żeby mój "jakos" życ... teraz wiem, że to złudne dlatego biore sie za siebie... ale teraz nie wytrzymalam juz ucisku i wyzulilam od mamy 2 rolki..doszly wyrzuty sumienia a kija pomoglo
5 maja ide na terapie odwykową... jak ja zniose tych ludzi to nie wiem, a raczej jak oni zniosą mnie... dziewczyny zwlaszcza, mam nadzieje ze bedzie tylko pare
polecam ten trójcykliczny lek antydepresyjny (często przepisywany w przypadku depresji)
1. Nie upośledza funkcji seksualnych oraz intelektualnych (nie zamula, ale i nie powoduje rozbawieniena)
2. Nie uzależnia, gdyż poprawa nastroju następuje dopiero w długim okresie(chociaż możecie to uznać za kontrowersyjne).
3. Jest TANI 13 zł za 20x50mg
4. Działa łagodnie, wręcz subtelnie.
Mój przypadek : brałem benzo (cloranxen itd.), te leki działają podobnie do alkoholu - czasowo tłumią, są jak walenie młotkiem w głowę. Pramolan biorę dwa razy dziennie 50mg, w pierwszym tygodniu odczułem skutki uboczne - było mi po prostu zimno, po 5 dniach ten efekt zniknął, po jakichś 2 tygodniach zauważyłem, że jestem bardziej spokojny idąc ulicą i w końcu mogłem hamować swoje zdenerwowanie, przed użyciem leku zdenerwowanie było tak duże, że nie byłem w stanie się sam uspokoić.
I pomyśleć, że były takie czasy, że przez dwa dni nie jadłem kanapek, bo nie byłem, w stanie wyjść do sklepu po chleb. Obecnie czuję się na tyle silny, że szukam jakiejś terapii psychologicznej, wcześniej zbytnio się jej bałem. Planuję też poszerzyć krąg moich znajomych, gdyż nie mam ich zbyt wielu.
Z lekami trzeba współpracować, gdyż znoszą one naszą wręcz fizjologiczną reakcję reakcję na sytuacje stresowe, jednak w człowieku pozostaje wyuczona obawa i nawyk unikania sytuacji społecznych. Trzeba nad tym pracować, by te obawy zwalczyć, najlepiej poprzez robienie tego, czego wcześniej się baliśmy. Jeżeli skończą się wam pomysły co stresującego możecie zrobić, zadzwońcie pod losowy numer i zapytajcie, czy jest tam Heniek ja jeszcze do tego poziomu nie dotarłem .