejela nazwisko, miala bardzo niski prestiz w calej naszej dalszej rodzinie.
Od strony wujkow, cioc, brata, kuzynow.wielokrotnie slyszalam rozne aluzje na temat mojego nazwiska, ktore mialy mi sugerowac, ze powinnam sie wstydzic tego kim jestem, cos na zasadzie "no u was Ciasteczek to normalne", "wy Ciasteczka od zawsze jestescie j*bnkeci" itp. Od szwagra takie teksty w.strone moja i mojej siostry byly kierowane na porzadku dziennym, czesto zeby podkreslic, ze.to my,.Ciasteczka to takie zakaly rodzinne,.ze wszystko co zle/wstydliwe/dziwaczne to dla nas norma bo mamy to w."genach", nie to co szwagier i dzieci noszace jego nazwisko...Chcialabym tutaj zaprzeczyc, napisac cos w stylu, ze hehe moj szwagier byl psychiczny i sie mylil, jednak prawda.jest taka, ze to jego dzieci sa byly i pewnie beda wygrywami-ladni, uzdolnieni, inteligentni, lubiani przez wszystkich w przeciwienstwie do mnie, mojego ojca, mojej mamy i mojej siostry w sumie tez.
Dziwic nie powinno, ze teraz odczuwam wstyd jak ktos wymawia moje nazwisko,.zlwaszcza na forum,.mam wrazenie, zd powinnam sie wstydzic tego kim jestem,.gdzie. sie urodzilam.
Na temat przemocy szkolnej rozpisuwac sie nie bede, starczu powiedziec.jedna uwalaczajaca rzecz-bylam przesladowana rowniez.fizycznie, w 98% robili to chlopcy.
To moim zdaniem kolejny argument za moja niska pozycja spoleczna. Moje gnebione kolezanki byly gnebione z reguly przez inne dziewczyny i tylko slownie. Mozr to oznaczac.zazdrosc.lub chec rywalizacji. Ja bylam gnebiona przez plec, ktora w.przyrodzie raczej "ochrania" samice,.a juz na pewno sie.nad nimi nie zneca. Widac jak nisko bylam w hierarchii skoro bili mnie chlopcy,.ktorzy normalnie dziewczynek nie krzywdzili. Dla.malych chlopcow, a pozniej mlodych mezczyzn ja pewnie wcale nie bylam traktowana w kategoriach dziewczynki/ kobiety.I nie, zadni spermiarze.i bialorycerze nie.stawali w mojej obronie,.to mit.
Kolezanki tez ode mnie uciekaly, ludzis zadawali sie ze mna z braku laku, jak nagle ci "fajni" zapraszali ich do swojej grupy, to o mnie szybxiutko zapominaly Dotyczylo to tez tych wszystkich introwertycznych, niesmialych, "glebokich" dziewczyn z osobowoscia.
Teraz.nie jest lepiej, bo moja sytuacja zyciowa nadal plasuie mnie na.niskiej pozycji, bo pracuje jako sprzataczka. Mam studia ale niesoecjalnie mnie.zdziwilo,.ze.tak skonczylam. Wlasiciwie to juz na studiach wieezialam, ze bede robolem. Dlaczego? Ano dlatego, ze nie jestem w stanie uwierzy ze ktokolwiek zechcialny mnie dopuscic gdzies wyzej, dac.mi szanse bycia "normikiem", albo hehe "alfa". Nie wierze w to,.ze przyjeliby mnie do dobrej pracy, mam to tak mocno wbite w czache, ze nigdy sama nie podejmowalam proby zmiany tej sytuacji i cale dotychczaswoe zycie bujam sie od produkcji do magazynu, od kolchozu do kolchozu.
Teraz.chodze na terapie ale uwazam, ze zmiana mojego betonowego wrecz myslenia bedzie ciezka.
Ja.sie czuje jak nikt, jak ludzka omega, najslabszy osobnik w stadzie. Mam wrazenie, ze gdybym zycie ludzkie bylo blizej naturu to juz bym nie zyla, ewentualnie bylabym stale.j*bana na kazdym kroku i dopuszczana do jedzenia jako ostatnia.
Niesamowicie boli mnie taka perspektywa ale.z punktu widzenia przyrodu tak tk wlasnie wyglada niestety, jestem najslabszym osobnikiem w hipotetycznym stadzie.