20 Kwi 2013, Sob 23:36, PID: 347762
Staram się nie prosić o pomoc.
Chociaż sam lubię pomagać czuje się wtedy potrzebny chociaż przez chwilkę.
Chociaż sam lubię pomagać czuje się wtedy potrzebny chociaż przez chwilkę.
20 Kwi 2013, Sob 23:36, PID: 347762
Staram się nie prosić o pomoc.
Chociaż sam lubię pomagać czuje się wtedy potrzebny chociaż przez chwilkę.
24 Kwi 2013, Śro 7:56, PID: 348208
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Kwi 2013, Śro 7:58 przez cthulhu.)
Mam dosyć duży problem jeżeli chodzi o proszenie o pomoc. Zanim o cokolwiek poproszę zastanawiam się tysiąc razy czy nie ma mniej inwazyjnego wyjścia z całej sytuacji. Jeżeli w pewnym momencie nie zacznę uciekać od problemu, to strasznie się krępuję, zastanawiam się czy ta osoba tego źle nie odebrała i później nęka mnie trochę poczucie winy, że komuś zabieram czas.
24 Kwi 2013, Śro 9:24, PID: 348220
cthulhu napisał(a):Mam dosyć duży problem jeżeli chodzi o proszenie o pomoc. Zanim o cokolwiek poproszę zastanawiam się tysiąc razy czy nie ma mniej inwazyjnego wyjścia z całej sytuacji. Jeżeli w pewnym momencie nie zacznę uciekać od problemu, to strasznie się krępuję, zastanawiam się czy ta osoba tego źle nie odebrała i później nęka mnie trochę poczucie winy, że komuś zabieram czas. lepiej bym tego nie ujęła.
24 Kwi 2013, Śro 9:49, PID: 348221
Nie umiem, nie proszę, nie próbuję. Czasami to nawet wycofuję się z operacji, gdy jest związana z zasięgnięciem porady/proszeniem o pomoc.
26 Kwi 2013, Pią 9:08, PID: 348503
Czasami mam podobnie ale nie zawsze jak cthulhu ... Staram się z tym walczyć w takich sytuacjach
06 Cze 2013, Czw 20:15, PID: 353547
ja właśnie ostatnio stwierdziłam, że do wszystkiego chcę dojść sama! Nie chcę aby ktoś mi cokolwiek załatwiał, pomagał. Chciałabym sama sobie pomóc. Na lekcjach nie lubię pożyczać czegoś od kogoś, bo czuję się trochę jak taka która niczego nie ma, a poza tym w klasie nie mam zabardzo od kogo pożyczyć, ponieważ prawie do nikogo się nie odzywam, to jak to by wyglądało gdybym nagle się odezwała tylko o pożyczenie czegoś. A jak ktoś coś ode mnie za często pożycza, to czuję się wykorzystywana, ale nie potrafię odmówić i tłumię wszystko w sobie. No i gdy ktoś coś tak na chwilę pożyczy na lekcji to boję się że mi nie odda, bo zapomni i będę musiała sama po chwili poprosić a to wiąże się z tym że będę musiała otworzyć gębę i coś powiedzieć tym swoim strachliwym w stresujących sytuacjach, głosikiem. Lub że ten ktoś mi coś zepsuje i wtedy także będę źle się z tym czuć. Ahh głupota tkwi w moim mózgu.
06 Cze 2013, Czw 21:33, PID: 353551
A ja mam tak że proszę o pomoc i to za często, u mnie tak jest że jak czegoś potrzebuję bardzo to proszę a nawet błagam, no cóż tego nie da się jakoś unormować żeby było normalnie, żebym wiedziała w jakiej sytuacji sama w czymś działać a w jakiej poprosić o pomoc. Tzn. ja nie potrafię tego unormować ale wiem że jest to możliwe ale chyba nie dla mnie, nauczyłam się jako dziecko błagać i tak teraz mam a najlepsze jest to że mam gdzieś gdy czasami się poniżam, wtedy po prostu mam to gdzieś bo często nie mam nic do stracenia ale nie zawsze tak jest. Często moje proszenie o pomoc się przydaje bo ktoś mi pomoże a mi jest miło i jakiś ciężar z siebie zrzucam wtedy. Różnie to bywa
07 Cze 2013, Pią 5:43, PID: 353570
Joanna, a próbowałaś kiedyś sama coś zrobić? Warto samemu odwalić czasem brudną robotę, czy nawet drobną rzecz, ciągłe poleganie na innych może się kiedyś spotkać z rozczarowaniem i odrzuceniem a jak się uzależnisz od pomocy to gdy przyjdzie co do czego to będą problemy.
