grzegorz333 napisał(a):Ja oprócz fobii społecznej miałem problemy z nowotworem. Takie połączenie sprawiło, że bardzo trudno było mi zebrać siły
Znam ten ból
Jestem dziwolągiem medycznym który jednocześnie ma liczne guzy na wielu narządach.Swoje już w życiu przeszłam i jeszcze wiele przede mną.Lekarze jeszcze nie wymyślili comi jest i jakmi pomóc.Cholera wiem czy wymyślą...Prztdał by się doktor hous ze swoją ekpią...
Pobyt na onklogii plus nerwica to tragiczne połączenie.Jedno drugie napędza.A najbardziej w moimprzypadku chyba fobie społęczną i bardzo niską samoocenę...
Ale mimo że każdypobyt na onkkogii mnie przeraża nie poddaje się.Za wiele już osiągnęłam i przeżyłam tragedii.
Już tu pisałąm że mam nową fobię-fobię onklogiczną...
Efekt wieloletniego leczenia onklogicznego.
MAmy nowotwory złośliwe i łagodne a ja mam tą3 kategorię bardzo często zapominaną.Nowotwory typu genetycznego...To jest jakiś zespół genetyczny ale nie wiadomo jeszcze jaki
tez znam ten bol choc jestem jeszcze w bardzo młodym wieku...lekarze mysleli ze mam depresje spowodowana chorobami jakie przeszłam..swiadomosc ze musiano przez to przejsc dotego psychicznie nie jest dobrze spowodowało ze chciałam sie poddac...