25 Kwi 2012, Śro 15:38, PID: 299802
Witam. Tracę na to wszystko już siły. Mam 20 lat i mam ochotę walnąć głową w mur. Nie mam celu w życiu. Nie wyobrażam sobie następnych kilku lat.. zaraz, wyobrażam - SAMOTNOŚĆ. To uczucie towarzyszy mi 24/h 7 dni w tyg od 8 lat.. Nawet jak jestem ze znajomymi, czuję taką cholerną pustkę. Mam paru dobrych znajomych, ale tak naprawdę ciągle czuje, że jestem sama. Rodzina mnie nie rozumie. Niby nie ma patologii, a jednak nie czuję żadnego wsparcia. Nie mam na kogo liczyć. Jak próbuje się wyżalić, to mnie tylko wyśmiewają. Jestem sama. S A M A.
Zaraz.. nie .. mam psa. Mam 20 lat i moim jedynym przyjacielem jest pies
Chciałabym mieć jakikolwiek cel, a ja. po prostu nie mam o co walczyć.
Tym kim bym chciała nie potrafię być, a samej siebie nienawidzę, a ludzie dookoła też ciągle dają mi do zrozumienia, że ciągle jest coś ze mną nie tak. Ludzie nigdy mnie nie szanowali.Ze zgrozą wspominam liceum i po części gimnazjum. Zawsze sama. Zawsze inna.
W sumie to nie wiem po co piszę, nie wiem jak odnaleźć jakikolwiek cel w swoim życiu. Nawet ćpun ma cel. A ja nie mam żadnego. Nie mam po co żyć.
Czujecie podobnie?
Zaraz.. nie .. mam psa. Mam 20 lat i moim jedynym przyjacielem jest pies
Chciałabym mieć jakikolwiek cel, a ja. po prostu nie mam o co walczyć.
Tym kim bym chciała nie potrafię być, a samej siebie nienawidzę, a ludzie dookoła też ciągle dają mi do zrozumienia, że ciągle jest coś ze mną nie tak. Ludzie nigdy mnie nie szanowali.Ze zgrozą wspominam liceum i po części gimnazjum. Zawsze sama. Zawsze inna.
W sumie to nie wiem po co piszę, nie wiem jak odnaleźć jakikolwiek cel w swoim życiu. Nawet ćpun ma cel. A ja nie mam żadnego. Nie mam po co żyć.
Czujecie podobnie?