12 Paź 2015, Pon 20:12, PID: 479576
Cześć
To mój pierwszy post tutaj. Piszę go, bo nie mam już więcej siły. Jestem w połowie terapii Richardsa. Cały czas miałam wrażenie, że bardzo mi ona pomaga, ale ostatnie wydarzenia sprawiły, że zwątpiłam w to, że mogę być szczęśliwa.
Nadszedł październik. Następny rok na studiów. Znani już ludzie, bez większych nadziei na to, że mnie polubią. W grupie grupki. Chciałabym sądzić, że to, że niektórzy mnie unikają to urojenia. Czuję się gorsza i mam wrażenie, że tak jestem traktowana. Ostatnio na ćwiczeniach w parach myliłam się przy dodawaniu odczynników, za co koleżanka publicznie i głośno opieprzała mnie słowami skup się wreszcie, ogarnij się, nie będę robić wszystkiego za ciebie. Zwróciłam jej uwagę, żeby się w ten sposób nie zachowywała, bo nic to nie pomaga, a sprawia tylko, że jest mi nieprzyjemnie, na co odpowiedziała, że jej jest nieprzyjemnie od początku.
W związku z tym postanowiłam się zresetować. Poszłam do klubu. Jakimś cudem poznałam kogoś, kto wydał mi się wyjątkowy. I ten ktoś nie zadzwonił.
Potrzebuję chociaż kilku dni, aby ułożyć sobie wszystko, a wiem, że nie mogę ich dostać. Nie wiem, jak zmusić się do pójścia jutro na zajęcia.

To mój pierwszy post tutaj. Piszę go, bo nie mam już więcej siły. Jestem w połowie terapii Richardsa. Cały czas miałam wrażenie, że bardzo mi ona pomaga, ale ostatnie wydarzenia sprawiły, że zwątpiłam w to, że mogę być szczęśliwa.
Nadszedł październik. Następny rok na studiów. Znani już ludzie, bez większych nadziei na to, że mnie polubią. W grupie grupki. Chciałabym sądzić, że to, że niektórzy mnie unikają to urojenia. Czuję się gorsza i mam wrażenie, że tak jestem traktowana. Ostatnio na ćwiczeniach w parach myliłam się przy dodawaniu odczynników, za co koleżanka publicznie i głośno opieprzała mnie słowami skup się wreszcie, ogarnij się, nie będę robić wszystkiego za ciebie. Zwróciłam jej uwagę, żeby się w ten sposób nie zachowywała, bo nic to nie pomaga, a sprawia tylko, że jest mi nieprzyjemnie, na co odpowiedziała, że jej jest nieprzyjemnie od początku.
W związku z tym postanowiłam się zresetować. Poszłam do klubu. Jakimś cudem poznałam kogoś, kto wydał mi się wyjątkowy. I ten ktoś nie zadzwonił.
Potrzebuję chociaż kilku dni, aby ułożyć sobie wszystko, a wiem, że nie mogę ich dostać. Nie wiem, jak zmusić się do pójścia jutro na zajęcia.