06 Lut 2024, Wto 17:08, PID: 874357
Zastanawiam się, z czego wynika fakt, że jestem na forum przez sporo osób nielubiany, a niektórzy są na mnie jednoznacznie wkurzeni. Ostatnio w wyniku małej porażki w relacjach sercowych postanowiłem zadać na forum pytanie, czy przy tym Aspergerze może w ogóle być ktokolwiek, kto ma powodzenie - więc, celowo wymyśliłem przykład jednostki wybitnej, ale z tą niereformowalną sferą życia, zdeterminowaną przez przypadłość Zespołu Aspergera. Odnoszę się do wszystkiego po czasie, bo potrzebowałem ochłonąć po zbiorowym ataku na mnie.
Wolałbym jednak słowną odpowiedź. Bo ciężko się odnieść.
Nie. Ale widzę, że przypisanie i doklejenie mi takiego myślenia poparli lajkiem: @Szary, @Galadriela i @qaz21122.
Nie o to mi chodziło, by romantyzować zaburzenia; chciałem sprawdzić, czy Aspie może odnieść miłosny sukces, gdyby grał do tych swoich zalet niż bezskutecznie trwonił czas na korektę wad.
Napisałem to bez ironii i nie rozumiem powyższego. A co do wyobrażenia o osobach z jednej strony niepełnosprawnych społecznie z drugiej utalentowanych, to nie jest tylko moje zdanie, że osoby, które się wyklucza z życia społecznego, nierzadko tę cywilizacje pchają naprzód. I nie przedkładam tu akurat Zespołu Aspergera nad inne diagnozy. Weźmy biografie geniuszy i spójrzmy, ilu z nich było homoseksualnych.
Abstrahując już od cytowanego wątku, nie wiem, czy ludzie nie mają mi czasem za złe, jeśli napiszę o pracy nad sobą i wymieniam ścieżki - zawodową, osobistą, artystyczną... Czy nie zostaje to odbierane, jako JUŻ odnoszenie tych sukcesów i chwalenie się tym, kiedy w rzeczywistości chodzi mi o wymienienie sfer życia. Wreszcie, czy skierowanie tych słów do innych osób na forum nie jest odbierane jako kpienie sobie z ich życia - w końcu obraz siebie trochę ludzi tu niski na swój temat ma. Ale ja ich tak nie widzę, stąd mówiłem, że jeśli ktokolwiek nazywa siebie przegrywem, to samozwańczym.
Będę się starał nie wchodzić już z Osobami tutaj w głębsze interakcje, by nie denerwować.
leftcereal napisał(a):Alexander Guard napisał(a):zapomnieć mogą jednak o tym, aby było to dziecko ogarnięte.
Alexander Guard napisał(a):Ale nic ponadto, cywilizacja zna takich tysiące i niewiele na tych wzorowych jednostkach tak na dobrą sprawę zyskuje.Pfff
Wolałbym jednak słowną odpowiedź. Bo ciężko się odnieść.
Kacper napisał(a):ty myślisz że każdy typ z aspergerem to elon musk xd
Nie. Ale widzę, że przypisanie i doklejenie mi takiego myślenia poparli lajkiem: @Szary, @Galadriela i @qaz21122.
Pan Foka napisał(a):Poza tym romantyzowanie zaburzeń psychicznych jest pas-kud-ne
Nie o to mi chodziło, by romantyzować zaburzenia; chciałem sprawdzić, czy Aspie może odnieść miłosny sukces, gdyby grał do tych swoich zalet niż bezskutecznie trwonił czas na korektę wad.
Pan Foka napisał(a):Alexander Guard napisał(a):A jak o mnie chodzi, to prawdopodobnie wybrałbym damską odpowiedniczkę 1 typu. Tak dla odmiany obieranych życiowo priorytetów. I zastanawia mnie, czy w drugą stronę może występować coś takiego...
Czy ty właśnie pocisnąłeś rasie ludzkiej na bazie swojego słodkiego wyobrażenia? XD
Napisałem to bez ironii i nie rozumiem powyższego. A co do wyobrażenia o osobach z jednej strony niepełnosprawnych społecznie z drugiej utalentowanych, to nie jest tylko moje zdanie, że osoby, które się wyklucza z życia społecznego, nierzadko tę cywilizacje pchają naprzód. I nie przedkładam tu akurat Zespołu Aspergera nad inne diagnozy. Weźmy biografie geniuszy i spójrzmy, ilu z nich było homoseksualnych.
Abstrahując już od cytowanego wątku, nie wiem, czy ludzie nie mają mi czasem za złe, jeśli napiszę o pracy nad sobą i wymieniam ścieżki - zawodową, osobistą, artystyczną... Czy nie zostaje to odbierane, jako JUŻ odnoszenie tych sukcesów i chwalenie się tym, kiedy w rzeczywistości chodzi mi o wymienienie sfer życia. Wreszcie, czy skierowanie tych słów do innych osób na forum nie jest odbierane jako kpienie sobie z ich życia - w końcu obraz siebie trochę ludzi tu niski na swój temat ma. Ale ja ich tak nie widzę, stąd mówiłem, że jeśli ktokolwiek nazywa siebie przegrywem, to samozwańczym.
Będę się starał nie wchodzić już z Osobami tutaj w głębsze interakcje, by nie denerwować.