15 Cze 2010, Wto 14:18, PID: 210437
U mnie w rodzinie tak myślą ale nic nie moią raczej
15 Cze 2010, Wto 14:18, PID: 210437
U mnie w rodzinie tak myślą ale nic nie moią raczej
30 Cze 2010, Śro 9:46, PID: 212894
Mi tak mowili rodzice przed tym, jak powiedzialem im ze znecali sie nade mna w szkole przez 4 lata i ze to jest powodem moich niepowodzen w nauce i takiego stanu rzeczy. Gdy im o tym powiedzialem, ojciec mnie wrecz wysmial.. nienawidze go za to jaki jest, bezduszny frajer.
30 Cze 2010, Śro 21:57, PID: 213021
Mnie raczej nikt nie mówi,że jestem leniem,ale często powtarzam to sobie sama.Mam takie zboczenie,żeby wszystko robić najlepiej jak umiem i jak mi się coś nie udaje to wiem,że to moja wina-bo powinnam się lepiej wcześniej przygotować zamiast np.czytać książkę,ale jak tu nie czytać,kiedy ja to uwielbiam
18 Sie 2010, Śro 17:04, PID: 219211
Ja często to słyszę a raczej coś w stylu "tu ch*ju je**ny weź to ogarnij"
23 Sie 2010, Pon 8:13, PID: 219760
Często słyszę, że jestem po prostu leniwa, a prawda jest taka, że ja po prostu nie mam ochoty na to i tamto. To zupełnie coś innego od "nie chce mi się". Kiedyś nawet ktoś wpadł na pomysł, że ja sobie moje problemy wymyśliłam, bo jest okropnie leniwa i chcę mieć jakąś wymówkę. -_-
23 Sie 2010, Pon 10:20, PID: 219771
jestem największym leniem jakiego znam :]
23 Sie 2010, Pon 10:46, PID: 219774
zastanawiam sie czasem gdzie leży granica między fobiami,depresjami itd. a zwykłym lenistwem, coraz częściej zauważam u siebie że niektórych rzeczy poprostu nie chce mi sie robić, mam ochote je zrobić, wiem że powinienem i że będzie to miało dobre następstwa ale mimo to mi sie nie chce, wole siedzieć na dup*e i nie robić nic- to już raczej lenistwo, denerwuje mnie jednak kiedy ludzie określają jako lenistwo zaniechanie czegokolwiek przeze mnie- fakt że nie chodze do szkoły i nie pracuje akurat nie ma związku z lenistwem tylko fobią- tego jestem pewien, jednak 'oni' i tak wiedzą lepiej...
ps.hero, szczere wyrazy współczucia z powodu ojca...
03 Wrz 2010, Pią 18:58, PID: 221162
Ja od swoich rodzicow slysze takie slowa codziennie. Jestem bezuzyteczna. Jestem leniem. To nie tak, ze nic nie robie. Dla nich zawsze bedzie zle. Chodzi o to ze w te wakacje (3 miesiace przerwy przed studiami) nie moglam znalezc pracy.
Na poczatku wzielam sie i szukalam, ale po pierwszej odmowie zrezygnowalam... Po prostu strasznie boje sie isc i zapytac o prace. Z reszta od kiedy pamietam bylam "leniwa". Chodzilam do szkoly, po szkole robilam wszystkie prace domowe ( odkurzanie, zmywanie itp), ale to zawsze bylo za malo. Dopiero niedawno uswiadomilam sobie ze robie jak wol, ze moi rowiesnicy nie mieli zrzuconego wszystkiego na glowe w wieku 8 lat tak jak ja...no niestety ja dalej w to brne...
05 Wrz 2010, Nie 9:41, PID: 221497
Ja jestem leniem, nie chce mi się nawet tego usprawiedliwiać, że nieraz bym coś może zrobił gdyby nie fobia itd ... nie chce mi się. Do tego brzydzę się pracą i nie jestem w stanie zrozumieć ludzi co to z własnej woli robią godzin jak jacyś stachanowcy, trzęsą się za robotą itd, ale trudno psa kot nie zawsze zrozumie i vice versa
19 Wrz 2010, Nie 0:08, PID: 223421
Jasne słyszałem już nie raz, iż jestem leniem. Pamiętam kiedyś w podstawówce nauczycielka powiedziała, że owszem mam talent, ale jestem zwykłym leserem. Ale wiecie co ja nie jestem leniem. W środku mnie wszystko buzuje, wrze, ale moje lęki są silniejsze od wszystkiego. I wskutek tego osiadam pomału na mieliźnie lenistwa. Bo nie robię nic aby te ambicje, pragnienia uzewnętrznić. Ale czymś co bardziej mnie martwi jest to, że ktoś ocenia mnie pobłażliwie jako człowieka nieśmiałego. Mówi "pójdziesz do pracy, wejdziesz między ludzi, ośmielisz się". No i poszedłem do pracy, weszłem między ludzi. I co? I nic. Bo ja nie jestem nieśmiały, Ja mam fobię.
