18 Cze 2011, Sob 12:23, PID: 258414
Byłem wczoraj na balecie. Clubbing, disco (wbrew swej woli rzecz jasna) itd. Obiektywnie to jestem w miarę przystojny, niegłupi :-) i jak się odpowiednio nastroje po pijaku to mam wesołą osobowość. Problem jest tylko z nastrojeniem... Kiedyś po pijaku byłem chociaż normalny... Teraz juz nawet nie. I tak z tym wiecznie skrzywionym ryjem laski, tudzież szmaty nawet wola mnie wyminąć szerokim łukiem. Hehe bo ponoc wyglądam albo na wystraszonego albo jakbym chciał kogoś zabić. I tak sobie myślę, że jak to chyba mam moralny obowiązek żeby się zabić albo stoczyć na dno, zostać alkoholikiem, trafić do MONARU itd. Ciekawe co się będzie działo jak mnie kac morderca dzisiaj dopadnie.