(30 Gru 2022, Pią 13:28)petysana napisał(a): Czy można mówić o silnej depresji gdy pacjent nie ma myśli samobójczych?
To raczej zależy od dojrzałości, wieku, sytuacji życiowej itp i raczej jest indywidualną sprawą, niezbyt porównywalną między różnymi ludźmi. Np. młody człowiek może mieć myśli samobójcze, bo depresja to dla niego coś nowego, a starszy może ich nie mieć, bo wie, że są leki, które mu pomogą i pamięta okresy poprawy samopoczucia po poprzednich depresjach, więc wie, że jeszcze może być z dobrze i nie chce kończyć swojego życia. To takie moje indywidualne wnioski niepotwierdzone żadną profesjonalną wiedzą.
Ciężkiej depresji nie stwierdza się na podstawie obecności lub nie myśli samobójczych.
Żeby stwierdzić ciężką depresję muszą występować wszystkie objawy podstawowe i dodatkowo 5 objawów dodatkowych. Jednym z nich są myśli samobójcze, ale nie muszą akurat one wystąpić.
Tak. Polecam spojrzeć na test Burnsa. Jeżeli chodzi o samobójstwo depresyjne jest ono wynikiem impulsu. Gniewnego, destrukcyjnego impulsu, wynikającego z obezwładniającego poczucia winy.
(25 Wrz 2023, Pon 18:10)Fragmented napisał(a): Tak. Polecam spojrzeć na test Burnsa. Jeżeli chodzi o samobójstwo depresyjne jest ono wynikiem impulsu. Gniewnego, destrukcyjnego impulsu, wynikającego z obezwładniającego poczucia winy.
Nie można popełnić samobójstwa nie mając poczucia winy?
(26 Wrz 2023, Wto 18:35)Hypatia napisał(a): Nie można popełnić samobójstwa nie mając poczucia winy?
Jeżeli chodzi o stricte samobójstwo depresyjne, to raczej wątpliwe, gdyż człowiek obwinia tu siebie. Osoba cierpiąca na klasyczną depresję zwraca swój gniew i agresję przeciwko sobie i dlatego czuje się winna. Bierze sprawy w swoje ręce i kończy ze sobą, a nie że tak powiem z innymi. Zresztą przyczyn samobójstwa może być wiele, nie koniecznie muszą wynikać z toczącej się depresji. Są ludzie, którzy przechodzą przez życie w stanie pozornie podobnym do depresji, jednak nie winią oni siebie, nie dążą do samo karania, bardziej zwracają się przeciwko samemu życiu jako takiemu. Przy depresji praktycznie zawsze obecne są takie myśli jak: "jestem zły, okropny, winny, nie da się mnie kochać" itd. Oczywiście cały czas jest tu mowa o silnej depresji. W lżejszych przypadkach szczególnie o charakterze typowo nerwicowym ludzie obwiniają się, zadają sobie umysłowe męki i tortury, wiecznie myśląc o samobójstwie, a jest to swego rodzaju sztuczka, którą taka osoba wykorzystuje, aby wywrzeć nacisk na otoczenie. Tutaj już główne skrzypce gra nie tyle, co poczucie winy, a poczucie niższości. Dlatego często taki akt samobójstwa kończy się nie powiedzeniem, gdy osoba uświadamia sobie wewnętrzną sprzeczność, jaką ten czyn zawiera.
(26 Wrz 2023, Wto 18:35)Hypatia napisał(a): Nie można popełnić samobójstwa nie mając poczucia winy?
Jeżeli chodzi o stricte samobójstwo depresyjne, to raczej wątpliwe, gdyż człowiek obwinia tu siebie. Osoba cierpiąca na klasyczną depresję zwraca swój gniew i agresję przeciwko sobie i dlatego czuje się winna. Bierze sprawy w swoje ręce i kończy ze sobą, a nie że tak powiem z innymi. Zresztą przyczyn samobójstwa może być wiele, nie koniecznie muszą wynikać z toczącej się depresji. Są ludzie, którzy przechodzą przez życie w stanie pozornie podobnym do depresji, jednak nie winią oni siebie, nie dążą do samo karania, bardziej zwracają się przeciwko samemu życiu jako takiemu. Przy depresji praktycznie zawsze obecne są takie myśli jak: "jestem zły, okropny, winny, nie da się mnie kochać" itd. Oczywiście cały czas jest tu mowa o silnej depresji. W lżejszych przypadkach szczególnie o charakterze typowo nerwicowym ludzie obwiniają się, zadają sobie umysłowe męki i tortury, wiecznie myśląc o samobójstwie, a jest to swego rodzaju sztuczka, którą taka osoba wykorzystuje, aby wywrzeć nacisk na otoczenie. Tutaj już główne skrzypce gra nie tyle, co poczucie winy, a poczucie niższości. Dlatego często taki akt samobójstwa kończy się nie powiedzeniem, gdy osoba uświadamia sobie wewnętrzną sprzeczność, jaką ten czyn zawiera.