07 Cze 2013, Pią 16:18, PID: 353612
Próbowałam ale najczęściej kiepsko mi to wychodzi: najczęściej zapominam o najważniejszych sprawach które miałam załatwić, budzi się moja nieśmiałość oraz mam pustkę w głowię i ledwo co rozumiem to co słyszę czy widzę, nie wspominając o strachu To nie tak że zawsze proszę o pomoc gdy czegoś potrzebuję, tu chodzi o to że gdy czegoś potrzebuję i nie umiem tego zdobyć lub nie mam siły i tylko jakaś osoba może mi pomóc to ją proszę o pomoc a najczęściej powinnam sama sobie radzić w takich sytuacjach a nie potrafię niestety. Ale ja tak mam że jak wszyscy mnie zostawią i nikt mi nie będzie pomagał to wtedy prędzej czy później ruszę tyłek i lepiej sobie poradzę niż gdybym poszła ze świadomością że ktoś mógłby mi pomoc i zrobić coś za mnie. Moim najlepszym motywatorem jest świadomość że nie ma kogoś kto mógłby mnie wyręczyć w czymś.
Ale jest różnego rodzaju pomoc i najczęściej proszę o pomoc w formie miłych słów, wskazówek czy też po prostu bycia, żebym miała więcej siły na zrobienie czegoś czego się boję czy na co nie mam siły ale i w tym powinno samemu sobie radzić i samemu dawać sobie siły U mnie różnie to bywa, po prostu to zależy od sytuacji i mojego samopoczucia, czasami potrzebuję czyjeś pomocy bo mam bardzo mało siły i bardzo się boję czegoś a czasami mam wiele siły i nawet w tych chwilach różnie się zachowuję. Ale jest w tym plus jak i minus, staram się tak na to patrzeć. No i staram się jakoś naprawić to przyzwyczajenie by móc sama sobie radzić w życiu, nie być tak zależna od innych ale nie wiem czy mi się to uda.
07 Cze 2013, Pią 16:55, PID: 353616
Musisz się zastanowić czy to, że polegasz ciągle na innych jest dla Ciebie korzystne czy nie. Wiadomo, każdy by chciał, żeby ktoś inny za nich odwalał robotę, ja tu mówię o kwestii osobistej, jak zrobimy coś sami, mamy satysfakcję, uczymy się samodzielności, to dobrze, w dzisiejszym świecie są chwile, że nikt do nas ręki nie wyciągnie a jeszcze podstawi nogę. Trzeba też trafić na odpowiednich ludzi. Są tacy którzy pomogą szczerze a są i tacy, którzy pomogą a potem będą mówić "ona ciągle coś chce, boże, nic nie umie sama zrobić". I pomagają tylko z grzeczności, która i tak się wyczerpuje. Zraża się ludzi do siebie kiedy się o nich ciągle opiera.
Ale tak w ogóle to nie chodzi o nich tylko o Ciebie. Mówisz o sile, masz ją, czasem nie, spróbuj patrzeć nie na siłę tylko na chęci, bo chyba to jest ważniejsze, prawda? Uwierz, jak po robocie popatrzysz na to co zrobiłaś, poczujesz się dobrze. PS. Wiem, że są sytuacje gdzie po prostu nie dasz sama rady, np. zamontowanie anteny na balkonie (dziwny przykład), nie chodzi o sytuację, tylko jak się do tego podchodzi.
12 Cze 2013, Śro 20:58, PID: 354259
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Cze 2013, Śro 21:05 przez user.)
To zależy od okoliczności i osób. Najciężej mi idzie o proszenie pomocy od osób obcych, czy takich, z którymi znam się tylko z widzenia, ale nie osobiście, no i wiadomo - od osób, za którymi nie przepadam i nie lubię.
30 Cze 2013, Nie 23:23, PID: 356328
Nie potrafię tego robić. Krępuję się. Zwłaszcza w stosunku do osób, które mniej znam. Poza tym po mnie zawsze wszystko widać. A proszę o pomoc, kiedy już jestem w desperacji. I mam wrażenie, że widać tę moją desperację i to, że mi tak zależy na czyjejś pomocy. No i źle się czuję, kiedy jestem zależna od kogoś.
