16 Sty 2012, Pon 23:09, PID: 289330
Kala999 napisał(a):Czy ktoś próbował wolontariatu np w szpitalu, hospicjum? Wiem że to bardzo trudny rodzaj wolontariatu, ale może ktoś próbował?Co do ciężkostrawnosci...
Swojego czasu byłam wolontariuszką w hospicjum dla dorosłych. Nie wytrzymałam dłuzej niż pół roku. Przerosła mnie atmosfera, nastrój smutku i żalu zaczal mi sie udzielac, kontakt z tymi ludzmi powodowal u mnei stany depresyjne, wciaz mialam przed oczami dowody jak zycie jest kruche, a my wszyscy robimy te same ludzkie kupy. To bylo przerazajace glownie dlatego, że wówczas ja - nastoletnia dziewczyna z ambicjami, snujacy plany o dokonywaniu czegos wspanialego i byciu kims wyjatkowym ciaglem miala dowod na to, ze jest tylko czlowiekiem, ktory predzej czy pozniej sie rozłoży na drobne. Pomijam już fakt, że przez ten okres zaprzyjaźniłam się (wiem, to takie duże słowo) z osiemnastolatkiem, który za dwa miesace zmarł i tylko mogłam popatrzec sobie jak sprzatają po nim jego rzeczy, a samotna matka zaryczywała się do nieprzytomności. Różni ludzie tam byli, często płaczą, mało mówią i sa nieporadni. Nie zniosłam widoku, że niektorym nie moge pomoc bardziej niz podac im łyzke z zupą czy wytrzec brodę. Jako jednostka słaba nie polecam.