07 Kwi 2012, Sob 23:04, PID: 297796
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Kwi 2012, Nie 12:54 przez bart.)
WITAM SERDECZNIE WSZYSTKICH.
Na forum jestem zupełnym świeżakiem , choć fobią społeczną interesuje się już od ładnych paru lat i często zdarzało mi się korzystać z tego forum jako źródła informacji.
Teraz chciał bym się podzielić z Wami kochani informacjami , które jak sądzę będą nowością
przynajmniej dla części z Was. Sam zmagam się z tym problemem i oczywiście to zawsze stanowiło motywację do poszukiwania odpowiedzi na pytanie jak sobie poradzić z nieszczęsną fobią społeczną , którą od tej pory w skrócie będę opisywał- FS.
Wybaczcie- Post jest bardzo długi , ale myślę że warto poświęcić chwilę i zapoznać się jego treścią.
Ostatnio dość intensywne studia nad FS głównie ze źródeł angielskich (źródła podam na końcu), umożliwiły mi wyciągnięcie paru wniosków.
Leczenie FS odbywa się na bazie
1) FARMAKOTERAPIA- najczęściej SSRI dalej MAO , benzodiazepiny i beta adrenolityki tzw B-blokery. Kolejność z grubsza według częstości stosowania i siły działania. Mechanizm działania każdej grupy tych leków jest inny. Ogólnie rzecz biorąc leki mają wpłynąć u części osób je biorących na zmniejszenie intensywności objawów i poprawę nastroju,
natomiast zawsze wywołują objawy uboczne a niektóre mogą wywoływać uzależnienie np: benzodiazepiny . Oficjalne statystyki np dla SSRI mówią że poprawa następuje u 77% pacjentów , ale po zaprzestaniu nawrót objawów występuje u połowy z nich.
Moim zdaniem skuteczność leków jest przeceniana a ich stosowanie zbyt powszechne,
prawdopodobnie jest to związane z silnym lobbingiem koncernów farmaceutycznych ,
również wśród psychiatrów.
2) PSYCHOTERAPIA - tutaj największą i potwierdzoną w badaniach skutecznością , cieszy się znana nam terapia poznawczo-behawioralna w postaci indywidualnej lub grupowej.
Terapia ta opiera się głównie na z ang. restrukturyzacji poznawczej , ekspozycji na sytuacje wywołujące lęk , technikach relaksacyjnych (napinanie grup mięśni i oddech) i treningowi umiejętności społecznych takich jak codzienne rozmowy czy kontakt wzrokowy.
Dobrym przykładem tej terapii jest znana tutaj wielu terapia Dr Thomas A. Richardsa.
Ocenia się że jej skuteczność jest porównywalna z farmakoterapią i 75% pacjentów
odczuwa poprawę, natomiast ma znacznie dłuższy efekt działania i tylko u 17% pacjentów
objawy powracają w pełni.
powyższe dane statystyczne pochodzą z :
"Cognitive-Behavioral Therapy for Social Anxiety
Disorder: Current Status And Future Directions"
Richard G. Heimberg
Powyższa terapia wykorzystuje zjawisko tzw . neuro-plastyczności tzn. zdolności
naszego mózgu do zmiany struktury i funkcji wraz z uczeniem się nowych umiejętności.
Sam dr Richards -w swojej "overcoming Anxiety step by step"
opisuje że poprzez terapię i nabywamy nową wiedzę i umiejętności , które powodują tworzenie nowych obwodów nerwowych w naszym mózgu , które regulują nowe nie-lękowe zachowanie , myśli i uczucia , natomiast stare obwody nerwowe związku z ich nieużywaniem, ulegają zanikowi.
Powyżej przedstawione informację są kwintesencją i sądzę że dla wielu z Was nie są żadnym novum , ale pozwoliłem sobie je przedstawić głównie jako kontekst dla informacji , które jak sądzę będą mam nadzieję przydatną nowością dla większości z Was.
