28 Maj 2011, Sob 17:50, PID: 256033
* Informacje zawarte w tym małym poradniku zbierane są z własnego doświadczenia , z internetu , książek oraz opowiadań moich znajomych. Mam nadzieję że w jakimś , chociaż minimalnym stopniu poradnik ten okaże się przydatny
Obiawy nerwicy lękowej to min. :
• Wahania nastroju
• Uczucie niepewności
• Uczucie zbliżającego się końca
• Bezradność
• Panika
• Strach,
• Niepokój
• Uczucie zagrożenia
• Ucisk w gardle
• Niskie poczucie własnej wartości
• Szybkie bicie serca
• Pocenie się
• Płytki oddech
• Drżenie ciała
• Sztywność kończyn
• Duszność
• Kołatanie serca
• Zachowania impulsywne i kompulsywne,
• Cynizm,
• Ciągłe napięcie
• Rozszerzone źrenice
• Pocenie się
• Nudności,
• Zawroty głowy,
• Słaby stan umysłowy i psychiczny
• Drętwienie i mrowienie różnych części ciała
• Utrata apetytu
• Biegunka,
• Suchość w ustach
• Bezsenność
• Letarg
• Podwyższone ciśnienie tętnicze krwi
• Ciągła złość
• Drażliwość
• Nieprzyjemne niepokojące myśli
• Smutek lub depresja,
• Obsesja,
• Spadek libido.
Możemy też napotkać wiele innych somatycznych obiawów o których przeczytać możemy chociażby na tym forum ( zapraszam do lektury )
Wiele osób uważa jednak że najgorszym "obiawem" jest BEZRADNOŚĆ wobec choroby oraz drastyczny spadek własnej wartości. Nerwica lękowa bardzo często bierze się znikąd , albo tak ciężko zdiagnozować jest jej pochodzenie. Nie będę przynudzał Wam tutaj o swojej historii bo nie taki jest cel tej wycieczki. W jednej z książek przeczytałem iż bardzo ważnym etapem jest samo przyznanie się sobie iż cierpimy na nerwicę lękową Bardzo często szukamy najpierw pomocy wśród lekarzy rodzinnych czy przeróżnych specjalistów szukając innej przyczyny choroby. I równie często kończy się na tym iż słyszymy diagnozę " to nerwica " " jest Pan/i zdrów jak ryba " itp.
Wtedy zaczyna się prawdziwy dramat...każdy z nas pewnie inaczej zareagował gdy dowiedział się iż cierpi na nerwice lękową , najczęstszą reakcją jest jednak przerażenie i powtarzanie sobie
"co teraz?". Tutaj stajemy przed wyborem drogi jaką chcemy podążać , możemy biernie przyglądać się postępującej chorobie bądź podjąć walkę z nią.
Runda pierwsza - zakładamy rękawice do walki.
Jesteśmy "świeżo upieczonymi lękusami" i na pewno nie jest nam z tym do śmiechu prawda ? Jeśli jednak chcemy wyzdrowieć musimy wierzyć że z nerwicy można wyjść , bez wiary będzie nam wiele ciężej , wiem - łatwo to napisać ciężko zrealizować. Ale uwierzcie mi , świat się nie skończył na waszej chorobie. Dobrym krokiem na początek będzie otwarcie się przed waszymi najbliższymi osobami , ciągłe ukrywanie ataków paniki/lęku powoduje tylko nasilenie stanu chorobowego. Nie chodzi mi tutaj o bieganie z karteczką na czole mam nerwicę lękową , ale o to aby spokojnie usiąść i porozmawiać z najbliższymi nam osobami co tak naprawdę nam dolega. Pamiętajcie że życie z nami - ludźmi z lękami czasem jest bardzo ciężki dla naszych bliskich. Mamy przecież bardzo często skoki nastrojowe , umiemy też chodzić zadąsani i smutni tygodniami. Gdy powiadomicie już odpowiednie osoby o tym co wam dolega zacznijcie "ogarniać" chorobę.
