24 Cze 2012, Nie 13:00, PID: 305738
Czy się na codzień zajmujecie, jakaś pasja? wychodzicie chociaz na rower?
24 Cze 2012, Nie 13:00, PID: 305738
Czy się na codzień zajmujecie, jakaś pasja? wychodzicie chociaz na rower?
24 Cze 2012, Nie 13:48, PID: 305748
Ćwiczę na siłowni, uczę się angielskiego, czytam ksiązki i prasę, za 2 tygodnie zaczynam pracę, od jesieni doktorat i chodzę na clubbingi itd. Prawie jak zdrowy
24 Cze 2012, Nie 16:52, PID: 305763
Uczę się języków, pochłaniam książki, piszę, poza tym ćwiczenia fizyczne, pomaganie w obowiązkach domowych, spacery.
W sumie nie wiem co robię, ale wiem, że czas mija błyskawicznie
24 Cze 2012, Nie 20:27, PID: 305774
Nie będę się powtarzać, bo mogę stwierdzić, że zajmuję się tym samym, co Ty, Luna od czasu do czasu jeszcze jazda konna, ale nie powiem, żeby to była jakaś moja wielka pasja.
A można się dowiedzieć, Luna, co kryję się pod dość wieloznacznym pojęciem "piszę"?
24 Cze 2012, Nie 22:06, PID: 305796
nałogowe czytanie, słuchanie muzyki albo czytanie o muzykach to oczywiste. Brzdękam na gitarze bo grą trudno to nazwać. Moja siłownia to jedna z najważniejszych rzeczy w życiu. Nie wyobrażam sobie nie ćwiczyć. Zresztą to dobre dla samotników. Można sobie wyobrazić różne przykre sytuacje i wyżyć się na worku :-)
Ostatnio próbuję fotografować. Bez żadnych udziwnień z fotoszopem i profesjonalnym sprzętem. Pójdę (albo pojadę rowerem) na jakieś odludzie i będę robił zdjęcia trawie i wodzie
24 Cze 2012, Nie 22:56, PID: 305801
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Cze 2012, Nie 22:58 przez Zasió.)
Nic. Ambitne plany to miałem ze dwa lata temu (pisanie, focenie, ćwiczenia no i przede wszystkim -czytanie! oraz nauka angielskiego) ale wzięły w łeb (albo, cytujac klasyka, cały misterny plan w p....)
Więc nei robie nic. Przed siedzeniem 24h na dobe powstrzmuje mnei tylko to, ze gry mnie szybko jakos nudzą i boje sie, ze całkiem siadze mi chlodzenie na procesorze, a tego jedynego wole sam nei wymieniac, z moim krecim wzrokiem. Choć ostatnio czwarty raz zacząłem czytać Lorda Jima. Ale chyba nie skonczę... I tak właściwie - mam wszystko gdzieś. Czeka mnei juz tylko samotnosć, studia skonczone, eni m nikogo dookola, dla kogo mam sie starać.. Dla siebie? A to dobre! Idę grać a Alpha Protocol. Mike Thorton to ma życie... A potem w Cubemen, albo Shifta... Muzyka to dla mnei za uzy wysiłek - to cale szukanie po torrentach (tak, kazdy am kolekcje płyt za 15 kafli)... albo i słuchanie na YT - najpierw trzeba przejść przez 10 słąnych kawałków by poznać jeden wartościowy. Za stary an to jestem... Dystymia? Pewnei i tak... bo bardzo, abrdzo lubię muzykę, nei tylko słuchać, śpiewać tez, na ile tylko brak talentu i niewycwiczony głos, oraz kipski słuuch i poczucie rytmu pozwolą...
24 Cze 2012, Nie 23:07, PID: 305807
To jest straszne. Bo jak już się ruszę w jakimś "socjalizującym" celu, to się ruszę. Ale jak nie, to niewiele robię dla samego siebie A plany mam olbrzymie. Straszne. Zabić kompa!
