12 Lut 2023, Nie 16:41, PID: 866779
Mam taką sytuację, że dopiero co pewną osobę poznałem, a w zasadzie to trochę się znaliśmy, tylko teraz się coś urodziło między nami; ale i coś w naszej relacji się nie ułożyło. Sytuacja jest na tyle świeża, że wydaje się do odkręcenia. I teraz mam mały dylemat, czy spróbować to wyprostować normalnie, czy poczekać do 14 lutego na Walentynki, jako dobrą okazję po temu? W zasadzie to nie pytam się o to, bo przecież można wcześniej odkręcić, a Walentynki tym bardziej dorzucić do tego ruchu jako miły akcent. Chodzi mi po prostu o to, że w przeszłości wielokrotnie nie wychodziło mi bezpośrednie wyjście do drugiej osoby, gdyż wydawało mi się, że czegoś mi brakuje, by się zaoferować, i chyba dlatego szedłem w robienie jakichś przysług czy podarków, by ten domniemany niedostatek zrekompensować. Niestety zdarzało się, że robiłem to nawet kosztem dbałości o relację, pokładając w tym największą nadzieję. Jakże to smutnie brzmi, gdy siebie teraz słucham. Chcę to zmienić, ale Walentynki stanowią tu pretekst, pokusę do starych torów myślenia. Z drugiej strony, a co, jeśli w te Walentynki otrzyma ona ten epicki, rycerski, romantyczny gest, od kogoś innego? I jeszcze kwestia (częściowej) anonimowości tego zwyczaju, jak ja to rozegram...
A Wy drogie Panie, jakbyście w takiej sytuacji chciały?
A Wy drogie Panie, jakbyście w takiej sytuacji chciały?