27 Kwi 2010, Wto 23:30, PID: 203344
Czuję się lekceważona przez innych, czuję ich niechęć do mnie, zauważyłam,że na poczekaniu wymyślają dlaczego nie mają czasu na spotkanie itp. Jak już ktoś przyjdzie na umówione spotkanie, co się zdarza coraz rzadziej (ale dobre i to, bo wcześniej wcale), to spóźnia się albo jest króciutko i widzę,że jest znudzony. Nie, nie jestem przeczulona na tym punkcie. Dzisiaj koleżanka miała przyjść o 19.30, dwa razy ją dziś widziałam na mieście i dwa razy jej mówiłam,że 19.30. Napisała do mnie o 20.15,że się spóźni, trochę, w końcu przyszła o 21.00. Poczułam się niezmiernie głupio, kiedy powiedziała,że miała dwie koleżanki, które poszły o 20, a potem jeszcze jedna przyszła, ona jej nie lubi,ale siedziała z nią. Poczułam,że jestem dla niej nikim. Co byście zrobili na moim miejscu? Mam już tego wszystkiego dość.