24 Paź 2012, Śro 13:26, PID: 322242
Często jest tak, że mam ochotę zaproponować komuś wyjście gdzieś (nawet głupie przejście się do automatu w czasie przerwy ) , ale boję się, że wykręci się albo odmówi...za to, gdy ktoś wyjdzie z propozycją, zawsze przyjmuję chętnie (zdarzają się rzadko)(nie chcę wyjśc na gburowatą albo coś)...to samo z rozpoczynaniem rozmowy, jak ktoś zagada to potrafię czasami wpaśc w słowotok, ale zacząć- nigdy w życiu! Jak ktoś poprosi o pomoc- jestem gotowa skoczyć w ogień, żeby zrobić co w mojej mocy ( a potem mam wyrzuty sumienia ze dalam sie wykorzystać), ale samej głupio mi prosić o pomoc (choćby glupie kserówki)- bo wyjdę na ochydną pijawkę i jeszcze się wykręcą od pomocy...Wydaje mi się, że mogę być przez to postrzegana jako nudna i niechętna osoba
Co zrobić, żeby bardziej wyjść do ludzi i nie bać się inicjować samemu jakieś sytuacje z nimi, a nie tylko czekać aż sami czegoś ode mnie zechcą?
Wychodzić z interakcją zamiast tylko na nią odpowiadać?
pozdrawiam
Co zrobić, żeby bardziej wyjść do ludzi i nie bać się inicjować samemu jakieś sytuacje z nimi, a nie tylko czekać aż sami czegoś ode mnie zechcą?
Wychodzić z interakcją zamiast tylko na nią odpowiadać?
pozdrawiam