Chodzi tutaj głównie o połączenie zjawisk psychologicznych i neurofizjologi , czyli tego jak jest zbudowany i jak funkcjonuje nasz mózg. Opieram się tutaj głównie na badaniach neurofizjologów z Uniwersytetu Nowojorskiego , takich jak Joseph LeDoux , którzy spawami nurofizjologii lęku zajmują się już od dobrych 20 lat.
Po pierwsze istnieje PAMIĘĆ EMOCJONALNA , zarządzana głównie przez ciało migdałowate i jest niezależna od pamięci deklaratywnej którą reguluje hipokamp.
Pamięć emocjonalna jest pamięcią z ang. IMPLICIT - czyli niejawną i w ramach psychologi możemy ją kojarzyć podświadomością . Często bywa tak że przywoływanym w pamięci deklaratywnej wspomnieniom towarzyszą, zarządzane przez pamięć niejawną , emocje.
Czasem jest jednak tak, że jakieś sytuacje np. społeczne wywołują silne emocje np. lęk,
jednak nie jesteśmy w stanie przywołać konkretnych wspomnień , ani zidentyfikować , źródła lęku - słowem doświadczamy bardzo silnych negatywnych emocji a nie wiemy skąd się biorą. To zjawisko jest właśnie skutkiem działania pamięci emocjonalnej. Skojarzone z
jakimś kontekstem sytuacyjnym lub bodźcem emocje lęku na zasadzie warunkowania emocjonalnego ulegają zakodowaniu w pamięci długotrwałej zarządzanej przez ciało migdałowate. Te emocjonalne ślady pamięciowe w swej istocie są rzeczywiście bardzo trwałe potrafią istnieć nieprzerwanie przez dziesięciolecia i w ograniczony sposób ulegają wygaszaniu czyli habituacji. To wygaszanie ma na celu terapia , która jak już wspomniałem jest tworzeniem nowych neutralnych skojarzeń dla sytuacji , które dotychczas wywoływały lęk, a w naszym przypadku są to różne sytuacje o kontekście społecznym .
Te nowe skojarzenia w ekspresji konkurują ze starymi i dlatego mimo terapii po poprawie często dochodzi do z ang tzw setbacks czyli regresu i odnowienia objawów.
Teraz- Ci neurofizjolodzy z Nowego Yorku stworzyli w wyniku badań na zwierzętach nowy model pamięci emocjonalnej , który został potwierdzony doświadczalnie na ludziach.
Chodzi tu głównie o zjawisko RE KONSOLIDACJI PAMIĘCI - które w leczeniu fobii również społecznej może mieć fundamentalny wpływ.
Chodzi tu o to że pamięć nie jest niezmienna nie jest jak napis wyryty w kamieniu , który trwale opiera się erozji czasu. Pamięć według tego modelu jest bardziej jak kartka papieru albo plik w komputerze , który może ulec aktualizacji za każdym razem kiedy jest załączany . To zjawisko nazwane zostało Rekonsolidacją - zasadnicze znaczenie ma czas trwania , który jest dość ograniczony i trwa od 10 min do 6 godzin po wzbudzeniu , a potem ślad pamięciowy w wyniku syntezy białek znowu zostaje trwale zapisany i niepodatny jest na zmiany aż do czasu następnego wzbudzenia.
Dlaczego miało by to być rewolucyjne dla leczenia zaburzeń lękowych, a no dlatego że
dzięki REKONSOLIDACJI PAMIĘCI EMOCJONALNEJ, mamy dostęp do pierwotnego
śladu pamięciowego i możemy w oknie czasowym wpłynąć na jego zmianę np z lękowego na neutralny i ta zmiana jest trwała w czasie . Te badania są dosyć nowe (opublikowane 2010) i nie wiem czy ta wiedza jest wykorzystywana w terapii - myślę że w pewnym zakresie na pewno - wszyscy w końcu znamy starą zasadę że jak się spadnie z konia to trzeba na niego jak najszybciej wsiąść żeby się w przyszłości nie bać jeździć konno.
dla zainteresowanych publikacja:
"Preventing the return of fear in humans
using reconsolidation update mechanisms"
lub prezentacja w youtube szukajcie : elizabeth phelps copernicus
to z grubsza tyle
pozdrawiam Bartek
Na forum jestem zupełnym świeżakiem , choć fobią społeczną interesuje się już od ładnych paru lat i często zdarzało mi się korzystać z tego forum jako źródła informacji.
