06 Lis 2012, Wto 20:02, PID: 323905
Cześć. Dzisiaj z pomocą mojego psychologa ( tak, samemu bym na to nie wpadł) , odkryłem podłoże, dno , mojej fobii . Jestem tak zadowolony z odkrycia ,że postanowiłem się tym z Wami podzielić. A nóż komuś pomogę, albo dowiem się czegoś nowego? Otóż , kiedyś, w czasach "nie-fobii", byłem raczej pewnym siebie osobnikiem. Śmiałym, bez żadnych lęków, towarzyskim etc. Niestety w pewnym fragmencie mojego życia , nadeszło coś, co większość z Was określi jako fobia. Czym była spowodowana? Otóż wykreowałem sobie samego siebie jako osobę prawię że doskonałą. Pewny siebie,mądry, zaradny, oczytany, inteligentny, odważny, przystojny... Tak sobie wyobrażałem, jak inni ludzie mnie widzą. A raczej CHCIAŁEM (słowo klucz) żeby inni mnie za takiego mieli. Przez to, robiłem wszystko żeby tak było , co dawało dużo presji i ogromnego stresu. Zawsze to ja musiałem być ten najbardziej wyluzowany, przez co się stresowałem że na takiego nie wyjdę , albo ktoś zobaczy że się denerwuje, co wzmagało lęk... samo napędzające się koło. Odkrycie tego mechanizmu to ogromny krok naprzód. Nie rozwiązuje to wszystkiego. Zmiana tego myślenia zajmie dni, tygodnie a może i lata... mimo to , odkryłem fundament swojej fobii , teraz biorę młot i będę go codziennie rozkuwał... Co o tym myliście? Ktos tez tak ma?