15 Mar 2010, Pon 3:25, PID: 198923
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Mar 2010, Pon 3:33 przez Kampus28.)
Zastanawia mnie jedna rzecz. Jak zareaguję zdrowa osoba gdy słyszy wokół siebie kogoś śmiech? Ja w sytuacjach kiedy słyszę że ktoś się śmieje to automatycznie w pierwszym momencie czuję ogromny wstyd i przekonanie że ktoś śmieje się właśnie ze mnie. Dopiero po ok 2sek uświadamiam sobie, że jest to absurdalny wniosek. Przykładowo. Jadę autobusem w którym siedzi w pobliżu mnie kilka dziewczyn które sobie opowiadają różne kawały itp. Co jakiś czas wszystkie wybuchają głośnym śmiechem. Ja gdy słyszę ten śmiech w pierwszej chwili czuję ogromne zawstydzenie. Dopiero po chwili dochodze do wniosku, że nie ma podstaw do takiego niepokoju, ale czasem to nawet muszę się przysłuchać czy aby na pewno to ja nie jestem obiektem tych śmiechów. Nawet jeśli jestem w 101% przekonany że to nie ja byłem pośmiewiskiem i śmieję się po cichu z mojej reakcji to gdy za jakiś czas te dziewczyny ponownie wybuchają śmiechem to ja reaguję tak jak za pierwszym razem. Znów czuję wielki wstyd i po chwili dhwili dochodzę do przekonania że bezpodstawnie.
Moim objawem bezwarunkowym jest poczucie wielkiego zawstydzenia w sytuacjach, gdy słyszę czyjś śmiech wokół siebie. Czy to jest normalne u wszystkich czy też jest to typowe dla fobików? Podejrzewam że nie jest to zdrowa reakcja, ale proszę o opinie innych.
Tak na marginesie to pamiętam bardzo dobrze, że przez całe dzieciństwo, a także gdy już byłem dorosły nieustannie się ze mnie śmiano i nabijano. Miało to miejsce w domu jak i poza nim.
Moim objawem bezwarunkowym jest poczucie wielkiego zawstydzenia w sytuacjach, gdy słyszę czyjś śmiech wokół siebie. Czy to jest normalne u wszystkich czy też jest to typowe dla fobików? Podejrzewam że nie jest to zdrowa reakcja, ale proszę o opinie innych.
Tak na marginesie to pamiętam bardzo dobrze, że przez całe dzieciństwo, a także gdy już byłem dorosły nieustannie się ze mnie śmiano i nabijano. Miało to miejsce w domu jak i poza nim.