Teraz chciał bym się podzielić z Wami kochani informacjami , które jak sądzę będą nowością
przynajmniej dla części z Was. Sam zmagam się z tym problemem i oczywiście to zawsze stanowiło motywację do poszukiwania odpowiedzi na pytanie jak sobie poradzić z nieszczęsną fobią społeczną , którą od tej pory w skrócie będę opisywał- FS.
Wybaczcie- Post jest bardzo długi , ale myślę że warto poświęcić chwilę i zapoznać się jego treścią.
Ostatnio dość intensywne studia nad FS głównie ze źródeł angielskich (źródła podam na końcu), umożliwiły mi wyciągnięcie paru wniosków.
Leczenie FS odbywa się na bazie
1) FARMAKOTERAPIA- najczęściej SSRI dalej MAO , benzodiazepiny i beta adrenolityki tzw B-blokery. Kolejność z grubsza według częstości stosowania i siły działania. Mechanizm działania każdej grupy tych leków jest inny. Ogólnie rzecz biorąc leki mają wpłynąć u części osób je biorących na zmniejszenie intensywności objawów i poprawę nastroju,
natomiast zawsze wywołują objawy uboczne a niektóre mogą wywoływać uzależnienie np: benzodiazepiny . Oficjalne statystyki np dla SSRI mówią że poprawa następuje u 77% pacjentów , ale po zaprzestaniu nawrót objawów występuje u połowy z nich.
Moim zdaniem skuteczność leków jest przeceniana a ich stosowanie zbyt powszechne,
prawdopodobnie jest to związane z silnym lobbingiem koncernów farmaceutycznych ,
również wśród psychiatrów.
2) PSYCHOTERAPIA - tutaj największą i potwierdzoną w badaniach skutecznością , cieszy się znana nam terapia poznawczo-behawioralna w postaci indywidualnej lub grupowej.
Terapia ta opiera się głównie na z ang. restrukturyzacji poznawczej , ekspozycji na sytuacje wywołujące lęk , technikach relaksacyjnych (napinanie grup mięśni i oddech) i treningowi umiejętności społecznych takich jak codzienne rozmowy czy kontakt wzrokowy.
Dobrym przykładem tej terapii jest znana tutaj wielu terapia Dr Thomas A. Richardsa.
Ocenia się że jej skuteczność jest porównywalna z farmakoterapią i 75% pacjentów
odczuwa poprawę, natomiast ma znacznie dłuższy efekt działania i tylko u 17% pacjentów
objawy powracają w pełni.
powyższe dane statystyczne pochodzą z :
"Cognitive-Behavioral Therapy for Social Anxiety
Disorder: Current Status And Future Directions"
Richard G. Heimberg
Powyższa terapia wykorzystuje zjawisko tzw . neuro-plastyczności tzn. zdolności
naszego mózgu do zmiany struktury i funkcji wraz z uczeniem się nowych umiejętności.
Sam dr Richards -w swojej "overcoming Anxiety step by step"
opisuje że poprzez terapię i nabywamy nową wiedzę i umiejętności , które powodują tworzenie nowych obwodów nerwowych w naszym mózgu , które regulują nowe nie-lękowe zachowanie , myśli i uczucia , natomiast stare obwody nerwowe związku z ich nieużywaniem, ulegają zanikowi.
Powyżej przedstawione informację są kwintesencją i sądzę że dla wielu z Was nie są żadnym novum , ale pozwoliłem sobie je przedstawić głównie jako kontekst dla informacji , które jak sądzę będą mam nadzieję przydatną nowością dla większości z Was.
Chodzi tutaj głównie o połączenie zjawisk psychologicznych i neurofizjologi , czyli tego jak jest zbudowany i jak funkcjonuje nasz mózg. Opieram się tutaj głównie na badaniach neurofizjologów z Uniwersytetu Nowojorskiego , takich jak Joseph LeDoux , którzy spawami nurofizjologii lęku zajmują się już od dobrych 20 lat.
