24 Lis 2011, Czw 23:41, PID: 280975
Wiele razy latałem samolotem i nie robiło to na mnie żadnego wrażenia, jednak kiedyś po małej libacji alkoholowej zostałem zamknięty w obcym domu,co wywołało u mnie niezłą panikę, która spowodowała, iż przez jakiś okres unikałem obcych mi pomieszczeń zamkniętych. Za parę dni mam lecieć samolotem, nie wyobrażam tego sobie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby dla mnie uśpienie na czas lotu, upicie się do nieprzytomności lub podanie jakiegoś leku (musi to być raczej coś mocniejszego). W pierwszym przypadku porządne walnięcie w łeb lub tabletki nasenne, w drugim przypadku musiałbym wypić pewnie z litr wódy (gorzej jak bym po niej szalał i odstawił scenę w samolocie w stylu Rokity oby Niemcy mnie nie bili), w trzecim przypadku muszę wziąć po prostu coś na uspokojenie i otumanienie. Jak myślicie czy afobam by tu wystarczył? Nie mam zamiaru tego brać na codzień bo nie mam problemów z funkcjonowaniu w społeczeństwie i generalnie zadowolony jestem z życia i nie mam jakiś nagłych stanów lękowych ale boję się, że jak włączy mi się jakaś klaustrofobiczna panika w samolocie to mogę z niego wyjść razem z drzwiami hehehe...i katastrofa w przestworzach murowana