Hmm... jakoś trudno mi zrozumieć dlaczego to poczucie winy jest zawsze w kontekście depresji wciskane, również we wszelkiego rodzaju testach. Nie wierzę, że nie ma ludzi, którzy popełniają samobójstwa z przyczyn takich jak: poczucie krzywdy, poczucie bezsilności i beznadziei, samotność, ewentualnie chęć wywołania w innych poczucia winy za poczynione tym osobom krzywdy. Możliwe, że są to właśnie ci delikwenci, u których "depresji nie zdiagnozowano", bo w teście uzyskali za mało punktów (ze względu na brak poczucia winy). Ale czy to przypadkiem nie oznacza, żę test jest kiepski?
(26 Wrz 2023, Wto 18:35)Hypatia napisał(a): Nie można popełnić samobójstwa nie mając poczucia winy?
Jeżeli chodzi o stricte samobójstwo depresyjne, to raczej wątpliwe, gdyż człowiek obwinia tu siebie. Osoba cierpiąca na klasyczną depresję zwraca swój gniew i agresję przeciwko sobie i dlatego czuje się winna. Bierze sprawy w swoje ręce i kończy ze sobą, a nie że tak powiem z innymi. Zresztą przyczyn samobójstwa może być wiele, nie koniecznie muszą wynikać z toczącej się depresji. Są ludzie, którzy przechodzą przez życie w stanie pozornie podobnym do depresji, jednak nie winią oni siebie, nie dążą do samo karania, bardziej zwracają się przeciwko samemu życiu jako takiemu. Przy depresji praktycznie zawsze obecne są takie myśli jak: "jestem zły, okropny, winny, nie da się mnie kochać" itd. Oczywiście cały czas jest tu mowa o silnej depresji. W lżejszych przypadkach szczególnie o charakterze typowo nerwicowym ludzie obwiniają się, zadają sobie umysłowe męki i tortury, wiecznie myśląc o samobójstwie, a jest to swego rodzaju sztuczka, którą taka osoba wykorzystuje, aby wywrzeć nacisk na otoczenie. Tutaj już główne skrzypce gra nie tyle, co poczucie winy, a poczucie niższości. Dlatego często taki akt samobójstwa kończy się nie powiedzeniem, gdy osoba uświadamia sobie wewnętrzną sprzeczność, jaką ten czyn zawiera.
Hmm... jakoś trudno mi zrozumieć dlaczego to poczucie winy jest zawsze w kontekście depresji wciskane, również we wszelkiego rodzaju testach. Nie wierzę, że nie ma ludzi, którzy popełniają samobójstwa z przyczyn takich jak: poczucie krzywdy, poczucie bezsilności i beznadziei, samotność, ewentualnie chęć wywołania w innych poczucia winy za poczynione tym osobom krzywdy. Możliwe, że są to właśnie ci delikwenci, u których "depresji nie zdiagnozowano", bo w teście uzyskali za mało punktów (ze względu na brak poczucia winy). Ale czy to przypadkiem nie oznacza, żę test jest kiepski?
Depresja to jest tylko jeden czynnik, który prowadzi do samobójstwa. Przykładów konkretnych przyczyn samobójstw jest od groma, można by stworzyć naprawdę długą listę. W moim odczuciu akcentowanie poczucia winy w depresji jest trafne, ponieważ istnieje racjonalne i patologiczne poczucie winy.
Racjonalne poczucie winy jest realistyczne i stawia się mu czoła, jest ono także zadośćuczynieniem za wyrządzone zło. Patologiczne poczucie winy, które prowadzi do depresji, jest zwykle nierealistyczne, jak wtedy, gdy dziecko boi się zmierzyć z faktem, że nie jest kochane przez rodziców i łatwiej mu dojść do wniosku, że to ono samo jest złe. Patologiczne poczucie winy i depresja, do której później prowadzi, jest efektem poważnej niepewności i zawsze istnieje w tym silny motyw ucieczki. Człowiek nie może zaakceptować sytuacji, w jakiej się znalazł i poradzić sobie z nią, co grozi ostatecznym załamaniem.
W takiej sytuacji rdzeniem psychicznego niepokoju jest po prostu strach niosący ze sobą poczucie słabości i niezdolności do radzenia sobie z życiem. Rozwija się pogarda i nienawiści do tej części osobowości, która w odczuciu osoby z depresją zawodzi ją. Trudności w prawdziwym życiu, którym można było sprostać i poradzić sobie z nimi, są wielokrotnie odczuwane jako nie do zniesienia ze względu na efekt prześladowania oraz poczucie winy. W najgłębszej formie poczucie winy wynika z powodu dalszego istnienia.
Testy pozwalają określić pewne ramy i ułatwić diagnozę. Raczej testy tego typu są bardziej wskazówką. To czy test jest kiepski zależy już raczej od opinii. W wyżej wklejonym teście raczej chciałam po prostu zwrócić uwagę na istnienie samych impulsów jako coś nieco odrębnego, niekoniecznie stałego.