25 Cze 2012, Pon 0:27, PID: 305817
I co ja bym wtedy robił? Gry były dla mnie od zawsze (tzn. od kiedy dostałem komputer ) swietnym sposobem na odreagownaie stresu i zatopienie się w innym swiecie. Bardziej prymitywnym niż ksiażki, ale też bardziej sugestywnym...
25 Cze 2012, Pon 7:02, PID: 305827
- książki, prasa
- nauka ale teraz takowa idzie w las - spanie - słuchanie muzyki - wysiłek fizyczny w różnej postaci (praca, rower, spacer) - szlajanie się z celem lub bez po mieście
25 Cze 2012, Pon 14:54, PID: 305878
Itsuu, czasem próbuję coś z blogowaniem, recenzjami, opowiadaniami. Dawniej pisałam wiadomości na temat pewnego serialu na jeden z portali i trochę fanfików.
Najgorszy jest słomiany zapał i wieczne odkładanie na później -.- Zas napisał(a):Choć ostatnio czwarty raz zacząłem czytać Lorda Jima. Ale chyba nie skonczęLord Jim! Uwielbiam go
25 Cze 2012, Pon 16:37, PID: 305902
Przede wszystkim oglądam dużo filmów i seriali anglojęzycznych, chociaż ostatnio mam problemy z koncentracją i ciężko mi się w 100% skupić na tym, co się dzieje na ekranie. Kończy się to tak, że co jakiś czas muszę przewijać i oglądać dany fragment jeszcze raz. Oprócz tego czytam albo słucham muzyki. W sezonie wiosenno-jesiennym wieczorami jeżdżę na rowerze :-)
26 Cze 2012, Wto 19:34, PID: 306139
Luna napisał(a):Itsuu, czasem próbuję coś z blogowaniem, r No pewnie, trafił swój na swego. Lord Jim - mocny tylko w marzeniach i fantazjach naiwniak idealista Czy czegoś to nie przypomina?
04 Lip 2012, Śro 13:28, PID: 307070
O tak, szkoda że często brak nam sił i odwagi by swoje marzenia wcielić w życie , bo ile można się łudzić ? Co do mnie to lubię oddawać się moim "artystycznym" zajęciom jak taniec (w czterech ścianach pokoju), pisanie wierszy (takie tam rozważania niespełnionej nastolatki), słuchanie muzyki mojego ulubionego wokalisty, czytanie książek, recytacja, nauka czegoś tam, medytacja, granie w Simsy (tu można szczęśliwie pożyć), ćwiczenia gimnastyczne, czasem bieganie, jakieś domowe czynności. Głównie moje codzienne życie zaczyna się i kończy w domu. Można by gdzieś wyjść, tylko trochę się odwykło od pewnych rzeczy, no i za bardzo w pobliżu nie mam nikogo takiego do kogo mogłabym pójść.
04 Lip 2012, Śro 13:41, PID: 307074
Moi drodzy, nie mylcie łudzenia się z "tchórzeniem". Wiele celów jest w zasięgu ręki, czasami bliżej, niż myślicie.
04 Lip 2012, Śro 20:27, PID: 307116
normal_girl napisał(a):granie w Simsy (tu można szczęśliwie pożyć), Tyle na głowie - praca, rodzina, dom, kochanek\ka - człowiek aż zapomina, że w realu nie ma ani jednego znajomego Gra dla dzieciaków, a ja w nią pół życia gram
04 Lip 2012, Śro 20:36, PID: 307119
ją tam wolę pobyć tajnym agentem, komandosem, najemnym zabójcą potworów, asasynem albo kierowcą wyścigowym :-D
15 Wrz 2012, Sob 3:07, PID: 316457
novemberrain napisał(a):Czy się na codzień zajmujecie, jakaś pasja? wychodzicie chociaz na rower? zakupy, sprzątanie chaty, filmy, net....
