28 Kwi 2011, Czw 1:46, PID: 251251
Od pol roku jestem z dziewczyna. Poznalem ja na imprezie, wydawala sie niesmiala wiec do niej zagadalem. Rozmowa sie kleila a ona okazala sie z okolicy - i jestesmy razem. Ogolnie uklada nam sie w miare ok, momentami bardzo dobrze, momentami nie. Lubimy razem spedzac czas - ogladac filmy, spacerowac itp. Ona nie wie o moim "problemie" jednak byly sytuacje podczas ktorych musiala zauwazyc ze nie wszystko jest ze mna "normalnie" i to akceptuje.
Ona jest dośc niesmiala ale bardzo ładna. Figura modelki i sympatyczna twarz. To sprawia że wszyscy zdają się ją lubic (zwłaszcza inni faceci). Problem pojawia się kiedy wypije, nie przesadnie, do upicia jeszcze daleko. Powiedzmy że ma humor i niesmialosc znika. Jak zauważyłem lubi byc wtedy adorowana, jednak nie przeze mnie. Wygląda to tak że siedzi np. obok mnie ale rozmawia caly czas z kims innym, przestajac zwracac na mnie uwagę (ponieważ ja już wypadlem z rozmowy) i to przez np pol godziny, godzinę. Jak próbuje zagadac cos w stylu "może przejdziemy się?" ona jakoś szybko mnie spławia i wraca do rozmowy. Uwielbia się śmiac i jeśli ktoś ją zabawia to przestaje zwracac na mnie uwagę (bo jestem nudny).
Na imprezach na których jest więcej znajomych płci męskiej wspólni znajomi szepczą jej coś do ucha, ona się śmieje (pewnie coś zboczonego, tak w żartach bo lubi takie żarty) i znowu zapomina o mnie. Najlepsze że po takiej scenie, gdy wszyscy np. gdzieś sobie pójdą ona wydaje się byc inna niż zwykle - odważniejsza, zabawowa itp. Dopiero po chwili wraca do normy.
Nie muszę oczywiście mówic że w takich chwilach czuję się jak śmiec, towarzyskie zero.. Choc jestem zazdrosny, rozumiem że chce się pobawic, porozmawiac ze znajomymi, jednak zawsze chciałbym się czuc najwarzniejszy - czy to normalne? Nie wymagam by siedziała cicho czy Bóg wie co - ale miło by było gdyby o coś zapytała mnie np. gdy nie mówię nic z 10 min. Gdy jej mówiłem o co chodzi, odpowiedziała tylko że nie rozumie, "co ona takiego zrobiła?"
Co o tym sądzicie? Nie chce jej stracic bo ogólnie układa nam się bardzo dobrze.Z drugiej zaś strony takie momenty zawsze sprawiają że czuje się jak śmiec i obrażam się potem. Boję się że jest zbyt popularna i towarzyska dla mnie.
Ona jest dośc niesmiala ale bardzo ładna. Figura modelki i sympatyczna twarz. To sprawia że wszyscy zdają się ją lubic (zwłaszcza inni faceci). Problem pojawia się kiedy wypije, nie przesadnie, do upicia jeszcze daleko. Powiedzmy że ma humor i niesmialosc znika. Jak zauważyłem lubi byc wtedy adorowana, jednak nie przeze mnie. Wygląda to tak że siedzi np. obok mnie ale rozmawia caly czas z kims innym, przestajac zwracac na mnie uwagę (ponieważ ja już wypadlem z rozmowy) i to przez np pol godziny, godzinę. Jak próbuje zagadac cos w stylu "może przejdziemy się?" ona jakoś szybko mnie spławia i wraca do rozmowy. Uwielbia się śmiac i jeśli ktoś ją zabawia to przestaje zwracac na mnie uwagę (bo jestem nudny).
Na imprezach na których jest więcej znajomych płci męskiej wspólni znajomi szepczą jej coś do ucha, ona się śmieje (pewnie coś zboczonego, tak w żartach bo lubi takie żarty) i znowu zapomina o mnie. Najlepsze że po takiej scenie, gdy wszyscy np. gdzieś sobie pójdą ona wydaje się byc inna niż zwykle - odważniejsza, zabawowa itp. Dopiero po chwili wraca do normy.
Nie muszę oczywiście mówic że w takich chwilach czuję się jak śmiec, towarzyskie zero.. Choc jestem zazdrosny, rozumiem że chce się pobawic, porozmawiac ze znajomymi, jednak zawsze chciałbym się czuc najwarzniejszy - czy to normalne? Nie wymagam by siedziała cicho czy Bóg wie co - ale miło by było gdyby o coś zapytała mnie np. gdy nie mówię nic z 10 min. Gdy jej mówiłem o co chodzi, odpowiedziała tylko że nie rozumie, "co ona takiego zrobiła?"
Co o tym sądzicie? Nie chce jej stracic bo ogólnie układa nam się bardzo dobrze.Z drugiej zaś strony takie momenty zawsze sprawiają że czuje się jak śmiec i obrażam się potem. Boję się że jest zbyt popularna i towarzyska dla mnie.