20 Lut 2012, Pon 23:43, PID: 292628
Próbowałam, ale z czasem straciłam cierpliwość.
20 Lut 2012, Pon 23:43, PID: 292628
Próbowałam, ale z czasem straciłam cierpliwość.
20 Lut 2012, Pon 23:44, PID: 292632
Próbowałaś różnych leków, czy tylko jednego? Po jakim czasie zrezygnowałaś?
20 Lut 2012, Pon 23:50, PID: 292640
Nie pamiętam dokładnie, 3 leki przez raczej wymaganą ilość czasu. To jeśli chodzi o fobię i depresję. Teraz leczę się od dłuższego czasu na schizofrenię, ale i to nic mi nie daje.
20 Lut 2012, Pon 23:58, PID: 292644
Hmm, ciężko mi coś powiedzieć w tej materii. Może warto by było w takim razie zmienić lekarza? Musi być coś co mogłoby Ci pomóc...
21 Lut 2012, Wto 0:03, PID: 292652
Może coś się wydarzyć w sierpniu, szczegóły zachowam tutaj dla siebie. Trzymaj kciuki
21 Lut 2012, Wto 0:05, PID: 292656
Ok, będę trzymał za Ciebie kciuki Wierzę, że Ci się uda (cokolwiek to jest).
21 Lut 2012, Wto 1:51, PID: 292686
Raczej nie trzymaj, jeśli nie chcesz mieć 3 wojny światowej.
03 Kwi 2012, Wto 20:19, PID: 297315
3 lata bez żadnej przerwy?
03 Kwi 2012, Wto 20:49, PID: 297321
pomijajac wyjscia do sklepu, tak.
04 Kwi 2012, Śro 18:19, PID: 297429
Zauważyłam, że ludzie wychodzą z domu wtedy kiedy muszą, albo kiedy sprawia im to przyjemność. Ja też nie wychodzę wtedy, kiedy nie muszę. Gorzej jak za dużo się nie musi... Wtedy człowiek coraz bardziej obco czuje się w nieznanym otoczeniu i tworzy się zamknięte koło...
05 Kwi 2012, Czw 6:42, PID: 297500
16 grudnia byłem w urzędzie się odhaczyć, od tamtej pory ręki przez okno nie wystawiłem. Liścik z urzędu już mam.
13 Maj 2012, Nie 22:40, PID: 301823
Ja jestem domatorką i w domu czuję się doskonale i w wakacje najdłużej ok. miesiąc nie wychodziłam i robiłam to co mi sprawia przyjemność. Oglądałam telewizję, czytałam czasopisma, pisałam wiersze i opowiadania, czytałam książki, oglądałam zaległe filmy, koncerty ściągnięte z neta, zgrywałam dane z kompa na DVD a wyjście do ogródka się liczy jako wyjście z domu?
14 Maj 2012, Pon 1:06, PID: 301874
"szczęśliwi czasu nie liczą"...
gdyby nie zakupy z kimś, to by już teraz było półtora miesiąca nie wychodzenia z domu
19 Maj 2012, Sob 19:43, PID: 302428
WITAM WSZYSTKICH MAM PYTANKO DO WAS CZY KTOŚ Z WAS CHODZIŁ NA PSYCHOTERAPIE JA TEŻ MAM NIESTETY LĘKI I TEŻ NIE WYCHODZĘ Z DOMU OCZYWIŚCIE JEŚLI NIE MUSZĘ PRACA TO KONIECZNOŚĆ CZY PSYCHOTERAPIA COŚ NA WAS PODZIAŁAŁA CZY TYLKO PIERZECIE LEKI POZDRAWIAM
20 Maj 2012, Nie 10:57, PID: 302465
Ja gdybym mogła, nie wychodziłabym z domu w ogóle. Ale wiadomo, szkoła. A wakacje już od kilku lat prawie całe spędzam w domu, raz na kilka dni jak jest chłodniej i już się robi ciemno, ide na spacer na kilkanaście minut i wracam do domu.
20 Maj 2012, Nie 13:01, PID: 302486
Przez parę ostatnich lat moje wyjscia z domu w wakacje można by na palcach policzyć. Ale muszę przyznać, że nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, bo po 10 miesiącach codziennego łażenia do szkoły fajnie się z domu nie ruszać i naprawdę nie widzieć nikogo xD Choć pod koniec wakacji zawsze mam wrażenie, że je trochę zmarnowałam. Jednak w tym roku mam plany spędzić je nieco aktywniej. Nie pod względem towarzyskim, bo grono moich znajomych się wykruszyło i nie liczę na jakieś częste spotkania, ale aktywniej dla samej siebie.
