26 Sie 2011, Pią 2:59, PID: 268905
Czy ktos moze mi doradzic. Jakis czas temu okazalo sie ze moj chlopak ma schizofrenie. Bardzo mnie wciagnal do swoje swiata. Jakies 3 tygodnie temu dostal oswiecenia zaczal mowic ze kocha inna dziewczyne ktora nazywa sie Lucy (jest to realna osoba ktora poznal 2 lata temu i spedzil z nia miesiac) Lucy to tez Lucyfer. Wczoraj znalazlam obrazek w ramce na ktorym bylo napisane Lucyfer Lucyfer czekam na Ciebie razem z Magdalena przyjedz moi rodzice zrobia curry...itp. On jest zupenie oddany swojemu swiatu. Chce zeby wszysyc dostosowali sie do jego zasad i rytualow. Przez jakis czas mieszkalismy razem w Londynie. Ostatnie dni byly dla mnie dosc trudne bardzo go kocham i potrzebuje od was rady. On nawet chba zdaje sobie sprawe ze jest chory ale nie chce tracic kontaktu z Bogiem. Nazywa siebie psychodelicznym szamanem. Pali duzo marihuany (b. mocny skank) i jest to jedyna rzecz ktora sprawia ze czuje sie szczesliwy. Obecnie jestesmy w domu jego rodzicow. Zmiazdzyl komputer bo nie mogl znalezc tytoniu i marihuany ktore byly w kieszeni jego spodni. Jak tylko znalazl usmiechnal sie i poszedl na spacer a po powrocie zapytalam jak sie ma. Powiedzial ze jest bardzo szczesliwy. Moze to wszystko chaotyczne. On odmawia brania lekow, wydaje mi sie ze marihuana nasila jego psychozy. Obecnie dostaje olanzopine do kawy o czym nie wie. Zeby zatrzymac te swoje psychozy ktore on chyba kocha. Czy ktos byl kiedys w takiej sytuacji. Jego mama rozmaial z psychiatra i powiedziala ze jesl nie bedzie dostawal lekow wtedy ta cala psychoza moze byc stala. NIe chce go stracic. Nie chce mu tez podawac tych lekow. Strasznie zle sie z tym czuje i wiem ze nadejdzie dzien kiedy bede musial mu powiedziec prawde. Bardzo to wszystko jest dla mnie trudne. On wszystkiego sie domaga jak ksiaze. Jak 3 letnie dziecko. Chce by wszyscy grali wedle jego regul ktore on sobie ustalil. On juz poprzednio byl w szpitalu. Ja jestem dosc skolowana. Caly czas jestem blisko niego. Bardzo prosze o jakas odpowiedz. NIe chce mu dawac tych lekow. Boje sie ze mnie znienawidzi. I nie bedziemy razem choc wiem tez ze to teraz nie jest tak istotne bo przeciez liczy sie to by on doszedl do siebie. Potrafi mpowic godzinami bez przerwy i wkurza sie jak mu sie przerywa, tzn zaczyna krzyczec. Jest to wszystko dla mnie dosc trudne. Wiem ze wkrotce przyjdzie dzien kiedy sie domysli ze cos bierze... Obecnie siedzi przy komputezre i slucha muzyki i znow jest soba. Ja powiedzialam dzis jego mamie zeby mu tego nie podawala, zeby go nie zatrzymywac, nie dawac pieniedzy bo on uwaza ze jego rodzice powinni mu to wszystko dawac. Bardzo ich obwinia o wszystko. Naprawde nie wiem co robic. Teraz siedze i mysle ze moze nie ma tej schizofrenii. SLucham wlasnie jego cudownej muzyki. Bardzo prosze o rade. Jego rodzice nie zdaja sobie sprawe do czego mnie wciagaja i jakie to niesie ryzyko dla mnie. Ja go bardzo kocham.