19 Wrz 2010, Nie 3:07, PID: 223434
Oj czesto slysze, ze jestem leniem albo co gorzej brzmi 'leniwa'. Fakt, wielu rzeczy mi sie nie chce robic, wiele rzeczy odkladam na potem. Brak mi czesto motywacji. I wkurza mnie to 'lenistwo'. Bo czesc rzeczy moge podciagnac pod prokrastynacje, ale czesc to chyba faktycznie 'niechcemisie'.
Ja nie powinnam czytac tych tematow, bo wychodzi na to, ze cos ze mna nie tak. A choroby latwo sie doszukac, gorzej pozbyc.
24 Wrz 2010, Pią 22:41, PID: 223887
Często też słyszę w domu, że jestem leniem. Mimo, że najbliżsi wiedzą o moich problemach i mnie wspierają, to czasami mam wrażenie, że nie zdają sobie sprawy do końca na czym to wszystko polega i jak negatywnie działa na człowieka. Tak jak ktoś wyżej napisał popada się w apatię i naprawdę człowiek kiepsko funkcjonuje.
26 Wrz 2010, Nie 16:58, PID: 223980
Często to słysze, bo to prawda Rzadko mam ochotę zrobić coś czego nie lubie i tego nie robie.
magmie napisał(a):U mnie jakiś zastój się pojawił, brak ochoty na cokolwiek, nawet na czytanie i filmy, kompletny brak sensu. Oczywiście najgorsze jest to,że teraz akurat nastał czas zaliczeń,a ja nie mam na to kompletnie siły. Chyba zostawię sobie to wrzesień Jak tam mam gdzieś od gimnazjum i ciągnie się to za mną do teraz 3 klasa technikum ;x (chodzi mi o nauke)
27 Wrz 2010, Pon 1:01, PID: 224010
zawsze to słyszałem;ludzie bez problemów lękowych nigdy nie zrozumieją lękowców
27 Wrz 2010, Pon 18:04, PID: 224069
Ja nie słyszę, że jestem leniem, bo odizolowałam się od ludzi na tyle, że nie ma mi kto tego mówić, ale sama wiem, że jestem potwornym leniem. Wstaję rano niewyspana i zmuszam sie do tego, żeby nie zakleić oczu z powrotem. Wstaje osłupiała i spowolnionym ruchem wykonuje wszelkie poranne czyności. Do pracy zawsze spoxniona.... po pracy wpadam do domu, idę coś zjeśc i jest KONIEC! Nie mam siły wyjść na spacer, nie mam siły sprzątnąc pokoju, nie mam siły (od ponad roku) skrócić spodni a już na pewno nie mam siły na żadne dodatkowe zajęcia typu kurs języka, siłownia, rower. Moi znajomi sa w ciagłym ruchu - od rana do wieczora....praca, lekcje baletu, kawa u znajomych potem zakupy, kort i dopiero do domu - szybko się umyc, zjeśc coś, ogarnąć dom i spać...i od rana znów maraton. A gdyby któremus z nich zabrakło zajęć i mieliby jeden dzien siedzieć w domu bezczynnie to ich rozrywa i nie potrafią usiedziec na miejscu. Ja tego nie rozumiem. Ja po pracy potrzebuje usiąć i pognić w samotności przez "pudłem". Unikam znajomych, nie odbieram telefonów. Codniennie obiecuję sobie, że "dziś poczytam książkę" albo "dziś poćwiczę" i nic. Od pół roku "szukam nowej pracy", ale jakoś nie mogę zbrać się do tego, żeby przejrzeć ogłoszenia, lub napisać CV. Brak mi energii i chęci na zrobienie czegokolwiek. Jestem paskudnym leniem.
trash napisał(a):brzydzę się pracą i nie jestem w stanie zrozumieć ludzi co to z własnej woli robią godzin jak jacyś stachanowcy, trzęsą się za robotą itd, ale trudno psa kot nie zawsze zrozumie i vice versa Zrozumiałbyś gdybyś nie miał co do gara włożyć a mamusia przestałaby pchać Ci żarełko w dupę.
29 Wrz 2010, Śro 18:13, PID: 224207
Kolejny leń się zgłasza, gdybym dostawała kasę za każdym razem jak mi to mówią to byłabym milionerką. Nie mam przy tym pojęcia jakim cudem dalej udaje mi się zdobywać w miarę dobre oceny i zajmować miejsca w konkursach, po prostu zapamiętuję dużo rzeczy w lekcji...
Ale z drugiej strony jestem przeciętna, jakbym się uczyła to może bym dorównała tym najlepszym ale mi się nie chce... I nie zawsze tak było, ale od ok. pół roku bez przerwy jestem zmęczona, a ostatnio nie mam ochoty na wiele rzeczy, które mi wcześniej sprawiały przyjemność, trochę mnie to przeraża.
