17 Mar 2011, Czw 23:32, PID: 244261
Lęk przed skupianiem się? To chyba problemy z koncentracją
17 Mar 2011, Czw 23:32, PID: 244261
Lęk przed skupianiem się? To chyba problemy z koncentracją
17 Mar 2011, Czw 23:48, PID: 244262
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Mar 2011, Czw 23:48 przez riverbelow.)
no pewno - ja się boję skupić bo się boję że się i tak dobrze nie nauczę i 'pójdzie' na marne ten czas poświęcony na skupianie się ^_^
20 Mar 2011, Nie 12:45, PID: 244569
a mnie znowu to dopada..zwlekanie, by coś zrobić..mam parę spraw do załatwienia w nadchodzącym tygodniu i męczy mnie silny niepokój..eh
27 Mar 2011, Nie 12:56, PID: 245789
[Obrazek: prokrastynacja.jpg]
musiałam to wstawić
27 Mar 2011, Nie 12:59, PID: 245793
o lol..
27 Mar 2011, Nie 13:07, PID: 245794
Ciekawa zbieżność z avkiem.
27 Mar 2011, Nie 13:10, PID: 245795
Yellow_Light_Colorz_PDT_47
27 Mar 2011, Nie 20:02, PID: 245876
a ja zwlekam ze znalezieniem pracy, to znaczy że mnie to też dotyczy?
27 Mar 2011, Nie 20:25, PID: 245882
Zależy, czy szukasz.
28 Mar 2011, Pon 11:34, PID: 246013
aghra napisał(a):a ja zwlekam ze znalezieniem pracy dokładnie to samo tez mam :-( z tego widać, że ja ze wszystkim zwlekam
15 Cze 2011, Śro 16:55, PID: 258112
Jak ja to znam. Wszystko w moim życiu jest na ostatnią chwilę. Skutkuje to wiecznym poczuciem winy, że czegoś nie zrobiłam, a miałam mnóstwo czasu! Czasami, tak jak dziś podczas nauki przychodzi mi na myśl, że jestem upośledzona umysłowo, bo nic nie rozumiem. Podobnie riverblow odczuwam paraliż, kiedy muszę się skupić, gdyż mam przeświadczenie, że skutki i tak będą mizerne. Nie wiem, chyba pozostaje mi tylko się z tego śmiać i uznać, że jestem cymbałem. Tak sobie postanowiłam, że od dziś będę wyśmiewała swoje słabości, choć nie wiem czy to pomoże, bo mam strasznie niską samoocenę.
16 Lip 2011, Sob 20:38, PID: 262366
Z frontu walki z prokrastynacją (natknąłem się na ten artykuł chyba w świątecznym Neewsweeku):
Otóż porównano tam działanie silnej woli do mięśnia, który przetrenowany może odmówić posłuszeństwa i w efekcie nie potrafimy się do niczego zmobilizować, wypełniać swoich obowiązków na czas itp., itd. Staranie się spełniać oczekiwania innych ludzi (rodziców/grupy rówieśniczej/ kogokolwiek) za wszelką cenę jest głównym powodem nadwyrężenia tego mięśnia i skutkuje stanem chorobowym zwanym prokrastynacją. Również współczesna cywilizacja z mnogością pokus, wizji życia, kariery jest sporym czynnikiem ryzyka. Całkiem ciekawa teoria, c’nie?
16 Sie 2011, Wto 9:51, PID: 267345
Prokrastynacja
16 Sie 2011, Wto 10:21, PID: 267363
O żesz kur... Tak se zdałem sprawę że mnie też to dotyczy tylko nazywałem to brakiem implementacji, przy czym implementacja to realizacja decyzji za pomocą okreslonych metod i środków działania
16 Sie 2011, Wto 11:06, PID: 267376
E tam... to zwykłe lenistwo, trzeba rzeczy nazywać po imieniu
16 Sie 2011, Wto 13:20, PID: 267399
Ja już w końcu sam nie wiem, co to jest. Lenistwo, brak motywacji, brak wiary w siebie, lęk przed czymś [przed czym?] czy co w końcu? Kurczę, już od momentu, gdy uświadomiłem sobie parę rzeczy, gdybym porządnie się wziął od tego czasu do roboty, jakie byłyby efekty... Świadomość tego tym bardziej nie poprawia samopoczucia. Rany, to coś na kształt samookaleczania się. How pathetic.
16 Sie 2011, Wto 19:33, PID: 267462
ja sądzę, że prokrastynacja, czy lenistwo jest w dużej mierze spowodowane uzależnieniem od komputera. odetnijcie mi dostęp do niego, no może jeszcze tv, to oprócz czytania nie ma co robić.
a z nauką to najtrudniejszy jest pierwszy krok. najlepiej podobno posiedzieć przez 5 minut nad zadaniem, skupić się całkowicie nad nim, i jak minie te 5 min to zdecydować czy chcesz robić to dalej. często odpowiedź jest twierdząca. też mam kampanie wrześniową, będę musiał się do tego zastosować, ale póki co mam inne sprawy (no i mi się nie chce )
16 Sie 2011, Wto 20:11, PID: 267503
Prokrastynacja bierze się z neurotycznego\nadmiernie ambitnego przeświadczenia, że nie podoła się zadaniu na 101%, a więc jeśli efekt ma nie być powalający, to niech lepiej nie będzie żaden. Dlatego odkłada się wykonanie czynności i albo jednak bierze się w końcu w garść, robi nawet byle jak i cierpi z tego powodu katusze ("bo mogłem to zrobić dużo lepiej, wszyscy mają ze mnie zlewkę"), albo i dotrzymuje postanowienia. Nie ma efektu, nie ma krytyki odnośnie niego. Za to są gromy za samo niewykonanie zadania. Nie lubię jednak używać tego terminu, często decydującym czynnikiem jest zwykłe lenistwo, pogłębiane przez depresyjną apatię. Ostatnio miałem jednak ten problem podczas przygotowań do ustnej matury. Mówcą jestem beznadziejnym, INNI ZROBIĄ LEPIEJ, do dorosłego życia się nie nadaję, więc chciałem ponownie zawalić rok i odpuścić sobie egzamin. Ocknąłem się kilka dni przed nim, jakośtam zrobiłem, choć z pracy oczywiście zadowolony nie byłem, ale zdałem to . Choć balansowanie na granicy histerii kosztowało mnie kosmiczne pokłady energii, to miałem potem do siebie jeszcze pretensje, że na takim picu na wodę, jakim jest ustny polski, zdobyłem tylko 18/20 punktów.
16 Sie 2011, Wto 20:23, PID: 267511
To taka norma w wielu zaburzeniach psychicznych, że nie da się zaspokoić swoich ambicji. Czego by się nie zrobiło, to jest to za mało i za słabo.
17 Sie 2011, Śro 2:06, PID: 267595
Prokrastynacja różni się od lenistwa tym, że prokrastynator czuje się winny i zamiast zakręcić się wokół ważnego zadania jest hiperaktywny tam, gdzie nie trzeba.
|
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Stan bezmyślności, "nicniechcenia", prokrastynacja - jak uniknąć? | |||||
Gubienie się we własnym hobby (właściwie prokrastynacja) |