By nie popaść w szarość dnia codziennego

[stap!inesekend]

Mam czasami wrazenie, że bycie po prostu tym kim się jest sprawia ludzkości coraz wiekszą trudność. a potem sa różne frustracje w czterech ścianach.

Skąd ja to znam... I to płynięcie od brzegu do brzegu...

[TheLirium]

Ale przestać dostrzegac problemy kiedy one nadal istnieją? Moim zdaniem to tchórzostwo.

Ja wole określenie "mechanizm obronny". Zresztą to temat bardziej dla psychologów może, ale jest taka zasada, że człowieka, który niektórych rzeczy nie dostrzega nie można naciskać na siłę. Jeżeli człowiek się wycofuje z problemów, to znaczy, że tak jest dla niego bezpieczniej.

Nikt tu nie mówi o naciskaniu, w sumie człowiek sam dojrzewa do zmian, a jesli nie, to będzie on tkwił tak długo w jakimś położeniu az nabierze sił i odwagi. Im głębiej spycha się problem, tym mniej się z niego rozumie, ale to moje zdanie. Prędzej, czy poźniej i tak to wypłynie na wierzch.

[Whisper]

Tak powracając do tytułu wątku, to dodam tylko, że fobikom bardzo brakuje spontaniczności i konstruktywności. Większość z nas ma bardzo sztywne reakcje, brakuje nam elastyczności itd. Nad tym trza pracować, szczególnie, że bycie spontanicznym jest po prostu fajne. Bo lepiej chyba jest być takim za+ cudakiem niż nudnym sztywniakiem, co nie?
Ja wim, że czasem ni jest łatwo, dlatego czasem lepiej chrupać jakieś SSRI. Wtedy jest z tym gicior.

[stap!inesekend]

ale co ja zrobie, ze mnie tacy luzacy-idioci wnerwiaja no?!
ja nie wiem, czy chcialbym byc do bolu spontaniczny, ale chcialbym robic czasem szalone rzeczy... ale wszystko w granicach rozsadku i na trzezwo!
a druga czesc twojego postu totalnie ignoruję

[Whisper]

Ja nie mówię, że masz być jakimś Check-this-outem z łańcuchem na szyi Spontaniczność może przejawiać się także poważną postawą, jak weźmiesz np. kobiete w jakieś urocze miejsce, gdzie jeszcze nie stanęła ludzka stopa