Po pierwsze istnieje PAMIĘĆ EMOCJONALNA , zarządzana głównie przez ciało migdałowate i jest niezależna od pamięci deklaratywnej którą reguluje hipokamp.
Pamięć emocjonalna jest pamięcią z ang. IMPLICIT - czyli niejawną i w ramach psychologi możemy ją kojarzyć podświadomością . Często bywa tak że przywoływanym w pamięci deklaratywnej wspomnieniom towarzyszą, zarządzane przez pamięć niejawną , emocje.
Czasem jest jednak tak, że jakieś sytuacje np. społeczne wywołują silne emocje np. lęk,
jednak nie jesteśmy w stanie przywołać konkretnych wspomnień , ani zidentyfikować , źródła lęku - słowem doświadczamy bardzo silnych negatywnych emocji a nie wiemy skąd się biorą. To zjawisko jest właśnie skutkiem działania pamięci emocjonalnej. Skojarzone z
jakimś kontekstem sytuacyjnym lub bodźcem emocje lęku na zasadzie warunkowania emocjonalnego ulegają zakodowaniu w pamięci długotrwałej zarządzanej przez ciało migdałowate. Te emocjonalne ślady pamięciowe w swej istocie są rzeczywiście bardzo trwałe potrafią istnieć nieprzerwanie przez dziesięciolecia i w ograniczony sposób ulegają wygaszaniu czyli habituacji. To wygaszanie ma na celu terapia , która jak już wspomniałem jest tworzeniem nowych neutralnych skojarzeń dla sytuacji , które dotychczas wywoływały lęk, a w naszym przypadku są to różne sytuacje o kontekście społecznym .
Te nowe skojarzenia w ekspresji konkurują ze starymi i dlatego mimo terapii po poprawie często dochodzi do z ang tzw setbacks czyli regresu i odnowienia objawów.
Teraz- Ci neurofizjolodzy z Nowego Yorku stworzyli w wyniku badań na zwierzętach nowy model pamięci emocjonalnej , który został potwierdzony doświadczalnie na ludziach.
Chodzi tu głównie o zjawisko RE KONSOLIDACJI PAMIĘCI - które w leczeniu fobii również społecznej może mieć fundamentalny wpływ.
Chodzi tu o to że pamięć nie jest niezmienna nie jest jak napis wyryty w kamieniu , który trwale opiera się erozji czasu. Pamięć według tego modelu jest bardziej jak kartka papieru albo plik w komputerze , który może ulec aktualizacji za każdym razem kiedy jest załączany . To zjawisko nazwane zostało Rekonsolidacją - zasadnicze znaczenie ma czas trwania , który jest dość ograniczony i trwa od 10 min do 6 godzin po wzbudzeniu , a potem ślad pamięciowy w wyniku syntezy białek znowu zostaje trwale zapisany i niepodatny jest na zmiany aż do czasu następnego wzbudzenia.
Dlaczego miało by to być rewolucyjne dla leczenia zaburzeń lękowych, a no dlatego że
dzięki REKONSOLIDACJI PAMIĘCI EMOCJONALNEJ, mamy dostęp do pierwotnego
śladu pamięciowego i możemy w oknie czasowym wpłynąć na jego zmianę np z lękowego na neutralny i ta zmiana jest trwała w czasie . Te badania są dosyć nowe (opublikowane 2010) i nie wiem czy ta wiedza jest wykorzystywana w terapii - myślę że w pewnym zakresie na pewno - wszyscy w końcu znamy starą zasadę że jak się spadnie z konia to trzeba na niego jak najszybciej wsiąść żeby się w przyszłości nie bać jeździć konno.
dla zainteresowanych publikacja:
"Preventing the return of fear in humans
using reconsolidation update mechanisms"
lub prezentacja w youtube szukajcie : elizabeth phelps copernicus
to z grubsza tyle
pozdrawiam Bartek