16 Wrz 2013, Pon 12:21, PID: 363649
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Wrz 2013, Pon 12:26 przez Queen of the Stone Age.)
Ja po prostu dostaję szału jak idę chodnikiem i ktoś uparcie za mną idzie zamiast mnie wyprzedzić. Mam wtedy ochotę się odwrócić i dać mu po gębie.
Tak samo jak mam ochotę wykrzykiwać różne niecenzuralne rzeczy na ludzi, którzy łażą jak święte krowy po ścieżkach rowerowych i muszę ich wymijać (podobnie mam gdy idę gdzieś na piechotę i jakiś rowerzysta zasuwa po chodniku).
Również bardzo nie lubię wychodzić z mieszkania gdy słyszę że ktoś jest na klatce. Bo wydaje mi się, że taka osoba będzie zaraz oczekiwać że powiem jej "dzień dobry" i jak tego nie zrobię to będzie na mnie wściekła.
Nie lubię też wpadać gdzieś na mieście na osoby które słabo znam- nie wiem czy powiedzieć cześć, pogadać chwilę, czy udawać że ich nie widzę i pójść w innym kierunku- najczęściej to te dwie ostatnie opcje.
Czasem po prostu nienawidzę wszystkich wokół siebie (bo mam wrażenie że oni mnie nie lubią, mają mnie za dziwaczkę i mają mnie gdzieś), a jednocześnie chcę mieć dużo fajnych znajomych, chodzić w różne miejsca i poznawać nowych ciekawych ludzi. Paradoks trochę, ale może tylko jestem rozczarowana rzeczywistością.
Tak samo jak mam ochotę wykrzykiwać różne niecenzuralne rzeczy na ludzi, którzy łażą jak święte krowy po ścieżkach rowerowych i muszę ich wymijać (podobnie mam gdy idę gdzieś na piechotę i jakiś rowerzysta zasuwa po chodniku).
Również bardzo nie lubię wychodzić z mieszkania gdy słyszę że ktoś jest na klatce. Bo wydaje mi się, że taka osoba będzie zaraz oczekiwać że powiem jej "dzień dobry" i jak tego nie zrobię to będzie na mnie wściekła.
Nie lubię też wpadać gdzieś na mieście na osoby które słabo znam- nie wiem czy powiedzieć cześć, pogadać chwilę, czy udawać że ich nie widzę i pójść w innym kierunku- najczęściej to te dwie ostatnie opcje.
Czasem po prostu nienawidzę wszystkich wokół siebie (bo mam wrażenie że oni mnie nie lubią, mają mnie za dziwaczkę i mają mnie gdzieś), a jednocześnie chcę mieć dużo fajnych znajomych, chodzić w różne miejsca i poznawać nowych ciekawych ludzi. Paradoks trochę, ale może tylko jestem rozczarowana rzeczywistością.