07 Cze 2022, Wto 8:19, PID: 859184
Cześć. Chciałam spytać czy macie coś takiego, że z początku jak znajdziecie daną pracę to się cieszycie a potem macie dość?
Trafiłam pracę na sztaplarce. 3 zmiany. Z początku byłam tym podjarana ale mam dosyć. Przez to jak zwalniali mnie ciągle pracodawcy mi się coś w głowie zrobiło, że pójście do jakiejkolwiek pracy jest dla mnie stresujące, że mam dość. Ciekawa jestem czy macie takie coś i jak sobie z tym radzicie. Bardziej sobie myślę, że może tą obecną pracę wykorzystam na zasadzie, że wytrzymam do momentu zakończenia sprawy z orzeczeniem o niepełnosprawności i że sobie odłożę pieniądze na kurs.
Po roku czasu jak odwołałam się sądownie to miałam dopiero badanie z biegłą sądową co jest psychologiem. Mam jeszcze psychiatrę mieć i okulistę co są biegłymi.
Mam chrapkę na powrót do kursu na kwalifikowanego pracownika ochrony. Raz miałam epizod z pracą tego typu i mi się bardzo spodobała pod kątem tych godzin pracy.
Trafiłam pracę na sztaplarce. 3 zmiany. Z początku byłam tym podjarana ale mam dosyć. Przez to jak zwalniali mnie ciągle pracodawcy mi się coś w głowie zrobiło, że pójście do jakiejkolwiek pracy jest dla mnie stresujące, że mam dość. Ciekawa jestem czy macie takie coś i jak sobie z tym radzicie. Bardziej sobie myślę, że może tą obecną pracę wykorzystam na zasadzie, że wytrzymam do momentu zakończenia sprawy z orzeczeniem o niepełnosprawności i że sobie odłożę pieniądze na kurs.
Po roku czasu jak odwołałam się sądownie to miałam dopiero badanie z biegłą sądową co jest psychologiem. Mam jeszcze psychiatrę mieć i okulistę co są biegłymi.
Mam chrapkę na powrót do kursu na kwalifikowanego pracownika ochrony. Raz miałam epizod z pracą tego typu i mi się bardzo spodobała pod kątem tych godzin pracy.