Runda druga - zjedz wiedzę
Teraz pora na Wasz atak , nie dajcie się zaskoczyć kolejnym napadom paniki. Aby tak jednak się stało pogłębiajcie swoją wiedzę na temat nerwicy lękowej , może to okazać się bardzo przydatne na przykład podczas ostrego ataku , jeśli będziecie mieli świadomość że to "tylko" jeden z kolejnych ataków będzie Wam prościej oswoić lęku. Ważne jest aby nie panować nad nim bo to tylko go powiększy Powtarzanie sobie "daj sobie spokój" " albo " czego ja się boję , co ze mnie za debil" na pewno nie pomoże w walce. W ten sposób powiększycie tylko swoje kompleksy , a one rodzą kolejne napady. Zachęcam do czytania innych stron o nerwicy np :
- http://moja-nerwica.republika.pl/ jest to bardzo ciekawa strona opowiadająca o losach osoby cierpiącej na nerwicę lękową. Pamiętajcie jednak że nie tylko na internecie świat się kończy , wszystkim którzy lubią czytać polecam zakup książek :
- Bronwyn Fox "Opanować lęk"
- Terapia lęku. Podręcznik treningu opanowania lęku
- Optymizmu można sie nauczyć
Zwłaszcza ta druga jest bardzo ciekawa i pisana prostym językiem. Dzięki niej sporo zrozumiałem. Jest wiele książek poruszających nasz problem jednak nie będę wymieniał tutaj wszystkich jeśli jesteś zainteresowany kolejnymi lekturami zgłoś się na PW
Runda trzecia - wejście na ring
Gdy wiemy już wystarczająco dużo o naszym rywalu możemy przyszykować się jak najlepiej do wygranej. Jednak w większości przypadków potrzebna jest jednak pomoc (trener) psychologa/psychiatry , przez długi okres czasu powstrzymywałem się od pójścia do tegoż lekarza jednak po ponad rocznej ( a w sumie 3 letniej ) walce sam na sam z nerwicą postanowiłem się zapisać. Mam ogromną nadzieję że to mi pomoże , wiara czyni cuda trzeba o tym pamiętać. Gdy posiadamy już trenera będzie nam łatwiej. Nie jeden z Was wyszedł z tego pewnie sam - szczere gratulacje. Kolejnymi naszymi sojusznikami będą leki nie posiadam o nich dostateczniej wiedzy dlatego pominę tę część , do tej pory używałem tylko podstawowych uspokajaczy oraz Metocard na spowolnienie pracy serducha które w moim przypadku bardzo szalało.
Runda czwarta - muzyka na wejście , dodatkowa moc
Warto wspomnieć o tym iż nie tylko psycholog i leki idą nam z pomocą. Chciałbym dodać coś od siebie. Bardzo przydatna może okazać się odpowiednio dobrana muzyka , w naszym wypadku będzie to muzyka relaksacyjna która pomoże nam odprężyć się i chociaż odrobinę pozwolić cieszyć się nie napiętymi mięśniami. Możesz wykorzystać istniejąca już playlistę np tutaj http://annoslawa.wrzuta.pl/playlista/0aN...laksacyjna
To nie wszystko , z pomocą idzie Wam także ten prawie 30minutowy trening Jacobsona który naprawdę działa http://w810.wrzuta.pl/audio/12cY0Z8NaTK/..._jacobsona Warto zgrać powyższe utwory i słuchać ich zaraz przed snem.
Wiem też iż nerwicowcy często uprawiają jogę , medytację a nawet sporty walki dla rozładowania emocji.
Runda piąta - pierwsze ciosy
Nie zawsze jest tak że zaraz po podjęciu walki przychodzi sukces , baaa tak nie ma chyba nigdy. Nerwica potrafi "zasnąć" na kilka dni , dać nam nadzieję że odchodzi po czym uderzyć z dwojoną siłą.
Nie poddawajcie się i róbcie wszystko , a nawet więcej by utrudnić jej wygranie walki. Uważam iż warto próbować różnych "złotych środków". Polecam także coś z medycyny niekonwencjonalnej jak plastry detox. Wiele osób tutaj może kłócić się iż do totalny badziew , sam stosuję je dopiero od 5 dni ale widzę iż jednak coś dają , pot ze stóp który tak często się pojawiał zmniejszył się o dobre 50% , zobaczymy co będzie po dalszej , pełnej kuracji ( koło 4-6 tygodni )
Runda szósta - wasza kolej
Los każdego z nas zależy od nas samych. To jak o siebie zadbamy i co zrobimy wyzdrowieć to nasza sprawa. Ja gorąco wierzę iż kiedyś będę mógł śmiało napisać wyzdrowiałem. Wiem iż przede mną daleka droga z wieloma wybojami , jednak ciągła wiara w to że będę mógł iść i realizować swoje marzenia i cieszyć się życiem dodają jakiś minimalnych skrzydełek. Czasem jest bardzo źle , czasem źle , dobrze mało kiedy - pewnie to znacie...ale nie jeden z NAS jest już zdrowy
Oto fragment jednej z książek
[Obrazek: beztytuuvsy.jpg]
Powyższy tekst jest moją własnością i zabraniam kopiowania go bez mojej wiedzy. Tym oto sposobem spełniłem swoje marzenie czując się jak redaktor jakiejś gazety.