24 Maj 2012, Czw 21:02, PID: 302950
Poza sklepem, odebraniem kasy. Cztery lata...
01 Lip 2012, Nie 22:24, PID: 306664
...
02 Lip 2012, Pon 20:49, PID: 306802
@dzama, ja tak spędziłam moje ostatnie ferie zimowe. Dwa razy wyszłam do sklepu. Ale nawet wtedy nie myślalam, że mogłabym coś innego robić. Dopiero po feriach w szkole poczułam się trochę głupio, kiedy inni zaczęli opowiadać, że byli itd...
05 Lip 2012, Czw 22:25, PID: 307310
Mi zdarzyło się nie wychodzić z domu przez kilka tygodni nie licząc krótkich wypadów do sklepu. W domu zawsze znajdę coś do roboty.
16 Lip 2012, Pon 7:16, PID: 308735
Ciężko powiedzieć np na jesień i zimę w ogóle nie wychodziłem z domu może raz albo dwa na miesiąc, do sklepu z "buta" mam jakieś 2 minuty w jedną stronę. Naciągam kaptur na głowę i kołnierz w wojskowej kurtce pod nos i idę.
Wiosna chyba tak samo. W lecie za to trochę inaczej, wysoka temperatura świeże powietrze aż chce się wyjść i staram się takich okazji nie przepuszczać. Co ciekawe ostatnie dwa miesiące obfitowały w interesujące wydarzenia, zebrałem w sobie co nieco animuszu i zacząłem trenować aerobik po około 0,5h-1h dziennie i zająłem się odnowieniem elewacji oraz pracami w ogrodzie i wokół domu. Muszę przyznać że dało mi to niezłego kopa pozytywnej energii, zwykłe znalezienie zajęcia i wytyczenie sobie celu na dzień następny znacznie poprawiło mi samopoczucie. W międzyczasie odwiedziłem kilkakrotnie kumpla, obejrzeliśmy większość meczy z euro kilka filmów wieczorem i tak zleciało. 2 lipca po kilku dniach ściemniania samemu sobie zmobilizowałem się pojechać do rckik katowice oddać krew, obiecywałem sobie to od jakiegoś czasu (ostatnia pieczątka 2008) bardzo mnie to podbudowało. Ostatnie dwa tygodnie tylko ćwiczenia, trochę opadłem z sił życiowych i pojawiły się wątpliwości po co w ogóle ruszam się z fotela ale staram się wyrobić normę chociaż 1h aktywności fizycznej na dzień. Każdy dzień to walka z samy sobą, chylę czoła ludziom którzy mają pracę i mogą sobie poradzić z trudami dnia codziennego, dla mnie są oni tytanami. Chciałbym się w tym roku zarejestrować w pup uzyskać ubezpieczenie nfz i wybrać się do poradni psychologicznej i może znaleźć jakąś zwykłą fizyczna pracę. Trochę trywialne ale...
16 Lip 2012, Pon 13:28, PID: 308773
@StrayDog o o o o! takich wlaśnie głosów potrzeba więcej na tym forum. Nie zniechęcaj się, tak trzymaj. Każdemu zdarzają się gorsze dni, ale staraj się nie zarzucać już tego co zacząłeś, bo nie dość że nic z tego nie będziesz miał to wręcz się cofniesz. Może Ci sie wydawać że teraz to nie ma sensu, nie masz siły, chęci. Ale jak się zmusisz, to zobaczysz jak to pozytywnie odbije Ci się na psychice za pół roku. Ja się niesamowicie zmuszałem, bo jestem leń jak cholera, ale dzisiaj już nie wyobrażam sobie jak mógłbym po takich trudach nagle przestać ćwiczyć, to by była porażka dla samego siebie. Każda aktywność jest lepsza od bierności
16 Lip 2012, Pon 17:43, PID: 308799
StrayDog napisał(a):Chciałbym się w tym roku zarejestrować w pup uzyskać ubezpieczenie nfz i wybrać się do poradni psychologicznej i może znaleźć jakąś zwykłą fizyczna pracę.Na początek to bardzo dobry plan. Fajnie, że znalazłeś w sobie siłę i chęci, żeby wyjść ze skorupki
18 Lip 2012, Śro 20:16, PID: 309171
Ja teraz zaczołem wychodzić tylko po zmroku jak jakiś vampir...na dodatek tylko na tereny zielone typu parki, lasy nie raz mam takie jazdy że chodze nocami po lasach
o 1,2 czym mniej osob tym lepiej sie czuje ; ( |
|