24 Gru 2012, Pon 17:33, PID: 331630
Siemano, moim problemem jest delikatna fobia społeczna spowodowana kilkuletnim ciągiem codziennego jarania MJ, odkleiło mi się od niej trochę na strychu i teraz występują sytuacje, w których odczuwam silny lęk, tzn. wystąpienia publiczne, czasami spotkania z ludźmi, nie ma raczej mozliwosci tez poznawania glebiej płci przeciwnej.
Ogólnie mam kumpli, z którymi się spotykam, pracę (choć niezbyt stresującą) + również studiuję dziennie, więc jakoś strasznie tragicznie nie jest, ale z drugiej strony nie czuję się we wszystkich sytuacjach komfortowo, paraliżuje mnie irracjonalny strach i najchętniej bym siedział w domu i nic nie robił. Czasami nie chce mi się wstawać z łóżka, do tego po rzuceniu jarania ostry problem z bezsennością i niemożność zaśnięcia przed 4-6 rano.
Brałem z dwa lata temu fluoksetynę w postaci seronilu i trochę pomagała, nawet kilka dziewczyn zdążyłem bliżej poznać, ale w koncu było chyba zbyt dobrze, więc to rzuciłem, teraz wydaje mi się, że FS mam jeszcze silniejszą, a to ogólnie lek na depresję jest przecież a nie fobie, wiec nie wiem czy byłby sens wracac do tego, poza tym - i tu w sumie najwazniejsza sprawa i glowna przyczyna zalozenia tematu - ryzyko PSSD, wolalbym chyba latac do konca zycia z fobią niż wykastrować się chemicznie, juz w przeszlosci z powodu fobii czasami byly problemy z utrzymaniem erekcji podczas seksu, wiec jestem na tym punkcie wrażliwy.
Czy jest jakis skuteczny lek na FS, ktory nie jest SSRI? i ktory nie powoduje problemow seksualnych?
Ogólnie mam kumpli, z którymi się spotykam, pracę (choć niezbyt stresującą) + również studiuję dziennie, więc jakoś strasznie tragicznie nie jest, ale z drugiej strony nie czuję się we wszystkich sytuacjach komfortowo, paraliżuje mnie irracjonalny strach i najchętniej bym siedział w domu i nic nie robił. Czasami nie chce mi się wstawać z łóżka, do tego po rzuceniu jarania ostry problem z bezsennością i niemożność zaśnięcia przed 4-6 rano.
Brałem z dwa lata temu fluoksetynę w postaci seronilu i trochę pomagała, nawet kilka dziewczyn zdążyłem bliżej poznać, ale w koncu było chyba zbyt dobrze, więc to rzuciłem, teraz wydaje mi się, że FS mam jeszcze silniejszą, a to ogólnie lek na depresję jest przecież a nie fobie, wiec nie wiem czy byłby sens wracac do tego, poza tym - i tu w sumie najwazniejsza sprawa i glowna przyczyna zalozenia tematu - ryzyko PSSD, wolalbym chyba latac do konca zycia z fobią niż wykastrować się chemicznie, juz w przeszlosci z powodu fobii czasami byly problemy z utrzymaniem erekcji podczas seksu, wiec jestem na tym punkcie wrażliwy.
Czy jest jakis skuteczny lek na FS, ktory nie jest SSRI? i ktory nie powoduje problemow seksualnych?