Dziękuje wszystkim za wytrwałość w czytaniu i proszę o komentarze zarówno te pozytywne jak i negatywne. Jeśli ktoś chce coś dodać do powyższego tekstu jak najbardziej zapraszam.
Obiawy nerwicy lękowej to min. :
• Wahania nastroju
• Uczucie niepewności
• Uczucie zbliżającego się końca
• Bezradność
• Panika
• Strach,
• Niepokój
• Uczucie zagrożenia
• Ucisk w gardle
• Niskie poczucie własnej wartości
• Szybkie bicie serca
• Pocenie się
• Płytki oddech
• Drżenie ciała
• Sztywność kończyn
• Duszność
• Kołatanie serca
• Zachowania impulsywne i kompulsywne,
• Cynizm,
• Ciągłe napięcie
• Rozszerzone źrenice
• Pocenie się
• Nudności,
• Zawroty głowy,
• Słaby stan umysłowy i psychiczny
• Drętwienie i mrowienie różnych części ciała
• Utrata apetytu
• Biegunka,
• Suchość w ustach
• Bezsenność
• Letarg
• Podwyższone ciśnienie tętnicze krwi
• Ciągła złość
• Drażliwość
• Nieprzyjemne niepokojące myśli
• Smutek lub depresja,
• Obsesja,
• Spadek libido.
Możemy też napotkać wiele innych somatycznych obiawów o których przeczytać możemy chociażby na tym forum ( zapraszam do lektury )
Wiele osób uważa jednak że najgorszym "obiawem" jest BEZRADNOŚĆ wobec choroby oraz drastyczny spadek własnej wartości. Nerwica lękowa bardzo często bierze się znikąd , albo tak ciężko zdiagnozować jest jej pochodzenie. Nie będę przynudzał Wam tutaj o swojej historii bo nie taki jest cel tej wycieczki. W jednej z książek przeczytałem iż bardzo ważnym etapem jest samo przyznanie się sobie iż cierpimy na nerwicę lękową Bardzo często szukamy najpierw pomocy wśród lekarzy rodzinnych czy przeróżnych specjalistów szukając innej przyczyny choroby. I równie często kończy się na tym iż słyszymy diagnozę " to nerwica " " jest Pan/i zdrów jak ryba " itp.
Wtedy zaczyna się prawdziwy dramat...każdy z nas pewnie inaczej zareagował gdy dowiedział się iż cierpi na nerwice lękową , najczęstszą reakcją jest jednak przerażenie i powtarzanie sobie
"co teraz?". Tutaj stajemy przed wyborem drogi jaką chcemy podążać , możemy biernie przyglądać się postępującej chorobie bądź podjąć walkę z nią.
Runda pierwsza - zakładamy rękawice do walki.
Jesteśmy "świeżo upieczonymi lękusami" i na pewno nie jest nam z tym do śmiechu prawda ? Jeśli jednak chcemy wyzdrowieć musimy wierzyć że z nerwicy można wyjść , bez wiary będzie nam wiele ciężej , wiem - łatwo to napisać ciężko zrealizować. Ale uwierzcie mi , świat się nie skończył na waszej chorobie. Dobrym krokiem na początek będzie otwarcie się przed waszymi najbliższymi osobami , ciągłe ukrywanie ataków paniki/lęku powoduje tylko nasilenie stanu chorobowego. Nie chodzi mi tutaj o bieganie z karteczką na czole mam nerwicę lękową , ale o to aby spokojnie usiąść i porozmawiać z najbliższymi nam osobami co tak naprawdę nam dolega. Pamiętajcie że życie z nami - ludźmi z lękami czasem jest bardzo ciężki dla naszych bliskich. Mamy przecież bardzo często skoki nastrojowe , umiemy też chodzić zadąsani i smutni tygodniami. Gdy powiadomicie już odpowiednie osoby o tym co wam dolega zacznijcie "ogarniać" chorobę.
