16 Lip 2010, Pią 14:03, PID: 214833
W ciągu ostatnich 3 miesięcy zrobiłam bardzo dużo rzeczy, które są dla mnie problemem i po każdej z nich tylko jedna myśl "nie było tak źle". Byłam 3 razy w skarbówce, raz w urzędzie miejskim, 3 albo 4 razy u dyrektorki, raz w sekretariacie, na zakończeniu roku nawet wyszłam na środek po dyplom przy całej szkole, byłam 2 razy na badaniach w poradni psychologiczno-pedagogicznej, raz nawet tam zadzwoniłam żeby przełożyć wizytę co mnie wiele kosztowało. W związku z upałami i chęcią popływania już parę razy wychodziłam bez makijażu (od 2 lat się bez niego nie pokazałam) byłam na 2 spotkaniach rodzinnych mojego chłopaka, zostałam u niego na noc, kiedy byli jego rodzice, co było dla mnie krępujące oraz też wiązało się z pokazaniem bez make-up'u (nie jemu bo jest przyzwyczajony, ale reszcie). No i byłam na plaży oczywiście, gdzie przy pierwszym razie czułam się z faktem, że jestem jedynie w stroju bardzo niepewnie, bo od 2 lat nie byłam na plaży, mimo że mieszkam koło morza i jeziora. Swangoz częściej bywam na plaży, a także w sklepie.
Każda następna rzecz przychodzi mi nieco łatwiej.
Może to jest klucz do sukcesu wpaść w taki trans, ciąg - robić co jakiś czas (dosyć często) coś co nie jest dla nas łatwe, aż wreszcie nowe i stresujące sytuacje staną się czymś normalnym.
Każda następna rzecz przychodzi mi nieco łatwiej.
Może to jest klucz do sukcesu wpaść w taki trans, ciąg - robić co jakiś czas (dosyć często) coś co nie jest dla nas łatwe, aż wreszcie nowe i stresujące sytuacje staną się czymś normalnym.