04 Paź 2010, Pon 1:08, PID: 224561
Tawrosz napisał(a):"Przychodzi mi nagle do głowy pytanie 'ok, ale na czym opiera się ta moja pewność siebie?" A tutaj niepanimaju, rozumiem sens roztrząsania powodów lęku, żeby przekonać się że to fałszywy alarm i poziom lęku wraca do normalnych rozmiarów ale po co roztrząsać pewność siebie?
Tak bardzo mi na niej zależy, że upewniam się, iż ją 'trzymam za łeb' i stąd przyglądam się z lewej i prawej czy aby na pewno jest solidna i nie zagrożona. Stąd nierozumienie czegoś budzi niepokój. Jest ona przecież stanem przeciwnym do fobii, stanem, o który walczyłem stąd taka nadwrażliwość gdy czegoś nie kumam.
Jasne, że jest to stan naturalny ale też czymś uwarunkowany i na czymś zbudowany. Warto myślę mieć świadomość na czym opiera się nasza pewność siebie wśród ludzi. Bo jeśli jej głównym źródłem jest akceptacja i uznanie ze strony otoczenia to jest to lichy grunt. Wg mnie trzeba zbudować w samym sobie jakby świątynię pokoju i głębokiej zgody na samego siebie. Wówczas wśród ludzi czujemy się nie tylko bezpiecznie ale tym pokojem dzielimy się z nimi.
Reasumując, klucze są w nas samych.