Runda druga - zjedz wiedzę
Teraz pora na Wasz atak , nie dajcie się zaskoczyć kolejnym napadom paniki. Aby tak jednak się stało pogłębiajcie swoją wiedzę na temat nerwicy lękowej , może to okazać się bardzo przydatne na przykład podczas ostrego ataku , jeśli będziecie mieli świadomość że to "tylko" jeden z kolejnych ataków będzie Wam prościej oswoić lęku. Ważne jest aby nie panować nad nim bo to tylko go powiększy Powtarzanie sobie "daj sobie spokój" " albo " czego ja się boję , co ze mnie za debil" na pewno nie pomoże w walce. W ten sposób powiększycie tylko swoje kompleksy , a one rodzą kolejne napady. Zachęcam do czytania innych stron o nerwicy np :
- http://moja-nerwica.republika.pl/ jest to bardzo ciekawa strona opowiadająca o losach osoby cierpiącej na nerwicę lękową. Pamiętajcie jednak że nie tylko na internecie świat się kończy , wszystkim którzy lubią czytać polecam zakup książek :
- Bronwyn Fox "Opanować lęk"
- Terapia lęku. Podręcznik treningu opanowania lęku
- Optymizmu można sie nauczyć
Zwłaszcza ta druga jest bardzo ciekawa i pisana prostym językiem. Dzięki niej sporo zrozumiałem. Jest wiele książek poruszających nasz problem jednak nie będę wymieniał tutaj wszystkich jeśli jesteś zainteresowany kolejnymi lekturami zgłoś się na PW
Runda trzecia - wejście na ring
Gdy wiemy już wystarczająco dużo o naszym rywalu możemy przyszykować się jak najlepiej do wygranej. Jednak w większości przypadków potrzebna jest jednak pomoc (trener) psychologa/psychiatry , przez długi okres czasu powstrzymywałem się od pójścia do tegoż lekarza jednak po ponad rocznej ( a w sumie 3 letniej ) walce sam na sam z nerwicą postanowiłem się zapisać. Mam ogromną nadzieję że to mi pomoże , wiara czyni cuda trzeba o tym pamiętać. Gdy posiadamy już trenera będzie nam łatwiej. Nie jeden z Was wyszedł z tego pewnie sam - szczere gratulacje. Kolejnymi naszymi sojusznikami będą leki nie posiadam o nich dostateczniej wiedzy dlatego pominę tę część , do tej pory używałem tylko podstawowych uspokajaczy oraz Metocard na spowolnienie pracy serducha które w moim przypadku bardzo szalało.
Runda czwarta - muzyka na wejście , dodatkowa moc
Warto wspomnieć o tym iż nie tylko psycholog i leki idą nam z pomocą. Chciałbym dodać coś od siebie. Bardzo przydatna może okazać się odpowiednio dobrana muzyka , w naszym wypadku będzie to muzyka relaksacyjna która pomoże nam odprężyć się i chociaż odrobinę pozwolić cieszyć się nie napiętymi mięśniami. Możesz wykorzystać istniejąca już playlistę np tutaj http://annoslawa.wrzuta.pl/playlista/0aN...laksacyjna
To nie wszystko , z pomocą idzie Wam także ten prawie 30minutowy trening Jacobsona który naprawdę działa http://w810.wrzuta.pl/audio/12cY0Z8NaTK/..._jacobsona Warto zgrać powyższe utwory i słuchać ich zaraz przed snem.
Wiem też iż nerwicowcy często uprawiają jogę , medytację a nawet sporty walki dla rozładowania emocji.
Runda piąta - pierwsze ciosy
Nie zawsze jest tak że zaraz po podjęciu walki przychodzi sukces , baaa tak nie ma chyba nigdy. Nerwica potrafi "zasnąć" na kilka dni , dać nam nadzieję że odchodzi po czym uderzyć z dwojoną siłą.
Nie poddawajcie się i róbcie wszystko , a nawet więcej by utrudnić jej wygranie walki. Uważam iż warto próbować różnych "złotych środków". Polecam także coś z medycyny niekonwencjonalnej jak plastry detox. Wiele osób tutaj może kłócić się iż do totalny badziew , sam stosuję je dopiero od 5 dni ale widzę iż jednak coś dają , pot ze stóp który tak często się pojawiał zmniejszył się o dobre 50% , zobaczymy co będzie po dalszej , pełnej kuracji ( koło 4-6 tygodni )
Runda szósta - wasza kolej
Los każdego z nas zależy od nas samych. To jak o siebie zadbamy i co zrobimy wyzdrowieć to nasza sprawa. Ja gorąco wierzę iż kiedyś będę mógł śmiało napisać wyzdrowiałem. Wiem iż przede mną daleka droga z wieloma wybojami , jednak ciągła wiara w to że będę mógł iść i realizować swoje marzenia i cieszyć się życiem dodają jakiś minimalnych skrzydełek. Czasem jest bardzo źle , czasem źle , dobrze mało kiedy - pewnie to znacie...ale nie jeden z NAS jest już zdrowy
Oto fragment jednej z książek
[Obrazek: beztytuuvsy.jpg]
Powyższy tekst jest moją własnością i zabraniam kopiowania go bez mojej wiedzy. Tym oto sposobem spełniłem swoje marzenie czując się jak redaktor jakiejś gazety.
Dziękuje wszystkim za wytrwałość w czytaniu i proszę o komentarze zarówno te pozytywne jak i negatywne. Jeśli ktoś chce coś dodać do powyższego tekstu jak najbardziej zapraszam.