Pytam się bo mam problem ze znalezieniem roboty . Zresztą znalezienie roboty to tylko połowa problemu . Jak mam robotę to później mam problem z
chodzeniem do niej . Mam takie wachania nastrojów że nigdy nie wiem czy następnego ranka nie bede miał takiego doła ze nie wstane do pracy. Lecze się od kilku lat na depresje i szczerze mówiąc nie wiele mi to daje.Jak dostanę doła to żadna tabletka mi nie pomoże. Z ludzmi się wogóle prawie się nie kontaktuje , ze znajomymi nie mam ochoty rozmawiać zresztą nie mam o czym i wogóle nie sprawia mi to radości a raczej przygnębia.Byle co potrafi mnie przygnębić . Mam zerową odporność na stres . Innych ludzi stres
mobilizuje a u mnie wszystko się rozpada w zaczyna mi się pieprzyć w głowie
wogóle nie mogę się skoncentrować . Boje się pobudzenia bo nie panuje wtedy nad swoimi reakcjami mam nagłe napady lęku i różne inne skrajne reakcje .Jestem już zmęczony .Mam dość siebie samego .
B. bliska mi osoba z rodziny dostala rente wlasnie z powodu depresji, nerwicy i stanow lekowych w jednym. Niestety poprzedzone to bylo kilkoma probami samobojczymi, dlugimi pobytami w szpitalu psychiatrycznym i generalnie bylo troche cyrkow z tym wszystkim. Ale mozna dostac
Ja też chciałbym rentę. Przynajmniej do czasu mojego wyleczenia, bo to trochę nie fair, że schizofrenicy dostają kasę, a fobicy, którzy mają równie przesrane życie nie
Jak ktos nie ma silnych objawow moze mowic o lenistwie . Z perspektywy kogos kto nie ma za duzego poziomu leku i wogule problemow z psychika to oczywiscie wyglada to na mazgajenie sie . Ja juz ponad dziesiec lat mam problemy z depresja i lekami . Na depresje lecze sie od kilku lat . Odbija sie to calym mojim zyciu , normalne funkcjonowanie jest dla mnie koszmarem .
Nie potrafie sobie poradzic ze soba . Odbija sie to na kazydym aspekcie mojego zycia moje zdolnosci intelektualne i tak nie byly zbyt duze ale obecnie sa zerowe nie potrafie sie na niczym skupic .Nie mam ochoty na utrzymywanie kontaktow z ludzmi wlasciwie to nie lubie ludzi. Nie potrafie nic zapamietac o wszystkim zapominam mam w glowie jedna wielka czarna dziure. Najgorsze jest to ze z czyms takim wogole nie warto zyc bo po prostu przegrywasz swoje zycie. Wszyscy wiedza jakie jest zycie , zycie to walka czasem o przetrwanie innym razem rywalizacja kazdy chce byc jak najfajniejszy najlepszy itp. Natomast ty z czyms takim nie
dosc ze jestes beznadziejny to jeszcze nie mozesz nic z tym zrobic bo twoje dzialania paralizuja leki . Na dodatek jak jestes facetem to juz komletna klapa mozesz zostac co najwyzej gejem bo mezczyzna z ciebie zaden. Mam 30 lat mieszkam z matka i nie widze zadnych perspektyw
na dalsze zycie nie wyoblrazam sobie z problamami ktrore mam normalnego samodzielnego zycia albo zalozenia rodziny gdyby nie ona na pewno juz bym sie powiesil, skoczyl z czegos lub nalykal sie tabletek.
Bo nie wiem po co prowadzic tak zalosny zywot.