15 Wrz 2008, Pon 22:54, PID: 66502
Jejku! Niedawno uświadomiłam sobie, że poza fobią społeczną z którą się zmierzam od dłuższego czasu i widzę już znaczną poprawę... dochodzi jeszcze osobowość unikająca, heh. Możliwe całkiem, że większość moich problemów wynika bardziej z tego, że mam osobowość unikającą, niż fobię...
Po przeczytaniu tych kryteriów diagnostycznych z wikipedii to pod większością mogę się podpisać, szczególnie punkty:
- unikanie kontaktów społecznych z obawy przed krytyką, brakiem akceptacji, odrzuceniem
- koncentracja na krytyce
- postrzeganie siebie jako społecznie niekompetentnego, niepociągającego lub gorszego od innych
- niezwykła niechęć do podejmowania osobistego ryzyka lub do angażowania się w jakiekolwiek nowe działania, ponieważ mogą one okazać się kłopotliwe
No i ta oziębłość emocjonaolna, strach przed okazywaniem uczuć, niechęć do wchodzenia w związki... cholera, że też na to wcześniej nie wpadłam?!?
No i wracając do tej wikipedii, to tam jest napisane, że niektórzy specjaliści uznają osobowość unikającą jako skrajny przypadek fobii społecznej... Ja tam za skrajny przypadek się nie uważam i myślę, że moja fobia 'nakręciła się' od tego unikania a nie na odwrót...
Chyba nie jest ze mną aż tak źle, bo nie unikam wszystkiego, normalnie żyje, wychodze z domu, ostatnio nawet prowadzę dość urozmaicone życie towarzyskie , ale kurcze no... unikam wielu sytuacji a jeśli już się na coś odważę, to kosztuje mnie to tyle wysiłku, że miałabym ochotę tego... uniknąć
Chętnie poznam innych fobików z osobowością unikającą... Muszę się oswoić z tą świadomością i poukładać sobie to wszystko
Po przeczytaniu tych kryteriów diagnostycznych z wikipedii to pod większością mogę się podpisać, szczególnie punkty:
- unikanie kontaktów społecznych z obawy przed krytyką, brakiem akceptacji, odrzuceniem
- koncentracja na krytyce
- postrzeganie siebie jako społecznie niekompetentnego, niepociągającego lub gorszego od innych
- niezwykła niechęć do podejmowania osobistego ryzyka lub do angażowania się w jakiekolwiek nowe działania, ponieważ mogą one okazać się kłopotliwe
No i ta oziębłość emocjonaolna, strach przed okazywaniem uczuć, niechęć do wchodzenia w związki... cholera, że też na to wcześniej nie wpadłam?!?
No i wracając do tej wikipedii, to tam jest napisane, że niektórzy specjaliści uznają osobowość unikającą jako skrajny przypadek fobii społecznej... Ja tam za skrajny przypadek się nie uważam i myślę, że moja fobia 'nakręciła się' od tego unikania a nie na odwrót...
Chyba nie jest ze mną aż tak źle, bo nie unikam wszystkiego, normalnie żyje, wychodze z domu, ostatnio nawet prowadzę dość urozmaicone życie towarzyskie , ale kurcze no... unikam wielu sytuacji a jeśli już się na coś odważę, to kosztuje mnie to tyle wysiłku, że miałabym ochotę tego... uniknąć
Chętnie poznam innych fobików z osobowością unikającą... Muszę się oswoić z tą świadomością i poukładać sobie to wszystko