01 Lip 2008, Wto 22:27, PID: 35953
Witaj Luke
Możliwe, że miałam więcej szczęścia, choć wierz mi, spotykam naprawdę bardzo różnych ludzi... Jednak będę się upierać, że w codziennych relacjach osoby nieśmiałe czy lękliwe jako takie nie budzą z reguły negatywnych reakcji, a przynajmniej nie bardziej niż "nie-fobicy". No bo z jakiej racji? przecież żaden normalnie myślący człowiek nie znienawidzi mnie za to, że np. mam wilgotne dłonie, albo za to, że się czerwienię. Problem tkwi chyba raczej w tym, jak my siebie sami postrzegamy...
I tu się zgadzamy! ja też walczę. Przez akceptację nie mam na myśli rezygnacji z działania, raczej przyznanie przed samą sobą, że nieśmiała pewnie już pozostanę, ale nie musi mi to uniemożliwiać w miarę normalnego funkcjonowania
Możliwe, że miałam więcej szczęścia, choć wierz mi, spotykam naprawdę bardzo różnych ludzi... Jednak będę się upierać, że w codziennych relacjach osoby nieśmiałe czy lękliwe jako takie nie budzą z reguły negatywnych reakcji, a przynajmniej nie bardziej niż "nie-fobicy". No bo z jakiej racji? przecież żaden normalnie myślący człowiek nie znienawidzi mnie za to, że np. mam wilgotne dłonie, albo za to, że się czerwienię. Problem tkwi chyba raczej w tym, jak my siebie sami postrzegamy...
Cytat:Natura tylko częściowo, wpływ ma także środowisko w jakim się wychowywało a więc można to uleczyć. Co prawda nigdy w 100% ale stawiam na 98%. Tak czy siak ja tego nie zaakceptuję, wolę walczyć!!!
I tu się zgadzamy! ja też walczę. Przez akceptację nie mam na myśli rezygnacji z działania, raczej przyznanie przed samą sobą, że nieśmiała pewnie już pozostanę, ale nie musi mi to uniemożliwiać w miarę normalnego funkcjonowania