30 Paź 2010, Sob 6:33, PID: 226610
Jesteśmy tacy jak wszyscy inni tzw niefobicy. Mniejsze umiejętności autoprezentacji i gorsza samoocena powoduje że nasze wpadki związane z rzekomo nadmiernym lenistwem są nadmiernie wyeksponowane. Nie potrafimy się bronić i jak to mówią ustawić się odpowiednio. Niczym nie różnimy się reszty społeczeństwa pod tym względem.
Moje rady: 1. Nigdy się nie tłumacz 2. Staraj się dostrzegać wady u innych , nikogo nie idealizować bo ideałów w przyrodzie nie ma. 3. Najlepiej tematem własnego lenistwa nie zaprzątać sobie głowy , lepiej skoncentrować się na lenistwie otoczenia które być może analizuje w podobny sposób twoje zachowanie od dawna złośliwie przypinając Ci etykietę lenia. Oni są leniami , Ty nigdy -pamiętaj. Fobia bierze się z analizowania własnych zachowań i nadmiernej samoświadomości własnej wartości. Należy upodobnić się do normalnego otoczenia , czyli nieco ześwirować i przestać się zastanawiać co kto myśli o nas. Jesteśmy super , to inni są jacyś tacy pełni wad i dziwni - tak trzeba myśleć.
30 Paź 2010, Sob 10:27, PID: 226626
Jeżeli się lenię i nie chcę pracować to znaczy, że jest coś nie tak z moim wnętrzem, źle się czuję, dołek, rozterki psychiczne.
Jak jestem szczęśliwy to lubię pracować, szczególnie tworzyć nowe rzeczy lub układać ładnie coś (drewno, książki itp.).
23 Lis 2010, Wto 3:05, PID: 228584
cały czas mowia na mnie leń, unikam praktycznie wszystkiego, boje sie isc do jakiejkolwiek pracy, bałem sie cały czas chodzic do szkoły, w ogole to powinienem na imie mieć lęk. mozg mi mowi bym uciekał i to robie!
23 Lis 2010, Wto 21:41, PID: 228678
Czesto to słyszę.Że niby nic nie robię.
26 Paź 2011, Śro 17:32, PID: 277552
Heh ile razy ja to słyszałem "jesteś leniem" "nie chce ci się uczyć" " nie odrabiasz pracy domowej". Ostatnio zastanawiałem się czemu tak jest no i mnie olśniło. Gdy siedzę sobie przy komputerze (taki przykład) a na jutro przypomni mi się, że mam sporo zadane i pomyślę, że miałbym zacząć się uczyć to przypomina mi się szkoła, gdzie bez przerwy odczuwam strach (mniejszy, większy w zależności od sytuacji), czyli raczej złe przeżycia, chociaż najczęściej boję się wyimaginowanych rzeczy. Reasumując, sprowadzenie czegoś takiego do domu gdzie jest spokojnie i bezpiecznie jest praktycznie świętokradztwem od którego mnie odrzuca, więc robię wszystko byle nie to i tu tkwi problem.
23 Lis 2011, Śro 11:59, PID: 280716
Cytat:Czy często ktoś mówi wam że jesteście leniami?Całe dzieciństwo to słyszałem
04 Gru 2011, Nie 19:17, PID: 281881
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Gru 2011, Nie 19:19 przez tomjak.)
Nie koncentruję się na własnym lenistwie i mam gdzieś co gadają od jakichś dwóch prawie lat i żyje mi się znacznie lepiej. Mówię zwyczajnie że byłem niesamowicie zapracowany i zapomniałem albo nie miałem czasu. Całkowita bezstresowość pozbawiona autoanalizy. Jestem po prostu the best , i to nic że dziś do roboty przyjechałem na 7.30 (był korek panie szefie i w ogóle wypadek jakiś - oczywiście odpowiednia mimika i gestykulacja i westchnienia przy tym jak na "normalnego" przystało) No i jest ok. Uczę się intensywnie życia w takim błogostanie od tzw normalnego społeczeństwa nie dotkniętego dobrodziejstwem "fobii społecznej". Swangoz rzadziej do głowy przychodzą mi myśli że robię się rozlazły i niesolidny i w ogóle całkiem niezmierzający do dawnego ideału. Czasem wzorując się na niefobikach uważam że jestem już idealny (normalne jaja) i bacznie obserwuję otoczenie w poszukiwaniu jego wad i niedociągnięć. Ja = ideał - takie myślenie to podstawa i główny warunek pozbycia się fobii. Śmieszne że boki zrywać , ale prawdziwe niestety. Trzeba kompletnie ześwirować i nawet będąc nikim trzeba się uważać za najbardziej wartościowego człowieka na Ziemi.
|
|