02 Sty 2014, Czw 0:28, PID: 374775
nie potrafie prosic o pomoc.... nfzu ops: policji tez bym sie bała. a co dopiero mówić o długopisie
02 Sty 2014, Czw 2:35, PID: 374805
ja ie mam kogo prosić o pomoc...
02 Sty 2014, Czw 13:59, PID: 374827
Podobno najlepiej prosić o wszystko siebie..
02 Sty 2014, Czw 23:08, PID: 374888
nie krępuję się poprosić o pomoc najbliższej rodziny: mama/tata/brat, ewentualnie chłopak, ale kiedy mam załatwić coś z dalszą rodziną typu ciotki, kuzyni, to zazwyczaj rezygnuję z tego i albo radzę sobie jakoś sama, albo nie osiągam celu.
Niestety wolę prosić o pomoc osobę obcą i np. jej za to zapłacić, niż prosić dalszą rodzinę- nie wiem, dlaczego tak jest.
03 Sty 2014, Pią 1:18, PID: 374914
Mnie nie warto prosić o pomoc, bo nie pomogę w takiej sytuacji jak moja, trzeba szukać jednak kogoś innego...
25 Sty 2014, Sob 12:52, PID: 378056
nie lubię prosić o pomoc, jak coś zrobię samodzielnie mam z tego dużą satysfakcję, niemniej czasem przychodzi moment gdy człowiek już nie może. wszyscy jesteśmy tylko ograniczonymi ludźmi, potrzebujemy też wypoczynku. dlatego uważam, że prosić o pomoc warto choć to trudne i mi często nie wychodzi...
25 Sty 2014, Sob 13:20, PID: 378066
Właśnie obecnie jestem w sytuacji, kiedy przydałaby mi się pomoc w kwestii egzaminu, którego nie zdałam.
Sama nie bardzo potrafię nauczyć się na poprawkę, a prosić o pomoc jest mi głupio, jakoś nie lubię się przyznawać komuś do tego, że czegoś nie rozumiem. Zawsze dobrze sobie radziłam z wszystkimi egzaminami, oczywiście chętnie służyłam pomocą innym. W poniedziałek egzamin, już wiem, że mi znowu nie pójdzie. Moja pierwsza poprawka w ciągu 3 lat studiów..
25 Sty 2014, Sob 21:03, PID: 378096
Hmm. Na ogoł staram się do ostatniego momentu uniknąc proszenia o pomoc.
Nie jestem w stanie zapytac nikogo o to gdzie jest jakas ulica wolę blądzić. A jak mam jakis problem to zamiast z kimś porozmawiac wpisuję haslo w wyszukiwarkę w internecie. A tak poza tym to w powaznych klopotach trudno mi prosic kogos o pomoc , bo po tym pozostaje zawsze meczace uczucue wdziecznosci . :-(
28 Paź 2017, Sob 21:43, PID: 714710
Zdarza się, że proszę, ale zazwyczaj ulegam lękowi i nie proszę.
28 Paź 2017, Sob 21:47, PID: 714712
Nie umiem. 2 lata zbierałem się do psychiatry.
28 Paź 2017, Sob 22:44, PID: 714722
Nie, zawsze próbuję sobie poradzić sama. Wolę pocierpieć, proszenie o pomoc to na prawdę ostateczność.
29 Paź 2017, Nie 16:57, PID: 714804
Nie. Zawsze wszystko staram się załatwiać i rozwiązywać sama. W domu, w pracy, urzędach. Czy to sprawy osobiste czy jakie inne, nigdy nikogo chyba nie poprosiłam o doraźną pomoc w ważniejszej sprawie. Jeśli ktoś zaproponuje pomoc, co się rzadko zdarza, to raczej odmawiam. Za to jeśli mnie ktoś o coś poprosi, to staram się tej osobie pomóc na ile potrafię.
09 Sty 2018, Wto 12:42, PID: 724520
Umiem prosić o pomoc, ale w większości przypadków nie otrzymywałam pomocy. Teraz już się to trochę zmieniło, jednak w większości sytuacji wolę sama dawać sobie radę z problemami. Wtedy mam większą satysfakcję z pozytywnego efektu.
|
|