15 Wrz 2012, Sob 8:19, PID: 316477
Użalam się nad życiem. Nawet kiedy oglądam filmy, czytam książki to wybieram te, które utwierdzają mnie w przekonaniu, jakie to życie jest lipne.
06 Paź 2012, Sob 11:05, PID: 319186
Siedzę raczej w domu i uczę się, sprzątam albo gotuję a jak nie to siedzę i myślę "żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...". Lubię czasami wyjść na spacer, na odstresowanie, albo pobiegać. Wysiłek fizyczny też mi pomaga. Jak jestem na maxa zdołowana to siedzę przy komputerze i się czymś objadam. A później mam wyrzuty sumienia bo jestem na diecie.
06 Paź 2012, Sob 17:27, PID: 319202
nickt napisał(a):Użalam się nad życiem. Nawet kiedy oglądam filmy, czytam książki to wybieram te, które utwierdzają mnie w przekonaniu, jakie to życie jest lipne.Nie idźcie tą drogą, ja Was proszę... nawet jeżeli życie faktycznie jest lipne
06 Paź 2012, Sob 19:32, PID: 319216
rysuję.
albo jadę siedzieć przed komputerem na uczelni
06 Paź 2012, Sob 21:48, PID: 319240
Głównie oglądam filmy (wszystko z wyjątkiem melodramatów), czasem czytam książki (s-f, fantasy, popularnonaukowe, kryminały) słucham muzyki (brak konkretnych preferencji, po prostu to, co akurat wpadnie w ucho), piszę (pracuję nad własną powieścią), fantazjuję, filozofuję, gram w gry cRPG (ostatnio zaliczyłem po raz bodajże ósmy oba KotORy), biegam (od pewnego czasu regularnie), uczę się.
16 Paź 2012, Wto 0:13, PID: 320966
Co robię? Przede wszystkim pracuję. Dostałem w spadku zrujnowany domek i od lat remontuję, sprzątam, poprawiam itp.
18 Paź 2012, Czw 13:16, PID: 321308
Właściwie to nic, po pracy śpię albo gram na kompie. Co jakiś czas nachodzi mnie ochota na zrobienie czegoś, ale już od dawna nie mogę się zmotywować. Może 2-3 razy w tygodniu wyprowadzam psa na spacer (oczywiście po zmroku). Yyy co tu jeszcze, wychodzę zapalić, oglądam filmy jak już nie mogę patrzeć na gry. Smutne
18 Paź 2012, Czw 15:42, PID: 321320
no własnie to mój największy problem,że nic nie robię.
Jeżeli chodzi o jakieś ćwiczenia to czasem mnie najdzie ale to nie jest nic regularnego , żadna pasja. Raczej coś co robię raz na czas aby kaleką od tego siedzenia na dup*e całkowicie już nie zostać. Chciałem w tym roku zacząć biegać ale raz wyszedłem i jak wróciłem to ledwo żyłem. W sumie to ze byłem taki wykończony ze myślałem ze juz jestem bliski śmierci było przyjemne , niestety nie zmotywowało mnie do regularnych treningów. Po prostu nie mam w sobie energii do jakiegoś działania. Kiedyś kupiłem sobie rower i jak dla mnie to sporo na niego wydałem a prawie w ogóle na nim nie jeździłem, w tym roku go sprzedałem. To siedzenie w domu przed kompem mnie wykańcza , nie byłoby nic złego w tym jakbym zajmował się całymi dniami pracą na komputerze. Niestety najczęściej bezsensownie gapie się w monitor a nie pracuje Chciałbym mieć jakaś pasje która wyciągnęłaby mnie z domu, najlepiej do ludzi. Coś co by oderwało mnie od rzeczywistości i wypełniło moje puste życie.Niestety nie potrafię |
|
Podobne wątki… | |||||
Wątek: | |||||
Jak wy to robicie, ze dojrzewacie? | |||||
Co robicie, żeby się dowartościować? | |||||
Co Wy tu jeszcze robicie ??? |